Zbierają 5 mln zł na jedenasty kościół. Mieszkańcy protestują
W Jarosławiu rozpoczęła się budowa jedenastego kościoła w mieście, mimo że mieszkańcy protestują. Twierdzą, że większe potrzeby to basen, hospicjum i lepsza infrastruktura. Parafia zbiera fundusze na budowę przez internet, a parafianie pytają, kto utrzyma nową świątynię - podaje "Gazeta Wyborcza".
W Jarosławiu, w części miasta określanej przez mieszkańców mianem "nowe miasto" lub "za parkiem", rozpoczęła się budowa jedenastego kościoła. Mimo że parafia pw. Bożego Ciała podjęła decyzję o tej inwestycji, część mieszkańców wyraża zdecydowany sprzeciw.
Zdecydowanie więcej osób woli, by zamiast kościoła powstał drugi basen, hospicjum lub po prostu poprawiona infrastruktura. Problem z budową nowej świątyni, jak tłumaczą mieszkańcy, polega na tym, że decyzja zapadła bez ich konsultacji, a potrzeba nowego kościoła jest mocno wątpliwa, szczególnie że w 40-tysięcznym Jarosławiu funkcjonuje już dziesięć kościołów - podaje "Gazeta Wyborcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes globalnej firmy ostro o Rosji. "Nic jej nie pomoże"
- W Jarosławiu jest już dziesięć kościołów, po co nam 11? Wiernych jest coraz mniej, ale gdyby ktoś chciał, przez dwa miesiące mógłby chodzić co niedzielę do innej parafii – mówi jedna z mieszkanek. W ocenie wielu osób, w tym mieszkańców osiedla, kościół nie jest priorytetem. Na ich ulicy, z którą wiązali marzenie o ciszy i spokoju, zacznie się budowa, która wiąże się z hałasem i ruchem ciężarówek.
Tymczasem mieszkańcy obawiają się, że ich już i tak wąska i zniszczona droga zostanie całkowicie rozjechana przez sprzęt budowlany. - Nie wyobrażam sobie dziesiątek samochodów z materiałami budowlanymi przejeżdżających po naszej uliczce – mówi jeden z sąsiadów.
Wątpliwości co do budowy nowego kościoła w Jarosławiu wyrażają nie tylko starsze osoby, ale także młodsze pokolenia. Pielęgniarka środowiskowa mówi, że dla niej "kościół jest tu niepotrzebny". - Pieniądze na kościół powinny być przeznaczone na renowacje zabytków, a nie budowę kolejnej świątyni – mówi inna mieszkanka. Dla wielu osób nawet wierzących, to zupełnie zbędna inwestycja - czytamy.
Z kolei ksiądz Marian Bocho, proboszcz jarosławskiej kolegiaty, który przewodzi budowie nowego kościoła, ma inne zdanie. - Kościół tworzy wspólnotę. Kościół to życie duchowe, a wspólnota powstaje przy wspólnym dziele, jakim jest budowa świątyni – przekonuje.
Wszystko zaczęło się od tego, że ktoś podarował 60 arów w Widnej Górze na potrzeby kościoła. Potem dostaliśmy samochód od małżeństwa, które wyjechało do Anglii. To były znaki, które utwierdziły nas w przekonaniu, że to zadanie musimy zrealizować – mówi ksiądz Bocho, który przypomina, że w jego parafii już wybudowano kościoły w mniejszych miejscowościach, gdzie wówczas wiara i potrzeba budowy świątyni były silniejsze.
Ksiądz Bocho wyjaśnia, że budowa kościoła to projekt dla osób, które chcą poczuć się częścią wspólnoty. - Dwa tysiące osób w Jarosławiu to nie tylko wierni. Są ci, którzy potrzebują kościoła. Ja nie rozmawiam z nimi na temat tego, czy kościół jest im potrzebny, bo w ciągu trzech lat, kiedy chodziłem po kolędzie, nikt mi nie powiedział, że go nie chce – dodaje. Wskazuje także, że dzięki budowie kościoła jego parafia zyska miejsce dla wspólnoty, która przez różne przyczyny nie integruje się z innymi jarosławskimi parafiami.
Kontrowersje dotyczące zbiórki
Budowa kościoła, która ma kosztować około 4-5 mln zł, już teraz budzi kontrowersje, zwłaszcza że parafia nie ma wystarczających środków na realizację inwestycji. Dlatego też rozpoczęła zbiórkę na portalu Siepomaga.pl, oferując "cegiełki" w cenie 20 zł każda. - To nie jest w porządku, żeby ludzie musieli dawać pieniądze na kościół, gdy walczą o życie swoich dzieci – mówi jedna z mieszkanek, wyrażając oburzenie.
- Zbieranie pieniędzy w internecie to raczej desperacja – dodaje młody mężczyzna. Ksiądz Bocho, odnosząc się do krytyki, podkreśla, że zbiórka została zaproponowana przez Fundację Siepomaga, a parafia zwraca się o pomoc tylko do ludzi dobrej woli. W ten sposób parafia chce zebrać 650 tysięcy złotych na początek.
Na tę chwilę parafia zebrała 7,743 zł od 105 darczyńców, a zbiórka trwa. Większość mieszkańców osiedla, choć nie sprzeciwia się budowie kościoła, nie chce finansować tej inwestycji. - Nie będziemy płacić na kościół ani na jego utrzymanie – mówi jeden z mieszkańców. - Chciałabym, by powstał basen, albo hospicjum – dodaje inna osoba, co doskonale ilustruje podział między potrzebami duchowymi a społecznymi w tym regionie.