Choć wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła poprawę nastrojów wobec bardziej ryzykownych aktywów po fatalnych danych PMI jakie poznaliśmy z niemieckiej gospodarki, to jednak obawy o poziom koniunktury w globalnej gospodarce utrzymują się. Inwestorzy za oceanem ucieszyli się jednak z wrześniowego wskaźnika PMI dla amerykańskiego przemysłu, który nieznacznie odbił dając dowód odporności amerykańskiej gospodarki na spowolnienie światowej koniunktury. Dodatkowo uczestnicy rynku dobrze odebrali zapowiedź zwiększenia zakupów soi z USA przez Chiny, co wspiera scenariusz częściowego porozumienia pomiędzy stronami na początku października. Dzisiejszego poranka kolejnym testem będzie odczyt instytutu Ifo, który uważany jest za najlepsze źródło informacji nt. sytuacji w Niemczech. Jeśli dzisiejsze dane potwierdziłyby wczorajszy wydźwięk PMI, giełdy mogłyby powrócić do spadków, a główny indeks niemieckiego parkietu podjąć próbę przetestowania wczorajszych minimów.
Na rynku walutowym zmienność pozostaje kosmetyczna, niemniej jednak sygnały spowolnienia w Eurolandzie w połączeniu z relatywnie dobrymi odczytami z USA przemawiają za stopniowym osuwaniem się notowań głównej pary walutowej na południe w kierunku 1.09. Ryzyko spowolnienia koniunktury gospodarczej powinno również napędzać popyt na bardziej defensywne waluty, do których oprócz dolara zaliczany jest również japoński jen czy szwajcarski frank. Utrzymującą się niepewność wobec dalszego rozwoju sytuacji gospodarczej oraz wyniku rozmów handlowych widać również na rynku złota, gdzie notowania ponownie ruszają w kierunku 6-letnich maksimów. Pod presją natomiast pozostaje ropa, której ciążą nie tylko sygnały spowolnienia aktywności negatywnie rzutujące na popyt, ale również informacje o postępującej odbudowie mocy w Arabii Saudyjskiej po ostatnim ataku. W centrum uwagi rynków oprócz kolejnych wskaźników koniunktury pozostawać oczywiście będą wszystkie sygnały dotyczące dalszego rozwoju sytuacji na froncie handlowym.
Rynek coraz bardziej wycenia pozytywny rozwój wydarzeń i przynajmniej częściowe amerykańsko-chińskie porozumienie, które jeśli się zmaterializuje powinno przyćmić obawy związane ze wzrostem gospodarczym i sprzyjać wybiciu amerykańskich indeksów na nowe szczyty. Dziś w kalendarium makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na indeks zaufania konsumentów Conference Board odzwierciedlający nastroje gospodarstw domowych z USA. Fed w ostatnim komunikacie zwracał uwagę na bardzo dobrą sytuację w tym segmencie, zatem pogorszenie w danych byłoby z pewnością gołębio odbierane i wspierałoby scenariusz jeszcze jednej obniżki stóp procentowych przed końcem roku.
