Wyłączą urzędy skarbowe. Pracownicy fiskusa szykują 20-minutowy "strajk"
Pracownicy urzędów skarbowych w całym kraju szykują krótki, ale intensywny strajk. W najbliższą środę wyłączą na 20 minut komputery, by pokazać swój sprzeciw wobec niskich zarobków i szykowanej fali zwolnień.
W aparacie skarbowym pracuje obecnie ok. 60 tysięcy osób. Sprzeciwiają się planom rządu, który – jak twierdzą – zamierza redukować zatrudnieni, zamrozić płace i podwyżki. Akcja z wyłączaniem komputerów to powtórka sprzed kilku miesięcy – pierwsza została przeprowadzona w maju.
Zdaniem związkowców cytowanych przez "Puls Biznesu" podczas pierwszego protestu aż 90 proc. urzędników fiskusa wyłączyło komputery, na kwadrans. Teraz akcja będzie o 5 minut dłuższa. W maju pracownikom fiskusa udało się w ten sposób wywalczyć po 800 zł podwyżki.
Fiskus ściga za podatek od darowizn. Mamy komentarz ministerstwa
Teraz nie żądają podwyżek, ale gwarancji, że ich sytuacja się nie pogorszy. Chcą dostać gwarancje, że szefostwo resortu i rząd, wycofają się z planów "redukcji zatrudnienia, odbierania urzędnikom premii i nagród, zamrożenia płac, 13. emerytury".
Data i godzina protestu (30 września, 10:00 – 10:20) zostały wybrane nieprzypadkowo. Tego dnia na godz. 14:00 zaplanowane jest spotkanie związkowców fiskusa z ministrem finansów, Tadeuszem Kościńskim – ich formalnym pracodawcą. Pracownicy chcą pokazać swoją siłę.
I nie są pierwszą grupą z budżetówki, która pokazuje swoje niezadowolenie. Dziś zakończyły się negocjacje na temat przyszłości polskiego górnictwa. Co ustalono? Ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Polsce ma zakończyć działalność w 2049 r. Do tego czasu branża ma być subsydiowana. Ponadto, górnicy dołowi będą mieli gwarancję zatrudnienia w kopalni aż do emerytury.