Instytut Badawczy ABR SESTA przepytał na zlecenie Wirtualnej Polski 100 parafii w całej Polsce - od Białegostoku przez Pomorze, Wielkopolskę, Śląsk aż po Podkarpacie i Lubelszczyznę.
Efekt? Księża rzadko kiedy podają w rozmowie telefonicznej konkretne kwoty za udzielenie chrztu (tradycyjne "co łaska" pada w 66 proc. przypadków), ale gdy te już padają, to są bardzo zróżnicowane.
Zazwyczaj opłata jest symboliczna - 50 lub 100 zł i to niezależnie od regionu. Warto jednak zauważyć, że zaledwie 12 ze 100 przepytanych parafii ma ustalony cennik. W 17 kolejnych kwota pojawia się dopiero, gdy pada pytanie "co łaska, ale ile minimum?".
Średnia z tych 29 przypadków to 130 zł. Najtaniej (50 zł) jest m.in. w niektórych parafiach diecezji: katowickiej, koszalińsko-kołobrzeskiej, sandomierskiej, wrocławskiej czy zielonogórsko-gorzowskiej. Z kolei w Szczecinie "rodzice dają 200-250 zł", podobnie jak w Łodzi, gdzie zazwyczaj w kopercie ląduje 250 zł.
Rekordowa jest jedna z parafii w diecezji poznańskiej. Tam od razu pada kwota 300 zł. - Opłata za chrzest jest stała ze względu na to, że w intencji dziecka odprawiana jest msza święta. Płacimy więc raczej za mszę niż za sakrament - powiedział proboszcz parafii.
"Nowa dusza to największa ofiara"
W zdecydowanej większości przepytanych parafii o jakiejkolwiek opłacie nie ma jednak mowy. - Za chrzest nie płacimy - stanowczo stwierdził ksiądz w jednym z kościołów na Lubelszczyźnie. "Czyli co łaska?" - padło pytanie. - Nie, za chrzest nie płacimy - powtórzył kapłan.
- Co to za pytanie? Za chrzest nie płacimy! – oburzył się inny ksiądz z Opolszczyzny. Taka reakcja pojawiała się częściej. "Dla ludzi wierzących chrzest jest bezcenny", "to sama radość dać dziecku życie w wierze", "ochrzcimy nawet za darmo, też będzie dobrze" - to znacznie popularniejsze odpowiedzi.
Oczywiście księża podkreślają, że jeśli rodzice chcą zostawić dobrowolną ofiarę, to nie ma z tym problemu.– Mogą też nic nie dawać i nikt nie będzie uważał, że to coś złego - podkreśla przedstawiciel diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
- Nowa dusza to największa ofiara - słyszymy na Pomorzu. - Ale w ramach ofiary za mszę rodzice zostawiają 250 zł.
Często też zdarza się, że księża nie chcą rozmawiać na temat kosztów przez telefon. Zapraszają do kancelarii, by omówić wszystkie szczegóły osobiście.
Miałeś lub miałaś taki przypadek? Napisz, ile twoja parafia pobiera za chrzest i jak to motywuje. Możesz się z nami skontaktować za pomocą formularza #dziejesieWP.
Wymagania duchowe znacznie ostrzejsze
Nawet częściej niż o pieniądzach, księża wspominają o odpowiednim przygotowaniu dziecka, rodziców oraz chrzestnych do sakramentu. Czasami sam akt urodzenia może nie wystarczyć.
Na Podlasiu na przykład rodzice muszą przed ceremonią uczestniczyć w specjalnej katechezie. Konieczna jest również spowiedź, potwierdzona przez kapłana zaświadczeniem. Z kolei chrzestni również muszą przedłożyć też zaświadczenia ze swojej parafii, że mogą wystąpić w takiej roli. To znaczy, że sami są ochrzczeni, byli u pierwszej komunii oraz przyjęli bierzmowanie.
W okolicach Płocka, jeśli chcemy ochrzcić dziecko w innej parafii niż rodzinna, to też konieczne jest pozwolenie od proboszcza w rodzimej miejscowości. Inaczej o sakramencie możemy zapomnieć.
Badanie telefoniczne, przeprowadzone na zlecenie Wirtualnej Polski przez Instytut Badawczy ABR Sesta objęło 100 parafii zlokalizowanych w całej Polsce. W 79 proc. przypadków udało się porozmawiać z księdzem, w 8 - z siostrą zakonną, a w pozostałych telefon odbierała osoba spoza stanu duchownego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl