- Polacy tracą pieniądze, płacąc znacznie wyższe rachunki za prąd i za ciepło, które są efektem opłat, jakie są nakładane na polskie przedsiębiorstwa przez unijny system handlu uprawnień do emisji CO2 - ocenił Zbigniew Ziobro.
Przypomniał także, że polskie przedsiębiorstwa są zobligowane, by kupować uprawnienia do emisji na giełdach. - W tym roku ten koszt to 33 mld zł, a w przyszłym, wedle szacunków ekspertów, ma to być już ponad 40 mld zł. Nie stać nas na to - stwierdził minister i zaapelował o zawieszenie systemu ETS.
Solidarna Polska już od dłuższego czasu o to walczy. Na tym tle od dłuższego czasu trwa także spór pomiędzy Solidarną Polską, a PIS.— W tej sprawie jest różnica zdań pomiędzy Solidarną Polską a PiS. Ale jesteśmy w dialogu i mam nadzieję, że przekonamy do tego projektu koleżanki i kolegów z PiS i pana premiera — przyznał niedawno Zbigniew Ziobro.
Pieniądze z ETS rząd powinien przeznaczyć na modernizację energetyki
Unijny System Handlu Emisjami (EU ETS) to rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Obejmuje energochłonne gałęzie przemysłu i sektora elektroenergetycznego. Jest to także główne narzędzie UE służące ograniczaniu emisji, obejmujące około 40 proc. całkowitej emisji CO2 w UE. Od czasu jego wprowadzenia w 2005 r. emisje w UE spadły o 41 proc.
Pieniądze z unijnego system handlu uprawnieniami do emisji CO2, co roku zasilają także polski budżet. Z wyliczeń Brukseli wynika, że z tego tytułu Polska została w ubiegłym roku zasilona kwotą 28 mld zł. Od 2013 r. jest to natomiast 64 mld zł.
Środki te powinny być jednak inwestowane w modernizację i dekarbonizację polskiej energetyki, co przełożyłoby się m.in. na niższy udział ETS w cenach prądu, a w konsekwencji — niższe rachunki. Tak się jednak nie dzieje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska na cele związane z klimatem (np. programy Czyste Powietrze i Mój Prąd) wydała minimum wymagane przez Unię, czyli 50 proc. Są jednak kraje w UE, które wydają od 70 do nawet 100 proc. tych wpływów.
Efekt widać więc jak na dłoni. Jak wylicza KE, od 2005 r. emisje w Polsce zmniejszyły się o 8 proc., co jest jednym z najgorszych wyników w Unii Europejskiej (średnia dla całej UE wynosi 27 proc.). Gorzej jest tylko na Litwie, gdzie redukcja wynosi jedynie 4 proc.
Osiągnięto kluczowe porozumienie w UE w sprawie ETS
Przypomnijmy, w połowie grudnia, reprezentująca Radę UE (państwa członkowskie) czeska prezydencja i Parlament Europejski osiągnęły w weekend wstępne porozumienie w sprawie reformy unijnego systemu handlu emisjami CO2. - To zwycięstwo klimatu i europejskiej polityki klimatycznej - oświadczył wówczas Marian Jurecka, czeski minister środowiska.
Rada i Parlament UE zgodziły się zwiększyć ogólne ambicje redukcji emisji do 2030 r. w sektorach objętych ETS do 62 proc.
Zgodnie z porozumieniem, dodatkowe przejściowe bezpłatne uprawnienia mogą zostać przyznane pod pewnymi warunkami sektorowi ciepłowniczemu w niektórych państwach członkowskich, aby zachęcić do inwestycji w dekarbonizację tego sektora. Do 31 grudnia 2026 r. Komisja złoży sprawozdanie na temat możliwości włączenia sektora spalania odpadów komunalnych do systemu ETS, ma to nastąpić od 2028 r.