Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

"To żółta kartka dla prezesa". Kłopoty Kurskiego to skutek finansowej zapaści TVP?

551
Podziel się:

- Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich - mówi Krzysztof Czabański.

"To żółta kartka dla prezesa". Kłopoty Kurskiego to skutek finansowej zapaści TVP?
(East News)

- Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich - mówi w rozmowie z money.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Spadek oglądalności, a co za tym wpływów z reklam, brak opłaty audiowizualnej i nieskuteczne ściąganie abonamentu, a do tego kredyty pogłębiają problemy finansowe spółki.

W maju Jedynka straciła - cennikowo - 5,2 mln zł wpływów z reklam, a TVP2 - 8,2 mln zł (rok do roku). Cała Telewizja Polska zanotowała wówczas najniższą oglądalność w historii.Czerwiec okazał się nieco lepszy pod względem oglądalności, ale to za sprawą piłkarskich mistrzostw Europy. Za możliwość pokazywania 11 najważniejszych spotkań Euro 2016, TVP zapłaciła aż 40 mln zł.

Co prawda lipiec przyniósł wzrost oglądalności na tle poprzednich miesięcy wszystkim kanałom informacyjnym w tym również TVP Info, trudno mówić tu jednak o sukcesie. Mimo wielkich nadziei pokładanych w transmisji Dni Młodzieży w Krakowie, TVP Info straciła pozycję lidera na rzecz TVN24 – wynika z najnowszych badań Nielsen Audience Measurement.

- Trudno mówić o zatrzymaniu trendu spadkowego udziałów w widowni w przypadku TVP1 oraz TVP2, ponieważ porównując oglądalności tych stacji lipiec '16 do lipca'15 obserwujemy ponad 25 proc. spadek udziałów w tzw. grupie komercyjnej All 16-49 (wszyscy mieszkańcy Polski w przedziale wiekowym 16-49 lat) i ponad 20 proc. spadek w grupie ogólnej All 4+ - czyli wszystkich osób w Polsce powyżej czwartego roku życia - komentuje Maciej Niepsuj z domu mediowego MullenLowe.

Jak podkreśla, miesiąc ten jest dodatkowo tradycyjnie mocniejszy w przypadku stacji TVP niż jej komercyjnej konkurencji, która ma słabszą ofertę programową latem niż w szczytowych okresach ramówkowych na wiosnę i jesienią, co pozwalało do tej pory publicznemu nadawcy utrzymywać lub też podnosić swoje udziały w widowni.

Ale spadki w widowni będą prawdopodobnie jeszcze większe, a co za tym idzie przychody reklamowe - prognozuje Maciej Niepsuj. - Wpływy z reklam są oczywiście powiązane z udziałami stacji niemniej w ich przypadku spadki TVP są z pewnością mniejsze niż w przypadku udziałów w widowni. Częściowo jest to związane z podniesieniem cen reklam rok do roku a częściowo z przewagą popytu nad podażą czasu reklamowego na rynku, co z kolei pozwala nadawcom zwiększać udział sprzedaży cennikowej w ogólnej sprzedaży kosztem tańszych form. Spadki przychodów reklamowych TVP rok do roku przewidujemy na ok 10 proc. - podkreśla

Jeśli do tych problemów dodamy niekorzystne zmiany w podatku VAT, kłopoty ze ściągalnością abonamentu i brak opłaty abonamentowej, rysuje się bardzo nieciekawa sytuacja finansowa zarządzanej przez Jacka Kurskiego Telewizji Polskiej.

Z informacji, jaką przekazał były szef TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun radiu TOK FM, wynika, że sytuacja spółki jest dramatyczna. - Jacek Kurski przyznał, że zaciągnął ogromny kredyt, co pozwoliło na wypłaty lipcowe. Zapowiedział też zwolnienie około 300 osób w ramach reformy organizacyjnej - powiedział Juliusz Braun.

Pogarszającą się kondycję publicznego nadawcy dostrzega również inny poprzednik Kurskiego - Robert Kwiatkowski. - To cień dawnej Telewizji Polskiej. Jeśli oglądalność spadnie poniżej 10-15 proc., a trend jest wciąż niekorzystny, nie będzie już o co walczyć. Szkoda - konkluduje.

