Ta inwestycja pochłonęła setki milionów złotych. Teraz nikt z niej nie korzysta
Nowy terminal w Gdyni (z tarasem widokowym na najwyższej kondygnacji) ma 5,5 tys. m kw. powierzchni, przylega do niego rampa łącząca gmach z promem. Inwestycja kosztowała przeszło 300 mln złotych, natomiast terminal od wielu miesięcy nadal pozostaje pusty. Czemu? Powodów jest kilka?
Zarząd gdyńskiego portu zapewniał we wrześniu przy okazji otwarta terminalu, że już w styczniu skorzystają z niego pierwsi pasażerowie. Teraz mówi się o wiosennym terminie. Tym samym inwestycja, która pochłonęła aż 300 mln złotych nadal stoi nieużywana.
Nowo wybudowany Publiczny Terminal Promowy zlokalizowany jest przy nabrzeżu Polskim (basen im. Piłsudskiego) na terenie gdyńskiego portu. Jak przypomina trójmiejska "Wyborcza", władzom portu zależało nie tylko na poprawie warunków obsługi pasażerów, ale także na skróceniu czasu manewrowania jednostek w basenie portowym.
Inwestycja, której generalnym wykonawcą była Korporacja Budowlana Doraco, rozpoczęła się trzy lata temu i została otwarta we wrześniu ur.
- Zakończyły się tam zgodnie z założeniami prace budowlane i obecnie trwają wymagane przepisami odbiory. Po ich zakończeniu terminal będzie przekazany do użytkowania i będą mogły stamtąd odejść pierwsze promy - wyjaśnia w rozmowie z "GW" Aleksander Wicka, kierownik działu marketingu w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia.
Komorowski o losach "lex TVN": Im większa presja z zagranicy, tym większa szansa na weto Dudy
Terminal czeka na pierwszych pasażerów
Zgodnie z nowymi przewidywaniami i rozmowami z armatorami pierwsze promy przewoźnika Stena Line odejdą w nadchodzącym kwartale.
Nowy terminal ma obsługiwać połączenia szwedzkiego armatora Stena Line z Gdyni do Szwecji, ale także promy Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, pływających pod marką Polferries - podaje "GW".
Przedstawiciele portu wskazują, że chieliby, aby statki drugiego armatora rozpoczęły operacje w odstępie około 2-3-miesięcznym, z uwzględnieniem okna czasowego, jakie umożliwi realizację takiego zadania.