Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Zbigniew Parafianowicz o minister Chojnej-Duch i willi na Seszelach

10
Podziel się:

- Pani minister miała taką chęć jakby zbliżenia się - zeznał w środę przed komisją śledczą były wiceminister finansów Zbigniew Parafianowicz. Wyznał, że zaproponowała mu wyjazd z rodziną na wakacje na Seszele do willi zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy. Chojna-Duch zaprzecza.

Warszawa, 06.02.2019. Były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz zeznaje przed Komisją Śledczą ds. VAT.
Warszawa, 06.02.2019. Były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz zeznaje przed Komisją Śledczą ds. VAT. (PAP/Tomasz Gzell)

W czasie przesłuchania Andrzeja Parafianowicza, byłego wiceministra finansów w rządzie PO-PSL, z jego ust padło zaskakujące wyznanie na temat drugiej ówczesnej wiceminister finansów - Elżbiety Chojny-Duch.

Zbigniew Konwiński z PO zapytał Parafianowicza, czy wiedział, że minister Chojna-Duch spotykała się w ministerstwie z prof. Witoldem Modzelewskim.

- Tak - odpowiedział. - To dosyć powszechna wiedza - dodał po chwili. - Przecież oni są z tej samej katedry i było powszechnie wiadomo, że są w zażyłej komitywie - wyjaśnił.

Zaprzyjaźniony przedsiębiorca

- Pani minister miała taką chęć jakby zbliżenia się - stwierdził po chwili Parafianowicz. - Ja panią minister ostatni raz widziałem na obronie mojej pracy magisterskiej, a potem dopiero w ministerstwie, co nie przeszkodziło pani minister, skracając dystans, zaproponować mi, żebym pojechał na wakacje na Seszele do willi zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy - powiedział. Zaznaczył, że miał to być wyjazd z rodziną.

- Prawdę mówiąc, nie wiedziałem co ze sobą zrobić wtedy - wyznał Parafianowicz. - Jaki to był przedsiębiorca? - zapytał poseł Konwiński. - Nazwisko nie padło. Zaprzyjaźniony przedsiębiorca - powtórzył.

Zbigniew Konwiński przypomniał, że Elżbieta Chojna-Duch zeznała przed komisją, że nie spotykała się z prof. Modzelewskim. - W dokumentach trafiliśmy na jedno takie spotkanie. Tych spotkań było więcej niż jedno, tak? - zwrócił się do Parafianowicza.

- To śmieszne, ale jakoś mnie to nie zdziwiło - odpowiedział były wiceminister finansów. - My ze sobą za bardzo merytorycznie nie rozmawialiśmy, bo jakoś nie było płaszczyzny - powiedział po chwili, pytany o stanowisko minister Chojny-Duch w sprawie zniesienia sankcji VAT.

- Pani minister zeznała przed komisją, że była przeciwna konkretnym rozwiązaniom, po czym znajdujemy pięć dokumentów, w których jest słowo "akceptuję" i jej podpis, gdzie te rozwiązania są przyjęte - wyjaśnił Konwiński.

- Proszę mnie zwolnić z tego przykrego obowiązku, ja mogę opowiadać o swoich działaniach. Nie mam wiedzy o działaniach pani Chojny i jej intencjach ani standardach akceptacji dokumentów - odparł Parafianowicz.

"Dziwność" propozycji

Do wątku propozycji wakacji na Seszelach komisja wróciła na krótko po przeszło dwóch godzinach. Wojciech Murdzek z PiS pytał Parafianowicza o stosowane przez niego procedury i chciał dowiedzieć się, jaka była jego reakcja na propozycję byłej minister.

- Gdzieś pan to odnotował? Podzielił się tą informacją? Dziwność tej propozycji i pana reakcja pokazywałaby, że trzeba by udokumentować, zostawić jakiś ślad - powiedział poseł PiS.

- Ma pan absolutną rację, być może trzeba było zostawić, ale nie przypuszczałem, że kiedyś powstanie ta komisja - przyznał Parafianowicz.

W tym momencie włączył się przewodniczący komisji, poseł Marcin Horała z PiS. - Przepraszam, gdyby nie powstała komisja śledcza, to już wtedy ta sytuacja byłaby okej w pana opinii? - zapytał Parafianowicza.

- Panie pośle, co ja miałem zrobić? - odpowiedział były wiceminister. - Propozycja jest trochę, przyznaję, dziwna. Wydawało mi się na tamtym etapie, że tę rozmowę należy zakończyć i nie ciągnąć tego wątku. Tak się stało, żadnych konsekwencji tego nie było - przekonywał.

To bzdury. Nie wiem o co chodzi

Poproszona przez RMF FM o komentarz do zeznań Parafianowicza, Elżbieta Chojna-Duch w środę po południu odpierała jego zarzuty. - To bzdury. Nie wiem o co chodzi. Nic takiego nie miało miejsca - zapewniła. Dodała, że nie utrzymywała kontaktów towarzyskich z Parafianowiczem, bo "nie akceptowała jego stylu zachowania".

Przypomnijmy, że podczas listopadowego zeznania przed komisją śledczą ds. VAT Elżbieta Chojna-Duch, wiceszefowa resortu finansów w latach 2007-2010, stwierdziła, że część prawa podatkowego powstawała w gabinetach doradców podatkowych, a nieoficjalnym doradcą zajmującym się projektami ustaw był Sławomir Nowak.

Na pytanie, czy ustawy były pisane przez lobbystów, Chojna-Duch stwierdziła: - Tak, były pisane pod dyktando lobbystów. Ze zdziwieniem spotykałam doradców podatkowych, którzy mieli całe fragmenty napisanego prawa, które dokładali do ustawy - oznajmiła.

Zapytana o sytuację, w której wpływ na prawo mieli zewnętrzni lobbyści stwierdziła, że jej się to oczywiście nie podobało. - Odpowiedzialność spadałaby przecież na mnie. Protestowałam, ale niezbyt intensywnie. Teraz wiem więcej niż 10 lat temu - mówiła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(10)
Gaga
2 miesiące temu
Dlaczego ludzie nie maja odwagi cywilnej ,a rwia się do rządzenia
Artur
4 lata temu
Z tym do TK sorry
Ja
5 lata temu
Typowe: oczerniać kogoś kto wskazał nieprawidłowości, żeby podważyć jego wiarygodność, a tym samym zeznania. A może zaproponowała jeszcze nie wiadomo jakie inne rzeczy na co nie ma żadnych dowodów ani świadków oprócz oczerniania? Tak to można najróżniejsze bajki opowiadać.
Walenty
5 lata temu
Czemu Zbigniewa ścigają?Co ma Zbigniew z Andrzejem wspólnego.
zzz
5 lata temu
modzoleski, kreator mody finansowej.Ręce opadają