Trudną sytuację TVP potwierdza w rozmowie z money.pl także szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. - Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich – podkreśla.

Dno abonamentowe

Zdaniem władz spółki, to nie kwestia spadków oglądalności jest problemem TVP, ale zaniedbania poprzedników i zatrważająco niska ściągalność abonamentu w Polsce. Sytuację miało zmienić przypisanie opłat do rachunku za prąd od lipca 2016 rok. Tak zwana opłata audiowizualna - czyli opłata na media narodowe w wysokości od 11 do 15 zł miała, jak wyliczył money.pl, wygenerować od 2,2 do 3 mld zł rocznie. Ustawa jednak nie weszła w życie przez co TVP straciła perspektywę dodatkowych minimum 800 mln zł (tyle dostałaby przy zachowaniu dotychczasowych proporcji rozdziału środków na media publiczne).

Faktycznie, dane z ubiegłego roku pokazują, że z abonamentu na media publiczne udało się zebrać zaledwie 750 mln zł. Ta kwota dzielona jest jednak między rozgłośnie regionalne, Polskie Radio i Telewizję Polską. Ta ostatnia z tego podziału otrzymała najwięcej, ale to wciąż kwota niewspółmierna do potrzeb.

- Prognozy na ten i następny rok nie są optymistyczne ze względu na malejące kwoty ściągane z zaległości abonamentowych -komentuje dla money.pl Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowy KRRiT. W 2015 roku TVP z abonamentu otrzymała 400 mln zł. Już dziś wiadomo, że w tym roku będzie gorzej. Jak prognozuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pula do podziału z wpływów abonamentowych wyniesie około 660 mln zł, a więc o 90 mln zł mniej niż przed rokiem.

Interweniował już rząd i prezydent zatwierdzając dofinansowanie TVP i Polskiego Radia kwotą do 30 mln zł w 2016 r. w ramach nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, którą na początku sierpnia podpisał Andrzej Duda.

Jak zauważa w rozmowie z money.pl Krzysztof Czabański, wpływy abonamentowe są tylko częścią budżetu Mediów Publicznych. – Spora część dochodów TVP pochodzi ze źródeł komercyjnych. Nie można niestabilną sytuację finansową w spółce zasłaniać jedynie kwestią abonamentu. Duże znaczenie ma tu również spadająca oglądalność, a co za tym idzie straty wpływów z reklam – zaznacza Czabański.

Kłopotliwe 63 mln zł

W finanse mediów publicznych uderza także obowiązująca od stycznia 2016 roku poprawiona ustawa o podatku od towarów i usług. Z nowych regulacji wynika, że podatkiem VAT objęta została również działalność misyjna, a więc i dochód z abonamentu.

Jak tłumaczy money.pl Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nowe prawo nakłada na spółki mediów publicznych niekorzystne zasady odliczania podatku VAT. A chodzi o 92 mln zł, które media publiczne mogą stracić tylko w tym roku.

Sprawę szczegółowo opisywaliśmy pod koniec kwietnia. Jak ustalił wówczas money.pl, uszczuplenie podatkowe oszacowano na 63 mln zł w TVP, 16 mln zł w centrali Polskiego Radia oraz 13 mln zł w rozgłośniach regionalnych.

Wyniki finansowe spółki utajnione

Ostatni raz TVP chwaliła się zyskiem w wysokości 144,4 mln zł brutto w pierwszej połowie 2015 r. Później nie podawała już swoich wyników finansowych. Można więc przypuszczać, że nie są one zadowalające.

Dowodem w sprawie może okazać się również rzekomo zaciągnięty po cichu kredyt na 200 mln zł przez zarząd telewizji. - Podobno władze spółki boją się, że stracą płynność finansową pod koniec roku - napisała "Gazeta Wyborcza", cytująca jednego z byłych wysoko postawionych dyrektorów TVP. Wiadomość potwierdził drugi informator. Z informacji dziennika wynika, że pieniądze miały zostać przeznaczone na pensje i programy.

Informacje te zostały zdementowane. - TVP uruchomiła przetarg na uzyskanie gwarancji na zabezpieczenie kontraktów handlowych - podano w oficjalnym komunikacie.

