Wypiekając samemu, można sporo zaoszczędzić. Cukiernik stawia sprawę jasno
Sezon na jagody i jagodzianki w pełni. Letnia bułka może kosztować nawet 30 zł. — Nie ma co ukrywać, że największym kosztem cukierni są pracownicy, najem lokalu, prąd, woda, gaz — mówi money.pl cukiernik. — Wypiekając samodzielnie, można sporo zaoszczędzić — dodaje.
Pod koniec czerwca zaczął się sezon na jagody leśne. Owoce pojawiły się na bazarach i przy drogach. Nie dopisują jednak na podwarszawskiej giełdzie owocowo-warzywnej "Bronisze", na której zaopatrują się przedsiębiorcy.
– Jest ich mało i nie są dostępne każdego dnia. Nie jestem ekspertem od runa leśnego, ale może być to przyczyną suszy – upałów, ale też suchej i zimnej wiosny, gdy krzewinki kwitły, a zapylacze latały wolniej. Pierwsze owoce przywożone są z Podkarpacia a na koniec sezonu z Mazur i Kaszub — mówi money.pl Maciej Kmera, ekspert rynku hurtowego "Bronisze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wysoka inflacja utrwali nam się na lata". Prof. Orłowski kreśli czarny scenariusz dla Polski
Ceny jagód
Za kilogram jagód na rynku hurtowym w Broniszach trzeba zapłacić średnio 30 zł. Od początku tego sezonu cena rośnie — pod koniec czerwca kilogram jagód kosztował średnio 25 zł.
Jagody leśne w tym sezonie są droższe głównie z powodu suszy, ale nie tylko. Owoce drożeją również na kanwie wysokiej inflacji.
— Owoce te rosną na słabszych glebach — zwłaszcza w północnej Polsce. Na Warmii, Kaszubach i Mazurach jest mniej jagód niż w południowej części kraju. Druga kwestia to powszechny wzrost cen w gospodarce — na fali podwyżek drogie są też jagody — wskazuje w rozmowie z money.pl dr Paweł Kraciński ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW).
Według eksperta, a prywatnie również miłośnika jagód leśnych, w tym roku owoców jest mniej niż ubiegłym. Dr Kraciński wskazuje, że obecnie najdroższe jagody w Polsce są na Warmii i Mazurach, gdzie urlopuje Warszawa. Standardowa cena za słoik 0,9 litra wynosi 23-25 zł. W tym słoiku jest między 500 a 550 gramów owoców.
W sezonie jagodowym w cukierniach królują jagodzianki. Ceny letnich bułek potrafią zaskakiwać — wahają się między 5 a 30 zł. Z czego wynika ta różnica? O to pytamy cukiernika.
— Jagodzianki w cukierniach potrafią kosztować nawet 30 zł. Cena zależy jednak od wielu rzeczy — wielkości drożdżówki, ilości nadzienia, a także jakości produktów. Przykładowo ciasto drożdżowe można zrobić z wody, margaryny i jajek w proszku. Ale można je też zrobić z masła, mleka i jaj — porównuje w rozmowie z money.pl Rafał Krzesiński, właściciel cukierni "Ale Ciacho".
Podobnie jest z nadzieniem. — Może być zrobione z owoców w 100 lub 20 procentach. W tym drugim przypadku zwykle jest to marmolada o smaku jagodowym. Większość cukierni pracuje na gotowych półproduktach, w których zawartość owoców wynosi między 10 a 15 proc. Reszta to jabłko — wyjaśnia nasz rozmówca.
Jagodzianki w cenie
Ile można zaoszczędzić, wypiekając jagodzianki w domu? Dopytujemy cukiernika.
Obecnie mamy duży popyt na jagodzianki, sezon potrwa jeszcze dwa-trzy tygodnie. Sporo osób prywatnie wypieka jagodzianki, niekiedy na handel. W ten sposób można zaoszczędzić co najmniej połowę ceny w cukierni. Nie ma co ukrywać, że największym kosztem cukierni są pracownicy, najem lokalu, prąd, woda, gaz — mówi Krzesiński.
Wyjaśnia, że ceny w cukierniach biorą się z tego, co dzieje się w gospodarce.
— Rząd podnosi minimalną krajową, prąd zdrożał o 100 proc., a gaz o 200-300 proc. Zdrożał też nabiał, sery, śmietany — wszystko poszło w górę o 100 proc. Ludzie myśleli, że płace im wzrosną, a ceny w sklepach będą stały w miejscu. Jednak to tak nigdy nie działa — stwierdza przedsiębiorca.
Duży popyt na jagody daje się we znaki również cukiernikom — również wpływa to na ceny bułek. Bardzo trudno oszacować ilość rocznego zbioru jagód w Polsce. Nie ma danych zbiorczych na ten temat, spora część zbiorów nie jest w żaden sposób rejestrowana.
W biedniejszych rejonach kraju jak Mazury czy Pomorze, gdzie jest dużo lasów, wielu ludzi utrzymuje się ze zbierania jagód. Od czterech lat kupuję jagody od tej samej osoby. Dziennie przez 6-7 godzin ona zbiera od 8 do 12 słoików — mówi ekspert SGGW.
Ponadto w tym sezonie jagody są drobniejsze niż w latach ubiegłych. Dlaczego?
— Drobniejsze owoce są tych rejonach, gdzie jest susza. Na pewno w rejonie wielkich jezior mazurskich, bo tam jest słaba ziemia. W sprzedaży są mniejsze jagody również dlatego, że zbiera się je specjalnymi maszynkami — tzw. grzebieniami. Takie zbiory trudno przebrać, znajdują się w nich również niedojrzałe owoce — wyjaśnia dr Kraciński.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl