Dom, dwa mieszkania, dacza i duże oszczędności. Oto majątek minister funduszy
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz może pochwalić się pokaźnym majątkiem. W udostępnionym właśnie oświadczeniu wpisała m.in. kilka nieruchomości i duże zasoby gotówki - zarówno w złotych, jak i w obcych walutach.
W piątek Kancelaria Premiera opublikowała oświadczenia majątkowe członków rządu według stanu na 31 grudnia 2023 roku. Z oświadczenia Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, której zadaniem jest m.in. pozyskanie unijnych pieniędzy z KPO, wynika, że umie ona zadbać o majątek.
W dokumencie wpisała, że razem z mężem jest właścicielką 229-metrowego domu, położonego na 210-metrowej działce. Oprócz tego małżonkowie mają dwa mieszkania - 61-metrowe i 47-metrowe - i 31-arową działkę rekreacyjną, na której stoi 130-metrowy drewniany dom letniskowy. Na wynajmie mieszkań zarobiła w ubiegłym roku 47,8 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Król UE" wyrasta na lidera regionu? "To polityk większego formatu"
Setki tysięcy złotych oszczędności
Minister funduszy ma też na koncie 76,5 tys. zł. W ramach wspólności małżeńskiej jest też posiadaczką oszczędności w walutach obcych. Na oszczędności te składają się: 3384 dolary, 64,8 tys. euro, 9 tys. franków szwajcarskich i 12,7 tys. funtów brytyjskich. Przy dzisiejszych kursach walut daje to w sumie równowartość 397 tys. zł. Razem ze złotówkami - ponad 473 tys. zł.
Dodatkowo Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz posiada wraz z mężem obligacje Skarbu Państwa o nominalnej wartości 70 tys. zł i instrumenty giełdowe na nominalną kwotę 70 tys. dolarów.
Pani minister jest też właścicielką samochodu Skoda Octavia combi z 2015 roku. W rubryce, w której trzeba podać składniki mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł, wpisała także kolczyki z brylantami.
Na czym zarabiała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
W ubiegłym roku głównym źródłem dochodów Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz była praca w Fundacji Polska od Nowa, w której zarobiła ponad 175 tys. zł. Za pracę w ministerstwie funduszy (którą rozpoczęła 13 grudnia), dostała w ubiegłym roku niecałe 7,8 tys. zł. Zainkasowała też m.in. ponad 24 tys. zł w ramach umowy o dzieło z Uniwersytetem w Michigan.