Nie byłby to jednak pierwszy kredyt TVP. 70 mln zł w ramach linii kredytowej został zaciągnięty jeszcze w 2012 roku. Jak tłumaczył wówczas zarząd Telewizji, pieniądze te miały poprawić płynność finansową firmy w okresie sezonowych wahań na rynku reklamowym.
Pytany na początku czerwca o sytuację finansową spółki, rzecznik TVP mówił jedynie o "trudnościach finansowych". - Należy zauważyć, że spółka posiada możliwości dostosowania poprzez głęboką restrukturyzację - zatrudnienia, majątku i procesów operacyjnych - bazy kosztowej do osiąganych obecnie przychodów - zarówno publicznych, jak i komercyjnych - zapewniła TVP.

Tarcia wewnątrz PiS

Były prezes TVP Robert Kwiatkowski wątpi jednak, aby kwestie finansów TVP były faktycznym powodem odwołania Jacka Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych. – To skutek wewnętrznej walki na prawicy i wewnątrz samego PiS - przekonuje. - Kwestia złej sytuacji finansowej Telewizji Polskiej jest tu tylko jednym z argumentów i to wcale nie najistotniejszym. Prezes Kurski reprezentuje środowisko, które dość niefrasobliwie podchodzi do kwestii wydatkowania i bilansowania się różnych przedsięwzięć - dodaje.

Wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego, który przewodzi publicznej telewizji od stycznia, złożyła Joanna Lichocka z PiS, a swoje poparci wyraziło czterech z pięciu członków Rady Mediów Narodowych: Krzysztof Czabański, Elżbieta Kruk i Juliusz Braun nominowany do Rady przez PO. Jedynie zgłoszony przez Kukiz'15 Grzegorz Podżorny wstrzymał się od głosu.

- Decyzja o odwołaniu prezesa Kurskiego to żółta kartka za jego dotychczasowe działania. Z TVP od pewnego czasu płyną niepokojące sygnały. Brak współpracy z innymi mediami publicznymi, nie odtwarzanie redakcji merytorycznej, kontrowersyjne zmiany kadrowe, czy brak formalnych konkursów na stanowiska choćby szefów anten – wylicza przewodniczący Rady. – Sytuacja finansowa Telewizji dopełnia czarę.

W sprawie Jacka Kurskiego ingerował sam Jarosław Kaczyński. W końcu odwołanie prezesa TVP zostało prolongowane do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa TVP. Nastąpi to jednak dopiero w październiku, a do tego czasu Kurski pozostanie prezesem.

„To żółta kartka dla prezesa”. Kłopoty Kurskiego to skutek finansowej zapaści TVP?

- Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich - mówi w rozmowie z moeny.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański. Spadek oglądalności, a co za tym wpływów z reklam, brak opłaty audiowizualnej i nieskuteczne ściąganie abonamentu, a do tego kredyty pogłębiają problemy finansowe spółki.

W maju Jedynka straciła - cennikowo - 5,2 mln zł wpływów z reklam, a TVP2 - 8,2 mln zł (rok do roku). Cała Telewizja Polska zanotowała wówczas najniższą oglądalność w historii. Czerwiec okazał się nieco lepszy pod względem oglądalności, ale to za sprawą piłkarskich mistrzostw Europy. Za możliwość pokazywania 11 najważniejszych spotkań Euro 2016 , TVP zapłaciła jednak aż 40 mln zł.

Co prawda lipiec przyniósł wzrost oglądalności na tle poprzednich miesięcy wszystkim kanałom informacyjnym w tym również TVP Info, a trudno mówić tu jednak o sukcesie. Mimo wielkich nadziei pokładanych w transmisji Dni Młodzieży w Krakowie, TVP Info straciła pozycję lidera na rzecz TVN24 – wynika z najnowszych badań Nielsen Audience Measurement.

- Trudno mówić o zatrzymaniu trendu spadkowego udziałów w widowni w przypadku TVP1 oraz TVP2 ponieważ porównując oglądalności tych stacji lipiec '16 do lipca'15 obserwujemy ponad 25 proc. spadek udziałów w tzw. grupie komercyjnej All 16-49 (wszyscy mieszkańcy Polski w przedziale wiekowym 16-49 lat) i ponad 20 proc. spadek w grupie ogólnej All 4+ - czyli wszystkich osób w Polsce powyżej czwartego roku życia – komentuje Maciej Niepsuj z domu mediowego MullenLowe.

