Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Polskie sklepy mało sprzedają. Jesteśmy w ogonie Europy

65
Podziel się:

Mniej niż 2,5 tys. euro w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni sprzedają polskie sklepy. Tak niewielką sprzedaż notują jeszcze tylko w Rumunii - wynika z raportu firmy badawczej GfK.

Polskie sklepy mało sprzedają. Jesteśmy w ogonie Europy
(Andrzej Stawiński/Reporter)

Polska jest w czołówce tylko jeśli chodzi o liczbę sklepów - ponad 260 tys. placówek handlowych. Pozostałe parametry już nie napawają optymizmem, o czym informuje czwartkowa "Rzeczpospolita".

Tak jest na przykład, gdy przeliczymy powierzchnię sklepów na liczbę klientów. W Austrii na jedną osobę przypada 1,67 metra kwadratowego, a w Niemczech - 1,44. W Polsce wskaźnik ten wynosi 0,95. Gorsze są tylko Rumunia i Ukraina, gdzie jest to odpowiednio 0,7 i 0,43 metra kwadratowego.

Zobacz także: Portugalczycy chętnie inwestują w Polsce. Liderem Biedronka

Jeszcze gorzej Polska wypada, gdy pod uwagę weźmiemy sprzedaż. Sklepy nad Wisłą generują mniej niż 2,5 tys. euro rocznie w przeliczeniu na metr kwadratowy. Tak słaby wynik zanotowała jeszcze tylko Rumunia.

Lepsze są niemal wszystkie kraje z regionu - Litwa, Słowacja, Węgry czy Czechy. Rekordzistami są jednak sklepy w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Tam każdy metr kwadratowy oznacza rocznie ponad 6 tys. euro przychodu.

Nic więc dziwnego, że liczba sklepów w Polsce systematycznie spada, podczas gdy w całej Europie - rośnie o 0,4 proc.

Jest jednak nadzieja dla polskiego handlu. Okazuje się bowiem, że Polacy na zakupy będą wydawać coraz więcej. Z raportu Polskiej Izby Handlu i agencji badawczej CMR wynika, że w czerwcu sprzedaż wzrosła o ponad 5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. A w małych sklepach jeszcze więcej - bo o 8 proc.

- W małych placówkach, które stanowią dużą część rynku, coraz wyraźniej widać efekty ożywienia gospodarczego, niskiej stopy bezrobocia oraz wpływ rządowego programu 500+ - mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.

Nieco wbrew rynkowi idzie od pewnego czasu Biedronka. Popularny dyskont opublikował w środę sprawozdanie finansowe za pierwsze 6 miesięcy, w którym po raz kolejny pokazał świetne wyniki.

"Skupienie się na sprzedaży dało wzrosty we wszystkich kategoriach" - tak krótko podsumował wyniki za pierwsze półrocze portugalski koncern Jeronimo Martins, właściciel Biedronki.

Największa sieć sklepów w Polsce sprzedała o ponad 10 proc. więcej niż rok temu. Zanotowała też świetny wynik LfL, czyli sprzedaż bez nowo otwartych placówek. Wskaźnik wyniósł 9 proc. Więcej na ten temat pisaliśmy już w money.pl.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(65)
irene
5 lata temu
Z czym mam isc do sklepu ? Z 967zl 30gr swiadczenia przedemerytalnego ? Po 40 latach pracy rzadzacy nie daja ludziom emerytur licza ze nie dozyja tych pare lat do 60 !!!
walic to
6 lat temu
oh mocno mi szkoda, zydowskich, niemieckich , francuskich molochow
zgred
6 lat temu
W Polsce jest za dużo marketów na trzy dwa trzeba zamknąć to i ceny spadną. Na razie same markety walczą o utrzymanie się ale będą zamykane bo dalej nikt nie będzie takiej sytuacji tolerował. Nie napisali że Polska przoduje w niszczeni towaru Polak czytać nie potrafi lub jest ślepy dlatego rwie i zagląda a to dolicz się do ceny.
Janko Muzykan...
7 lat temu
Nie 500+ dało wzrost sprzedaży tylko podwyżki cen. A to jakby nie to samo...
joasiA
7 lat temu
A kto wam kaze kupowac w marketach kupujcie w malych sklepach osiedlowych w sklepach polskich kazdy ma wybor
...
Następna strona