Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Gąska
|

Złoty nie wykorzystał okazji do wzrostów

0
Podziel się:

Wyparowanie optymizmu, który na chwilę powrócił na rynek wraz z informacjami o skoordynowanej akcji banków centralnych w celu zapewnienia wystarczającej płynności sektorowi bankowemu, było dziś ciężarem także dla złotówki.

Pogorszenie nastrojów na światowych rynkach finansowych, które objawiło się już w nocy podczas azjatyckiej części sesji w postaci silnych spadków tamtejszych indeksów akcyjnych mocno odczuwalne było także na giełdach europejskich.

Rozwinięte rynki Europy Zachodniej straciły dziś mocno na wartości, a ich główne indeksy zanurkowały o ok. 2,5-3%, jednak przecena nie ograniczyła się tylko do nich, lecz dotknęła także giełdy naszego regionu. WIG20 ok. godziny 15:40 znajdował się o ponad 3,3% poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia, podczas gdy WIG, a wiec indeks szerokiego rynku został do tej pory przeceniony o ok. 2,9%.

Wyparowanie optymizmu, który na chwilę powrócił na rynek wraz z informacjami o skoordynowanej akcji banków centralnych w celu zapewnienia wystarczającej płynności sektorowi bankowemu, było dziś ciężarem także dla złotówki, która nie była w stanie zyskać dziś na wartości pomimo sprzyjających warunków. Na nic się zdały: wzrost eurodolara na nowe historyczne szczyty (1,5625) oraz oczekiwanie na wynik lutowej inflacji w Polsce, gdyż narastająca awersja do ryzyka była dziś zdecydowanie silniejsza. W rezultacie EURPLN wybił się dziś na chwilę nawet powyżej 3,55, jednak miało to miejsce już po ogłoszeniu wyniku inflacji CPI, który okazał się nieco niższy od oczekiwań. Nieznaczne osłabienie złotego dało się również dziś zauważyć na rynku USDPLN, jednak tracący na wartością dolar skutecznie wyhamował przecenę złotego jego względem, co przełożyło się na wzrost USDPLN do poziomu zaledwie
2,2750, a więc niewiele powyżej ostatnich dołków.

Najważniejszą informacją dnia, przynajmniej z punktu widzenia inwestorów krajowych był wynik inflacji CPI, która ku zaskoczeniu rynku wyniosła zaledwie 4,2% r/r, podczas gdy rynek oczekiwał 4,6%. Wydźwięk tego wydawać by się mogło gołębiego sygnału stłumiony został przez rewizję w dół styczniowej dynamiki cen, która według wstępnych danych sprzed tygodnia miała sięgać na początku roku 4,3%, jednak jej ostateczny wynik został dziś obniżony do 4% r/r. Z tej perspektywy widać, że presja inflacyjna w dalszym ciągu rośnie, co oznacza, że w przypadku potwierdzenia silnej presji na wzrost cen producentów przez przyszłotygodniowe dane na temat dynamiki płac oraz inflacji PPI rynek nie powinien mieć wątpliwości stosunku do decyzji RPP w najbliższym czasie, które powinny prowadzić do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej.

Pozostałe informacje, tzn. deficyt na rachunku obrotów bieżących w Polsce, a także nowe zasiłki dla bezrobotnych w USA były zgodne z oczekiwaniami rynku i nie wywołały większych wahań kursów. Nieco inaczej zareagowali inwestorzy na słabszą od oczekiwań dynamikę sprzedaży detalicznej, która zamiast oczekiwanych 0,2% m/m wyniosła -0,6% m/m, gdyż pogorszyła ona już i tak nienajlepsze humory inwestorów. W reakcji na słabość konsumpcji w USA giełdy na świecie pogłębiły spadki, a dolar znalazł się pod presją sprzedających. Jak na razie eurodolarowi nie udało się sforsować 1,5625, co może być wyrazem oczekiwania inwestorów na jutrzejsze.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)