Wykres pokazuje moment zwrotu. To wtedy doszło do zmiany faworyta
Polymarket, znana platforma predykcyjna inwestorów, której przewidywania wyników wyborczych sprawdziły się w ostatnich latach na świecie, wskazuje w piątek Rafała Trzaskowskiego jako wyraźnego faworyta w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce. Widać też, kiedy nastąpił zasadniczy zwrot akcji.
Platforma prognostyczna dla inwestorów Polymarket opiera się na analizach ekspertów, danych historycznych i sondażach. Pomiar nastrojów i szans poparcia dla kandydatów jest ciągły, a zaangażowani ręczą za to swoimi pieniędzmi. W przeszłości Polymarket wykazał się trafnością, przewidując m.in. rezygnację Joe Bidena z wyścigu o reelekcję w 2024 r. Trafił też z niedawnymi wyborami w Rumunii, pokazując, że to Nicusor Dan pokona prawicowego George'a Simona, choć sondaże pokazywały odwrotne tendencje.
Wybory prezydenckie. Prognoza inwestorów z dużym zwrotem
Na poranek 30 maja Polymarket ocenia szanse Rafała Trzaskowskiego na zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce na ok. 63 procent, a Karola Nawrockiego na ok. 36 proc. Łączna kwota włożona w swoisty "zakład" inwestorów wynosi w przypadku wyborów prezydenckich w Polsce już ponad 317 mln zł.
Zaznaczmy, że nastroje w prognozie inwestorów mogą zmieniać się nagle i bardzo wyraźnie, inaczej niż w pomiarach sondażowni. Ostatnim kluczowym zwrotem był 24 maja (sobota). Do tego momentu Nawrocki odrabiał straty do Trzaskowskiego, a 20 maja przeskoczył prezydenta Warszawy (52,5 do 47,5 proc. szans na wygraną). Był to czas tuż po pierwszej turze, w której kandydat popierany przez PiS zajął drugiej miejsce, tracąc do Trzaskowskiego niecałe dwa pkt. procentowe - znacznie mniej niż przewidywały sondaże. Szczególnym zaskoczeniem był 21 proc. wynik kolejnych dwóch polityków: Sławomira Mentzena i Grzegorz Brauna, którzy ostatecznie poparli Nawrockiego przed II turą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile właściciel Lecha zainwestował w klub? Pasja czy twardy biznes? Jacek Rutkowski w Biznes Klasie
Trend ten nie utrzymał się jednak u inwestorów. Do soboty 24 maja Trzaskowski minął Nawrockiego, ale utrzymywał niewielką przewagę. Tego dnia nastąpił zwrot - notowania prezydenta Warszawy zaczęły wyraźnie rosnąć, a prezesa IPN spadać. Był to moment po rozmowie Nawrockiego u Mentzena, a tuż po wywiadzie z Trzaskowskim. Do tego doszedł efekt "piwa u Mentzena".
Późniejsze dystansowanie się lidera Konfederacji o tego wydarzenia, a nawet zasugerowanie, by jego elektorat nie głosował na Trzaskowskiego, nie osłabiły szans prezydenta Warszawy. W piątek o poranku utrzymuje w pomiarze dotyczącym nastroju inwestorów wyraźną przewagę nad kontrkandydatem, ale z tendencją spadkową.