Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Wisła Kraków czeka na przelew. Ale może się nie doczekać

100
Podziel się:

Jeśli polecenie przelewu ze szwajcarskiego banku rzeczywiście zostało wydane w piątek, to pieniądze na koncie Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków już powinny zostać zaksięgowane – mówią money.pl eksperci. Zazwyczaj dzieje się to bowiem następnego dnia roboczego. Czyli w tym przypadku w poniedziałek.

Wisła Kraków czeka na przelew od nowych właścicieli. Bez pieniędzy klubowi grozi bankructwo
Wisła Kraków czeka na przelew od nowych właścicieli. Bez pieniędzy klubowi grozi bankructwo (WP.PL, Krzysztof Porębski)

Historia przelewu, który miał trafić na konto Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków 28 grudnia, budziła emocje w piątek, później przez cały weekend, a dziś kibice nadal czekają na pomyśle informacje z klubu.

Przypomnijmy, nieco ponad tydzień temu akcje Wisły Kraków od Towarzystwa Sportowego kupiły: fundusz Alelega z Luksemburga (reprezentowany przez Vannę Ly) oraz Noble Capital Partner (w imieniu którego działa Szwed Mats Hartling).

Warunkiem wejścia w życie umowy sprzedaży było wpłacenie 12 mln zł do północy 28 grudnia, czyli do piątku. To wysokość tzw. długów licencyjnych, czyli zaległości wobec zawodników, ZUS-u oraz urzędu skarbowego, które muszą zostać spłacone, by klub otrzymał licencję na kolejny sezon.

Zobacz także: Zobacz też: "Długi Wisły da się załatwić, ale trzeba wiedzieć z kim"

W piątek jednak pieniądze się nie pojawiły, ale z serii oświadczeń wydawanych przez ostatnie kilkadziesiąt godzin można było wywnioskować, że zostały wysłane, tylko po prostu nie dotarły do Krakowa. Zapytaliśmy więc ekspertów, jak w takiej sytuacji działa system bankowy.

- W przypadku polskich przelewów zwykłych czas realizacji to zazwyczaj tzw. dwie sąsiadujące sesje – najpierw wychodząca z banku wysyłającego przelew, a następnie przychodząca do banku odbierającego – mówi money.pl Robert Łaniewski z Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

Jeśli chodzi o tradycyjne przelewy elixir, to takich sesji jest kilka każdego dnia. To w trakcie tych sesji księgowane są pieniądze na kontach bankowych.

Czy to, że przelew jest w obcej walucie może mieć znaczenie w kontekście długości jego trwania? – Jeżeli rachunki nadawcy i odbiorcy są prowadzone w tej samej walucie obcej, wówczas jest to sytuacja, w której mamy wyeliminowaną dodatkową operację związaną z przewalutowaniem. W takich przypadkach pieniądze wysyłane i odbierane są w tej samej walucie - wówczas wpływa to zapewne na skrócenie całkowitego czasu realizacji polecania przelewu – tłumaczy ekspert.

Zazwyczaj kluby piłkarskie mają konta walutowe, dlatego o przewalutowaniu nie powinno tu być mowy.

Zdaniem Roberta Łaniewskiego w polskich warunkach, gdy za rozliczenie odpowiada Krajowa Izba Rozliczeniowa, zwykły przelew wysłany w piątek z całą pewnością powinien dotrzeć na konto odbiorcy w poniedziałek rano.

– W przypadku międzynarodowych banków może to trwać odrobinę dłużej, ale w dobie elektronicznych operacji czas realizacji nie powinien być dłuższy niż 3 dni robocze – puentuje przedstawiciel Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

Z kolei Michał Szymański, wiceprezes Krajowej Izby Rozliczeniowej, podkreśla, że w przypadku przelewów zagranicznych SEPA "data finalizacji, czyli zaksięgowania środków na koncie odbiorcy, może być inna niż data wysłania przelewu, przy czym zgodnie z zasadami przelew powinien zostać zrealizowany w ciągu jednego dnia roboczego".

- Wyjątek stanowią tutaj sytuacja, w której bank odbiorcy otrzymuje przelew po wyznaczonej przez bank wewnętrznej godzinie granicznej określającej kolejny dzień roboczy. Wówczas może on uznać rachunek klienta kwotą przelewu w kolejnym dniu roboczym - tłumaczy Michał Szymański. I zastrzega, że przelewy nie są realizowane w święta i weekendy.

W weekend pojawiały się również informacje, jakoby Wisła wiedziała, że otrzyma umówioną kwotę w poniedziałek. To jednak niemożliwe, by spółka mogła w jakimkolwiek systemie zobaczyć, że przelew oczekuje na dostarczenie. Pisał o tym właściciel piłkarskiego serwisu Weszło.com Krzysztof Stanowski.

W niedzielę Wisła poinformowała z kolei, że Vanna Ly poważnie się rozchorował w trakcie podróży przez Atlantyk i kontakt jest z nim utrudniony.

Historia przelewów w polskiej piłce jest jednak bardziej bogata. Nieco ponad rok temu znany biznesmen Grzegorz Ślak miał przejąć Śląsk Wrocław. Ostatecznie jednak do finalizacji nie doszło, przelew ostatecznie się nie pojawił i wrocławski klub nadal jest w rękach miasta.

Na początku dekady podobna sytuacja miała miejsce w Warszawie. Właściciel tamtejszej Polonii Ireneusz Król zapewniał, że wykonuje przelew dla zawodników, ale "idzie z Wiednia, więc może iść trochę dłużej".

Ostatecznie pieniądze do piłkarzy nie dotarły, a Polonia Warszawa ogłosiła upadłość i już jako nowy klub musiała rozpoczynać grę od niższych lig. Scenariusz ten może powtórzyć Wisła Kraków, czyli jeden z najbardziej zasłużonych klubów piłkarskich w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(100)
Dziwny89
11 miesięcy temu
Lubię mecze charytatywne nie są dla pieniędzy ale czymś wielkim!
Dziwny89
11 miesięcy temu
Wszystko plus, wszyscy organizatorzy meczu są wolni od podatku! Wszystkie cele są przeznaczone na cel wyjątkowy walkę z rakiem!
Dziwny89
11 miesięcy temu
mogę się założyć że wygramy ale zagramy charytatywnie! Dla pieniędzy do nie hazard, ale charytatywnie na Estadio Santa de Tenerife
Dziwny89
11 miesięcy temu
ja z 26 klubów w polsce w tym zawodników z wisły 28 osób zbudował bym klub z Którym PSG czy Real Maił by problem!
Dziwny89
11 miesięcy temu
Kasa kasa,...
...
Następna strona