Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolar nie daje za wygraną, ale nie na długo

0
Podziel się:

Po dość wyraźnym umocnieniu w piątek, które pozwoliło na odrobienie prawie wszystkich strat po decyzji FED ws. stóp procentowych, dolar kontynuował dzisiaj swoją dobrą passę.

Dolar nie daje za wygraną, ale nie na długo

Po dość wyraźnym umocnieniu w piątek, które pozwoliło na odrobienie prawie wszystkich strat po decyzji FED ws. stóp procentowych, dolar kontynuował dzisiaj swoją dobrą passę.

Mimo, że jeszcze rano zanosiło się na to, że dzisiaj bitwę wygra strona podażowa. Szalę przechyliły opublikowane o godz. 11:00 znacznie gorsze od prognozowanych, dane o nowych zamówieniach w europejskim przemyśle w październiku, które w ujęciu rocznym spadły aż o 15,1 proc. r/r. To nasiliło obawy przed głębszą recesją w strefie euro i zwiększyło presję na Europejski Bank Centralny.

Inwestorzy zaczęli obstawiać, że Jean-Claude Trichet dołączy jednak do grona ultra-gołębi z pozostałych banków centralnych, co oczywiście znalazłoby swoje średnioterminowe przełożenie w notowaniach euro. Na razie jednak wydaje się, że takie założenia są nieco na wyrost, chociaż niewątpliwie mniejsza płynność na rynku sprzyja dalszemu spadkowi notowań EUR/USD (1,3960 o godz. 12:40).

Wyraźny trend widoczny jest także na parze GBP/USD, która za chwilę wymaże wszystkie swoje dokonania z okresu 6-17 grudnia b.r. Dolarowi zaczynają ponownie sprzyjać rynki akcji, które pogrążają się dzisiaj w ,,czerwieni". Mimo, że amerykański rząd w zasadzie przesądził kwestię pomocy dla motoryzacyjnej trójki z Detroit, to posiadaczy akcji coraz bardziej niepokoją perspektywy na 2009 r.

To, że cechuje je ogromna niepewność jest oczywiste. Bo nikt nie jest w stanie dokładnie określić, ile jeszcze potrwa globalna recesja i jak będzie głęboka. Dzisiaj kolejny raz z rzędu stopy procentowe obniżył Ludowy Bank Chin (o 27 p.b.), co pokazuje, że także Kraj Środka może paść ofiarą globalnych zawirowań.

Swoista niepewność na rynkach nie sprzyja złotemu, który ponownie zaczyna tracić na wartości. Po godz. 12:40 za euro płaci się 4,11 zł dolar jest wart blisko 2,9450 zł, a frank 2,6730 zł. Podczas dzisiejszego przetargu bonów skarbowych, inwestorzy zaakceptowali oferty na 1,586 mld zł, ale nie ta informacja będzie dzisiaj kluczową.

Już o godz. 14:00 Narodowy Bank Polski opublikuje miary bazowe inflacji netto, która spodziewana jest w listopadzie na poziomie 4,6 proc. r/r, wobec 4,5 proc. r/r. Niższy odczyt zwiększyłby szanse na większą, niż 50 p.b. obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Decyzję w tej sprawie poznamy już jutro po południu. Wcześniej, bo o godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane do dynamice sprzedaży detalicznej w listopadzie (6,1 proc. r/r) i stopie bezrobocia (8,9 proc. r/r).

Analiza techniczna nie wyklucza, że przy płytkim przedświątecznym rynku, złoty jeszcze straci nieco na wartości. Okolicami dla EUR/PLN są poziomy 4,15-4,16 zł, a dla USD/PLN 2,99-3,00 zł. W przypadku dolara mogą one zostać nieosiągnięte, jeżeli rynek EUR/USD w najbliższych godzinach wykona udaną próbę wyjścia do góry.

Z większym prawdopodobieństwem można ocenić, że 29 grudnia za wspólną walutę będziemy płacili powyżej 1,43 USD, niż mniej niż 1,39 USD. Zwłaszcza, że jutro napłynie wiele kluczowych danych z amerykańskiej gospodarki (ostateczne dane o PKB w III kwartale, grudniowy wskaźnik nastrojów konsumenckich Michigan, sprzedaż domów na rynku wtórnym i pierwotnym w listopadzie).

Z kolei 24 grudnia inwestorzy poznają dynamikę wydatków i dochodów amerykańskich gospodarstw domowych w listopadzie, zamówienia na dobra trwałego użytku, oraz dane o cotygodniowym bezrobociu. Trudno, aby ta ,,paczka informacji" natchnęła ich szczególnym optymizmem. Mimo, że Święta już tuż, tuż ...

ZOBACZ TAKŻE:

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)