Zakaz lotów. Lista wydłuży się od 1 września. Francja i Chorwacja w "grupie ryzyka"
Po 1 września zakaz lotów najprawdopodobniej obejmie cztery kolejne kraje: Hiszpanię, Maltę, Rumunię i Albanię. Jest to uzależnione od liczby zakażeń koronawirusem w tych krajach. W "grupie ryzyka" są także i kolejne kraje, w tym popularna na wakacyjne wyjazdy Chorwacja oraz Francja.
- Zakaz lotów można wprowadzać maksymalnie na dwa tygodnie - wyjaśnia wiceminister infrastruktury Marcin Horała. - Dlatego przynajmniej raz na te dwa tygodnie Rada Ministrów musi od nowa przeprocedować całe rozporządzenie, a to oznacza przygotowanie projektu, opublikowanie go, skonsultowanie i w końcu przyjęcie - wyjaśnia.
Jak wskazuje, rząd tworząc listę krajów, z których nie można przylecieć do Polski, ani z Polski do nich polecieć, kieruje się najnowszymi dostępnymi danymi wskazującymi na liczbę zakażeń koronawirusem. Przyjętą granicą jest 60 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców danego państwa. Kraje, w których wskaźnik jest powyżej granicy, lądują na liście.
mBank webinar: Jak w 48 h zacząć sprzedawać przez internet?
Od środy zakaz dotyczy 43 krajów. Ale ta lista będzie obowiązywać zaledwie przez kilka dni, do pierwszego września. Po tej dacie ma się wydłużyć. Jak wynika z ostrożnych zapowiedzi Marcina Horały, znajdą się na niej - tak jak podawały już media - Hiszpania, Malta, Rumunia i Albania. W tych krajach liczba zakażeń przekracza przyjęty przez rząd pułap. Horała zdradził przy tym, że kolejne państwa, takie jak Chorwacja, Belgia, czy Francja, są blisko tej granicy.
- Gdyby mnie państwo zapytali, jakie kraje ostatecznie będą na liście po 1 września, to powiem wprost, że nie wiem, bo żeby to ustalić, potrzebne będą jak najnowsze dane o zakażeniach - wyjaśnia. - Jednak pytanie, czy w krajach, które dziś znacznie przekraczają tę granicę 60 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, coś się przez te klika dni zasadniczo pod tym względem zmieni? Raczej wątpliwe - dodaje.
Wiceminister zastrzega, że rząd wprowadzenie zakazu lotów traktuje raczej jak ostateczność. - Zależy nam raczej na tym, by nie zamykać tych kierunków, niż je zamykać - zastrzega.
Zakaz lotów ma pomóc w ograniczaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Horała na uwagę, że sam zakaz jest dziurawy, bo przecież można z Polski polecieć do Niemiec i stamtąd dalej, do krajów objętych zakazem, przyznał, że rzeczywiście tak jest. - Można też wsiąść w samochód i pojechać do Hiszpanii. My jednak zakładamy, że takich osób będzie znacznie mniej niż gdyby można było skorzystać z bezpośredniego połączenia - mówi.
Obecnie zakaz obejmuje m.in. Stany Zjednoczone, Chiny, Rosję, Brazylię, Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę, Izrael, Serbię, Malediwy. czy Luksemburg.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie