Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Zakazany produkt z Ukrainy w Polsce? Kołodziejczak: służby weryfikują

Podziel się:

"Dotarła do mnie informacja o podejrzeniu przywiezienia do Polski z Ukrainy śruty kukurydzianej, która pomimo objęcia zakazem rzekomo jest rozładowywana na terenie naszego państwa" - poinformował w serwisie X wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Zakazany produkt z Ukrainy w Polsce? Kołodziejczak: służby weryfikują
Zakazany produkt z Ukrainy w Polsce? Kołodziejczak: służby weryfikują (Agencja Wyborcza.pl, Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl)

"Służby działają i weryfikują zgłoszenie. Jeśli informacja okaże się prawdą to osoby uczestniczących w przestępstwie poniosą dotkliwe konsekwencje" - dodał Kołodziejczak. Od 16 września 2023 roku obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy do Polski niektórych produktów rolnych, m.in. pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku, słonecznika. Dopuszczalny jest natomiast tranzyt tych produktów.

Jak tłumaczy w rozmowie z money.pl wiceminister Kołodziejczak, sprawę badają wszystkie powołane do tego służby i inspekcje. W sobotę w MSWiA na polecenie Donalda Tuska doszło do spotkania specjalnego zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele ministerstwa rolnictwa, wojewodowie lubelski i podkarpacki i podległe im służby, a także m.in. Urząd Celny, Krajowa Administracja Skarbowa i policja. W trakcie spotkania zapadła decyzja, że wszystkie zgłoszenia, które dotrą do służb, będą sprawdzane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Milioner radzi w co dziś opłaca się inwestować - Marian Owerko - Biznes Klasa #15

- Premier powiedział jasno: "chcę wiedzieć o wszystkim, co dzieje się na granicy". Dlatego ruszamy z rutynowymi kontrolami po każdym sygnale w sprawie potencjalnych nieprawidłowości. Poprzedni rząd przez niemal dwa lata nie wypracował tych automatyzmów, ale teraz się to zmienia – mówi wiceminister.

Jak tłumaczy, sprawa, o której napisał w serwisie X, dotyczy transportu produktu, wwiezionego do Polski jako śruta słonecznikowa. Import tej śruty do naszego kraju nie jest zakazany. Nie jest jednak wykluczone, że wbrew zapisom w dokumentach, tak naprawdę jest to zakazana śruta kukurydziana. To właśnie weryfikują teraz służby.

- Mamy też informacje, że może dochodzić do procederu, w którym ciężarówki z zakazanymi w Polsce produktami rolnymi z Ukrainy jadą tranzytem na Litwę i stamtąd wracają do Polski z produktem rzekomo europejskim – dodaje Michał Kołodziejczak. – Wytropimy to i będziemy srogo karać. Ci, którzy oszukują, już mogą się bać – deklaruje.

Trudne negocjacje z Ukrainą

Tydzień temu minister rolnictwa Czesław Siekierski mówił podczas wizyty w Brukseli, że embargo na ukraińskie zboże nie zostanie zniesione, póki Polska nie wynegocjuje z Ukrainą dwustronnych zasad przepływu towarów. Jak poinformował, Polska chciałaby "powtórzenia modelu, który Ukraina stosuje z Rumunią". Polega on na tym, że Kijów wydaje licencje na eksport pewnych towarów, a Bukareszt kontroluje to ze swojej strony, dzięki czemu "jest ewidencja tego przepływu i wiemy, jaka jest skala".

Siekierski przyznał, że negocjacje z Ukrainą nie są łatwe. - Tym bardziej, ze wiemy przecież, że środki, które płyną z handlu związanego z pełną liberalizacją, one nie trafiają w pełni do budżetu, czy do rolników ukraińskich. One trafiają w dużej mierze do oligarchów, którzy mają wielkie obszary ziemi. Wiemy jaka jest jakość tej ziemi, stąd produkcja tam się bardzo mocno rozwija - podkreślił Siekierski.

"Unia zaczyna sobie zdawać sprawę"

Ocenił jednocześnie, że Unia zaczyna zdawać sobie sprawę, że "jeśli nie wprowadzi pewnych regulacji, to niezadowolenie wśród rolników rozleje się na całą Europę, na wszystkie kraje UE".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl