Nowelizacja budżetu na 2023 r. podwyższa limit wydatków do nie więcej niż 693,4 mld zł (pierwotnie była to kwota 672,5 mld zł), dochody budżetu mają sięgnąć 601,4 mld zł (dotychczas 604,5 mld zł), zaś deficyt budżetu państwa ma wynieść maksymalnie 92 mld zł (68 mld zł według pierwotnych planów).
Nowelizacja wynika m.in. z aktualizacji założeń makroekonomicznych. Rząd jest już mniej optymistyczny co do rozwoju Polski niż jeszcze kilka miesięcy temu. Zgodnie z obecną prognozą PKB w tym roku ma realnie wzrosnąć o 0,9 proc. (1,7 proc. planowane było pierwotnie), zaś inflacja średniorocznie ma wynieść 12 proc. (było 9,8 proc.). W budżecie założono, że stopa bezrobocia wyniesie 5,5 proc. na koniec roku (pierwotnie zakładano 5,4 proc.), a przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2023 r. wyniesie 7104 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwiększeniu ulegają także niektóre kategorie wydatków. Wśród nich jest przekazanie samorządom w bieżącym roku dodatkowych dochodów w wysokości ponad 14 mld zł. Mają one stanowić uzupełnienie subwencji ogólnej. W ramach zmian w budżecie przekazane zostaną dodatkowe pieniądze z możliwością ich przeznaczenia dla pracowników państwowej sfery budżetowej na jednorazowe wypłaty wynagrodzeń w 2023 roku (gotówka będzie też skierowana dla nauczycieli szkół i placówek oświatowych prowadzonych przez organy rządowe). Od 1 lipca 2023 roku odmrożeniu ma ulec podstawa naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz funduszy socjalnych (o kolejne dwa lata) w stosunku do wielkości zaplanowanej na rok 2023.
"Kuriozalny moment"
- Sama nowelizacja nie jest czymś, czego nie można stosować w procesie budżetowym, jednak moment i sposób jej przeprowadzenia są kuriozalne. Dotyczy bowiem nie spraw nadzwyczajnych czy systemowych, ale obietnic wyborczych. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek nowelizowano budżet z powodu obietnic wyborczych – komentował pomysł rządu dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych.
- Przez kilka ostatnich lat rząd przekonywał nas, że nie można nowelizować budżetu, dlatego trzeba utrzymywać finansowanie poprzez fundusze, poza kontrolą parlamentu i poza procesem budżetowym. Teraz naocznie przekonujemy się, że jednak można. Tamta narracja to było wielkie kłamstwo – mówił w rozmowie z money.pl.
Za nowelizacją było 235 przeciw posłów, 187 było przeciw, a wstrzymało się 31. Sejm przyjął też nowelizację ustawy okołobudżetowej na rok 2023. Za jej przyjęciem było 235 posłów, 187 było przeciw, a 30 wstrzymało się od głosu.
Teraz obie ustawy trafią do Senatu.