Jak podkreśla, miesiąc ten jest dodatkowo tradycyjnie mocniejszy w przypadku stacji TVP niż jej komercyjnej konkurencji, która ma słabszą ofertę programową latem niż w szczytowych okresach ramówkowych na wiosnę i jesienią, co pozwalało do tej pory publicznemu nadawcy utrzymywać lub też podnosić swoje udziały w widowni.

Ale spadki w widowni będą prawdopodobnie jeszcze większe, a co za tym idzie przychody reklamowe – prognozuje Maciej Niepsuj. - Wpływy z reklam są oczywiście powiązane z udziałami stacji niemniej w ich przypadku spadki TVP są z pewnością mniejsze niż w przypadku udziałów w widowni. Częściowo jest to związane z podniesieniem cen reklam rok do roku a częściowo z przewagą popytu nad podażą czasu reklamowego na rynku, co z kolei pozwala nadawcom zwiększać udział sprzedaży cennikowej w ogólnej sprzedaży kosztem tańszych form. Spadki przychodów reklamowych TVP rok do roku przewidujemy na ok 10 proc. - podkreśla

Jeśli do tych problemów dodamy niekorzystne zmiany w podatku VAT, kłopoty ze ściągalnością abonamentu i brak opłaty abonamentowej, rysuje się bardzo nieciekawa sytuacja finansowa zarządzanej przez Jacka Kurskiego Telewizji Polskiej.

Z informacji jaką przekazał były szef TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych, Juliusz Braun radiu TOK FM, sytuacja spółki jest dramatyczna. - Jacek Kurski przyznał, że zaciągnął ogromny kredyt, co pozwoliło na wypłaty lipcowe. Zapowiedział też zwolnienie około 300 osób w ramach reformy organizacyjnej - przetaczał słowa prezesa TVP Juliusz Braun.

Pogarszającą się kondycję publicznego nadawcy dostrzega również inny poprzednik Kurskiego – Robert Kwiatkowski. – To cień dawnej Telewizji Polskiej. Jeśli oglądalność spadnie poniżej 10-15 proc., a trend jest wciąż niekorzystny, nie będzie już o co walczyć. Szkoda – konkluduje.

Trudną sytuację TVP potwierdza w rozmowie z money.pl także szef Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański. - Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich – podkreśla.

Dno abonamentowe

Zdaniem władz spółki, to nie kwestia spadków oglądalności jest problemem TVP, ale zaniedbania poprzedników i zatrważająco niska ściągalność abonamentu w Polsce. Sytuację miało zmienić przypisanie opłat do rachunku za prąd od lipca 2016 rok. Tak zwana opłata audiowizualna - czyli opłata na media narodowe wysokości 11 do 15 zł miała, jak wyliczył money.pl, wygenerować od 2,2 do 3 mld zł rocznie. Ustawa jednak nie weszła, przez co TVP straciła perspektywę dodatkowych minimum 800 mln zł (tyle dostałaby przy zachowaniu dotychczasowych proporcji rozdziału środków na media publiczne).

Faktycznie, dane z ubiegłego roku pokazują, że z abonamentu na misyjne media udało się zebrać zaledwie 750 mln zł. Ta kwota dzielona jest jednak między rozgłośnie regionalne, Polskie Radio i Telewizję Polską. Ta ostatnia z tego podziału otrzymała najwięcej, ale to wciąż kwota niewspółmierna do potrzeb.

- Prognozy na ten i następny rok nie są optymistyczne ze względu na malejące kwoty ściągane z zaległości abonamentowych - komentuje dla money.pl sytuację Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowy KRRiT. W 2015 roku TVP z abonamentu otrzymała 400 mln zł. Już dziś wiadomo, że w tym roku będzie gorzej. Jak prognozuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pula do podziału z wpływów abonamentowych wyniesie około 660 mln zł, a więc o 90 mln zł mniej niż przed rokiem.

Interweniował już rząd i prezydent zatwierdzając dofinansowanie TVP i Polskiego Radia kwotą do 30 mln zł w 2016 r. w ramach nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, którą na początku sierpnia podpisał Andrzej Duda.

