Inflacja w Polsce wyniosła w lutym 2022 r. 8,5 proc. To więcej niż spodziewali się ekonomiści, co oznacza, że tarcza antyinflacyjna rządu nie zadziałała z taką mocą, jak wcześniej planowano. Wszystko przez rosnące ceny ropy naftowej, które rynkowo zjadły obniżki VAT-u na stacjach benzynowych.
Inflacja w Polsce a świadczenie 500 plus
Odczyt wzrostu cen w naszym kraju jest dobrym przyczynkiem, żeby sprawdzić, o ile zmniejszyło się realnie świadczenie 500 plus. Nie od dziś wiadomo, że inflacja dotyka przede wszystkim uboższe gospodarstwa domowe, które są wrażliwe na obecnie najbardziej labilne czynniki wzrostu, jak żywność, usługi czy benzyna.
W tym względzie money.pl nie ma dobrych informacji. Jak wynika z naszych wyliczeń, to, co nazywało się kiedyś 500 plus można by z powodzeniem obecnie ochrzcić mianem 400 plus. Sztandarowe świadczenie PiS przez rosnące ceny jest bowiem obecnie warte dokładnie 410,55 zł - wylicza money.pl.
Jeszcze w grudniu 2020 r. świadczenie było warte ponad 450 zł. Jednak zeszły rok, a szczególnie jego druga połowa, stała pod znakiem znacznego przyspieszenia inflacji wszędzie na świecie, także w Polsce.
Obecnie ekonomiści nie mają złudzeń, że dynamika wzrostu cen będzie jeszcze wyższa. Wszystko przez wojnę, która jest przyczyną drożejących surowców oraz zbóż (Ukraina jest nazywany spichlerzem świata). Problemem mogą być także powracające fale COVID-19, które już teraz wywołują kolejne przestoje w chińskich portach, co może zaburzyć łańcuchy dostaw i wywołać kolejne podwyżki cen towarów, których będzie brakować przez opóźnienia (więcej piszemy o tym TUTAJ).
Słowem, perspektywy nie są obiecujące. Inflacja w tym roku może średniorocznie przekroczyć poziom dwucyfrowy. Niewiele mniej będzie w 2023 r. NBP spodziewa się np. wzrostu cen w przedziale 7,0 - 11,0 proc.
Waloryzacja 500 plus? Nie w tym roku
Co więcej zamierza z tym fantem zrobić rząd? Na razie nic.
– W tym roku na pewno nie planujemy waloryzacji świadczeń "Rodzina 500 Plus". Przede wszystkim planujemy rozszerzać wsparcie dla rodzin, zarówno to bezpośrednie finansowe, ale też na poziomie zmian w kodeksie pracy, które pomogą łączyć życie zawodowe z rodzinnym – mówiła w połowie lutego w programie "Money. To się Liczy" Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.