Jak zauważa w rozmowie z money.pl Krzysztof Czabański, wpływy abonamentowe są tylko częścią budżetu Mediów Publicznych. – Spora część dochodów TVP pochodzi ze źródeł komercyjnych. Nie można niestabilną sytuację finansową w spółce zasłaniać jedynie kwestią abonamentu. Duże znaczenie ma tu również spadająca oglądalność, a co za tym idzie straty wpływów z reklam – zaznacza Czabański.

Kłopotliwe 63 mln zł

W finanse mediów publicznych uderza także obowiązująca od stycznia 2016 roku poprawiona ustawa o podatku od towarów i usług. Z nowych regulacji wynika, że podatkiem VAT objęta została również działalność misyjna, a więc i dochód z abonamentu.

Jak tłumaczy money.pl Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nowe prawo zmiany nakładają na spółki mediów publicznych niekorzystne zasady odliczania podatku VAT. A chodzi o 92 mln zł, które media publiczne mogą stracić tylko w tym roku.

Sprawę szczegółowo opisywaliśmy pod koniec kwietnia. Jak ustalił wówczas money.pl, uszczuplenie podatkowe oszacowano na 63 mln zł w TVP, 16 mln zł w centrali Polskiego Radia oraz 13 mln zł w rozgłośniach regionalnych.

Wyniki finansowe spółki utajnione

Ostatni raz TVP chwaliła się zyskiem wysokości 144,4 mln zł brutto w pierwszej połowie 2015. Później nie podawała już swoich wyników finansowych. Można więc przypuszczać, że nie są one zadowalające.

Dowodem w sprawie może okazać się również rzekomo zaciągnięty po cichu kredyt na 200 mln zł przez zarząd telewizji. - Podobno władze spółki boją się, że stracą płynność finansową pod koniec roku - napisała "Gazeta Wyborcza", cytująca jednego z byłych wysoko postawionych dyrektorów TVP. Wiadomość potwierdził drugi informator. Z informacji dziennika wynika, że pieniądze miały zostać przeznaczone na pensje i programy.

Informacje te zostały zdementowane. - TVP uruchomiła przetarg na uzyskanie gwarancji na zabezpieczenie kontraktów handlowych - podano.

Nie byłby to jednak pierwszy kredyt TVP. 70 mln zł w ramach linii kredytowej został zaciągnięty jeszcze w 2012 roku. Jak tłumaczył wówczas zarząd Telewizji, pieniądze te miały poprawić płynność finansową firmy w okresie sezonowych wahań na rynku reklamowym.

Pytany na początku czerwca o sytuację finansową spółki, rzecznik TVP mówił jedynie o "trudnościach finansowych" i uspokaja: "Należy zauważyć, że spółka posiada możliwości dostosowania poprzez głęboką restrukturyzację - zatrudnienia, majątku i procesów operacyjnych - bazy kosztowej do osiąganych obecnie przychodów - zarówno publicznych, jak i komercyjnych - zapewniła TVP.

*Tarcia wewnątrz PiS *Były prezes TVP, Robert Kwiatkowski wątpi jednak, aby kwestie finansów TVP były faktycznym powodem odwołania Jacka Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych. – To skutek wewnętrznej walki na prawic i wewnątrz samego PiS - przekonuje. - Kwestia złej sytuacji finansowej Telewizji Polskiej, jest tu tylko jednym z argumentów i to wcale nie najistotniejszym. Prezes Kurski reprezentuje środowisko, które dość niefrasobliwie podchodzi do kwestii wydatkowania i bilansowania się różnych przedsięwzięć.

Wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego, który przewodzi publicznej telewizji od stycznia, złożyła Joanna Lichocka z PiS, a swoje poparci wyraziło czterech z pięciu członków Rady Mediów Narodowych: Krzysztof Czabański, Elżbieta Kruk i Juliusz Braun nominowany do Rady przez PO. Jedynie zgłoszony przez Kukiz'15 Grzegorz Podżorny wstrzymał się od głosu.

- Decyzja o odwołaniu prezesa Kurskiego to żółta kartka za jego dotychczasowe działania. Z TVP od pewnego czasu płyną niepokojące sygnały. Brak współpracy z innymi mediami publicznymi, nie odtwarzanie redakcji merytorycznej, kontrowersyjne zmiany kadrowe, czy brak formalnych konkursów na stanowiska choćby szefów anten – wylicza przewodniczący Rady. – Sytuacja finansowa Telewizji dopełnia czarę.

W sprawie Jacka Kurskiego ingerował sam Jarosław Kaczyński. W końcu odwołanie prezesa TVP zostało prolongowane do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa TVP. Nastąpi to jednak dopiero w październiku, a do tego czasu Kurski pozostanie prezesem.

„To żółta kartka dla prezesa”. Kłopoty Kurskiego to skutek finansowej zapaści TVP?

- Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich - mówi w rozmowie z moeny.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański. Spadek oglądalności, a co za tym wpływów z reklam, brak opłaty audiowizualnej i nieskuteczne ściąganie abonamentu, a do tego kredyty pogłębiają problemy finansowe spółki.

W maju Jedynka straciła - cennikowo - 5,2 mln zł wpływów z reklam, a TVP2 - 8,2 mln zł (rok do roku). Cała Telewizja Polska zanotowała wówczas najniższą oglądalność w historii. Czerwiec okazał się nieco lepszy pod względem oglądalności, ale to za sprawą piłkarskich mistrzostw Europy. Za możliwość pokazywania 11 najważniejszych spotkań Euro 2016 , TVP zapłaciła jednak aż 40 mln zł.

Co prawda lipiec przyniósł wzrost oglądalności na tle poprzednich miesięcy wszystkim kanałom informacyjnym w tym również TVP Info, a trudno mówić tu jednak o sukcesie. Mimo wielkich nadziei pokładanych w transmisji Dni Młodzieży w Krakowie, TVP Info straciła pozycję lidera na rzecz TVN24 – wynika z najnowszych badań Nielsen Audience Measurement.

- Trudno mówić o zatrzymaniu trendu spadkowego udziałów w widowni w przypadku TVP1 oraz TVP2 ponieważ porównując oglądalności tych stacji lipiec '16 do lipca'15 obserwujemy ponad 25 proc. spadek udziałów w tzw. grupie komercyjnej All 16-49 (wszyscy mieszkańcy Polski w przedziale wiekowym 16-49 lat) i ponad 20 proc. spadek w grupie ogólnej All 4+ - czyli wszystkich osób w Polsce powyżej czwartego roku życia – komentuje Maciej Niepsuj z domu mediowego MullenLowe.

Jak podkreśla, miesiąc ten jest dodatkowo tradycyjnie mocniejszy w przypadku stacji TVP niż jej komercyjnej konkurencji, która ma słabszą ofertę programową latem niż w szczytowych okresach ramówkowych na wiosnę i jesienią, co pozwalało do tej pory publicznemu nadawcy utrzymywać lub też podnosić swoje udziały w widowni.

Ale spadki w widowni będą prawdopodobnie jeszcze większe, a co za tym idzie przychody reklamowe – prognozuje Maciej Niepsuj. - Wpływy z reklam są oczywiście powiązane z udziałami stacji niemniej w ich przypadku spadki TVP są z pewnością mniejsze niż w przypadku udziałów w widowni. Częściowo jest to związane z podniesieniem cen reklam rok do roku a częściowo z przewagą popytu nad podażą czasu reklamowego na rynku, co z kolei pozwala nadawcom zwiększać udział sprzedaży cennikowej w ogólnej sprzedaży kosztem tańszych form. Spadki przychodów reklamowych TVP rok do roku przewidujemy na ok 10 proc. - podkreśla

Jeśli do tych problemów dodamy niekorzystne zmiany w podatku VAT, kłopoty ze ściągalnością abonamentu i brak opłaty abonamentowej, rysuje się bardzo nieciekawa sytuacja finansowa zarządzanej przez Jacka Kurskiego Telewizji Polskiej.

Z informacji jaką przekazał były szef TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych, Juliusz Braun radiu TOK FM, sytuacja spółki jest dramatyczna. - Jacek Kurski przyznał, że zaciągnął ogromny kredyt, co pozwoliło na wypłaty lipcowe. Zapowiedział też zwolnienie około 300 osób w ramach reformy organizacyjnej - przetaczał słowa prezesa TVP Juliusz Braun.

Pogarszającą się kondycję publicznego nadawcy dostrzega również inny poprzednik Kurskiego – Robert Kwiatkowski. – To cień dawnej Telewizji Polskiej. Jeśli oglądalność spadnie poniżej 10-15 proc., a trend jest wciąż niekorzystny, nie będzie już o co walczyć. Szkoda – konkluduje.

Trudną sytuację TVP potwierdza w rozmowie z money.pl także szef Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański. - Powodów odwołania prezesa jest wiele. Kondycja finansowa TVP jest niewątpliwie jednym z nich – podkreśla.

Dno abonamentowe

Zdaniem władz spółki, to nie kwestia spadków oglądalności jest problemem TVP, ale zaniedbania poprzedników i zatrważająco niska ściągalność abonamentu w Polsce. Sytuację miało zmienić przypisanie opłat do rachunku za prąd od lipca 2016 rok. Tak zwana opłata audiowizualna - czyli opłata na media narodowe wysokości 11 do 15 zł miała, jak wyliczył money.pl, wygenerować od 2,2 do 3 mld zł rocznie. Ustawa jednak nie weszła, przez co TVP straciła perspektywę dodatkowych minimum 800 mln zł (tyle dostałaby przy zachowaniu dotychczasowych proporcji rozdziału środków na media publiczne).

Faktycznie, dane z ubiegłego roku pokazują, że z abonamentu na misyjne media udało się zebrać zaledwie 750 mln zł. Ta kwota dzielona jest jednak między rozgłośnie regionalne, Polskie Radio i Telewizję Polską. Ta ostatnia z tego podziału otrzymała najwięcej, ale to wciąż kwota niewspółmierna do potrzeb.

- Prognozy na ten i następny rok nie są optymistyczne ze względu na malejące kwoty ściągane z zaległości abonamentowych - komentuje dla money.pl sytuację Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowy KRRiT. W 2015 roku TVP z abonamentu otrzymała 400 mln zł. Już dziś wiadomo, że w tym roku będzie gorzej. Jak prognozuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pula do podziału z wpływów abonamentowych wyniesie około 660 mln zł, a więc o 90 mln zł mniej niż przed rokiem.

Interweniował już rząd i prezydent zatwierdzając dofinansowanie TVP i Polskiego Radia kwotą do 30 mln zł w 2016 r. w ramach nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, którą na początku sierpnia podpisał Andrzej Duda.

Jak zauważa w rozmowie z money.pl Krzysztof Czabański, wpływy abonamentowe są tylko częścią budżetu Mediów Publicznych. – Spora część dochodów TVP pochodzi ze źródeł komercyjnych. Nie można niestabilną sytuację finansową w spółce zasłaniać jedynie kwestią abonamentu. Duże znaczenie ma tu również spadająca oglądalność, a co za tym idzie straty wpływów z reklam – zaznacza Czabański.

Kłopotliwe 63 mln zł

W finanse mediów publicznych uderza także obowiązująca od stycznia 2016 roku poprawiona ustawa o podatku od towarów i usług. Z nowych regulacji wynika, że podatkiem VAT objęta została również działalność misyjna, a więc i dochód z abonamentu.

Jak tłumaczy money.pl Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nowe prawo zmiany nakładają na spółki mediów publicznych niekorzystne zasady odliczania podatku VAT. A chodzi o 92 mln zł, które media publiczne mogą stracić tylko w tym roku.

Sprawę szczegółowo opisywaliśmy pod koniec kwietnia. Jak ustalił wówczas money.pl, uszczuplenie podatkowe oszacowano na 63 mln zł w TVP, 16 mln zł w centrali Polskiego Radia oraz 13 mln zł w rozgłośniach regionalnych.

Wyniki finansowe spółki utajnione

Ostatni raz TVP chwaliła się zyskiem wysokości 144,4 mln zł brutto w pierwszej połowie 2015. Później nie podawała już swoich wyników finansowych. Można więc przypuszczać, że nie są one zadowalające.

Dowodem w sprawie może okazać się również rzekomo zaciągnięty po cichu kredyt na 200 mln zł przez zarząd telewizji. - Podobno władze spółki boją się, że stracą płynność finansową pod koniec roku - napisała "Gazeta Wyborcza", cytująca jednego z byłych wysoko postawionych dyrektorów TVP. Wiadomość potwierdził drugi informator. Z informacji dziennika wynika, że pieniądze miały zostać przeznaczone na pensje i programy.

Informacje te zostały zdementowane. - TVP uruchomiła przetarg na uzyskanie gwarancji na zabezpieczenie kontraktów handlowych - podano.

Nie byłby to jednak pierwszy kredyt TVP. 70 mln zł w ramach linii kredytowej został zaciągnięty jeszcze w 2012 roku. Jak tłumaczył wówczas zarząd Telewizji, pieniądze te miały poprawić płynność finansową firmy w okresie sezonowych wahań na rynku reklamowym.

Pytany na początku czerwca o sytuację finansową spółki, rzecznik TVP mówił jedynie o "trudnościach finansowych" i uspokaja: "Należy zauważyć, że spółka posiada możliwości dostosowania poprzez głęboką restrukturyzację - zatrudnienia, majątku i procesów operacyjnych - bazy kosztowej do osiąganych obecnie przychodów - zarówno publicznych, jak i komercyjnych - zapewniła TVP.

*Tarcia wewnątrz PiS *Były prezes TVP, Robert Kwiatkowski wątpi jednak, aby kwestie finansów TVP były faktycznym powodem odwołania Jacka Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych. – To skutek wewnętrznej walki na prawic i wewnątrz samego PiS - przekonuje. - Kwestia złej sytuacji finansowej Telewizji Polskiej, jest tu tylko jednym z argumentów i to wcale nie najistotniejszym. Prezes Kurski reprezentuje środowisko, które dość niefrasobliwie podchodzi do kwestii wydatkowania i bilansowania się różnych przedsięwzięć.

Wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego, który przewodzi publicznej telewizji od stycznia, złożyła Joanna Lichocka z PiS, a swoje poparci wyraziło czterech z pięciu członków Rady Mediów Narodowych: Krzysztof Czabański, Elżbieta Kruk i Juliusz Braun nominowany do Rady przez PO. Jedynie zgłoszony przez Kukiz'15 Grzegorz Podżorny wstrzymał się od głosu.

- Decyzja o odwołaniu prezesa Kurskiego to żółta kartka za jego dotychczasowe działania. Z TVP od pewnego czasu płyną niepokojące sygnały. Brak współpracy z innymi mediami publicznymi, nie odtwarzanie redakcji merytorycznej, kontrowersyjne zmiany kadrowe, czy brak formalnych konkursów na stanowiska choćby szefów anten – wylicza przewodniczący Rady. - Sytuacja finansowa Telewizji dopełnia czarę.

W sprawie Jacka Kurskiego ingerował sam Jarosław Kaczyński. W końcu odwołanie prezesa TVP zostało prolongowane do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa TVP. Nastąpi to jednak dopiero w październiku, a do tego czasu Kurski pozostanie prezesem.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(551)
jurek2506
7 lat temu
Nie rozumiem -z wypowiedzi przedstawicielki PiS kurski miał być lepszym prezesem od pozostałych razem wziętych.jaka zapaść jeżeli prezes serwuje sobie dużą podwyżkę wynagrodzenia,myślałem że wynagrodzenie a zwłaszcza podwyżki idą w parze z osiągnięciami w pracy -chyba że sie jest lepszym sortem tam są przeliczniki inne a zwłaszcza wskażnik poparci dla PiS(,Ludzie są zadowoleni śpią spokojnie)
Ferdek K
7 lat temu
Jak można te dno oglądać ,przecież to telewizja trwam bis 2 i 3
Darek
7 lat temu
Odwołajcie kurskiego i będzie OK olbo on albo normalni ludzie nie dający cisnąć sobie kitu
Pisowiec
7 lat temu
Nigdy TVP nie oglądałem , oglądać nie będę , nikt z mojej bliższej i dalszej rodziny nie ogląda i nie będą oglądać!!!! Mogą nam płacić a tak i tak nie będziemy ..takich rodzin są miliony , TVP kłamie
zenuś
7 lat temu
oszust . trzyma oszusta
...
Następna strona