Złoty jak na rollercoasterze. Dopiero co zyskiwał, znów traci
Złoty w środę zaliczył utratę wartości względem głównych walut. Dolar kosztuje 4,01 zł, chociaż jeszcze we wtorek kosztował o 4-5 groszy więcej. - Skok USD postawił złotego, jak również inne waluty koszyka rynków wschodzących, pod znaczącą presją - ocenia Bartosz Sawicki, ekspert Cinkciarz.pl.
Złoty w ciągu kilku ostatnich dni zmieniał relację do amerykańskiej waluty. W poniedziałek dolar kosztował 3,98 zł, we wtorek urósł aż do 4,06 zł, w środę ponownie taniał. Po godzinie 14:00 wyceniany był na 4,01 zł. Co wpływa na tak zmienne notowania polskiej waluty?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos wokół atomu. Ekspert: zależy im, żeby Polska ugrzęzła
Złoty to zyskuje, to traci. Co się dzieje?
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, w rozmowie z money.pl przyznaje, że złoty ponownie zdaje się stawać wrażliwszy na siłę amerykańskiej waluty, co potęguje skalę zmian USD/PLN.
- We wtorek dolar, podobnie jak przed tygodniem, ostro zyskiwał w relacji do głównych walut. Skok USD postawił złotego, jak również inne waluty koszyka rynków wschodzących, pod znaczącą presją. Podobnie jak ostatnio ruch ten zapewne nie okaże się trwały - tłumaczy ekspert.
Euro wkrótce może stanieć
Odnosi się też do kursu euro. Unijna waluta również zaliczyła "piruet" - w poniedziałek była wyceniana na 4,34 zł, we wtorek niemal dobiła do granicy 4,40 zł, w środę taniała - kosztuje 4,37 zł.
- Kurs euro, który w miniony piątek dynamicznie cofnął się w kierunku 4,35 po około trzygroszowym skoku, ponownie zbliżył się do ważnej bariery 4,40 zł. Choć w notowaniach EUR/PLN zmienność wyraźnie wzrosła po okresie snu zimowego, to ostatnie osłabienie nie powinno mieć poważnych konsekwencji - wyjaśnia ekspert.
Według Cinkciarz.pl w szerszym horyzoncie przedział wahań zdaje się krystalizować wokół 4,35. - W jego obrębie może dochodzić do chimerycznych i dość gwałtownych ruchów w obliczu próby temperowania przez Fed i EBC oczekiwań na zbyt szybkie cięcia stóp - ocenia analityk.
Inwestorzy dość nerwowo będą reagować także na rozwój sytuacji gospodarczej po obu stronach Atlantyku, który wpłynie na skalę nieuniknionego luzowania. W rezultacie, choć nasz fintech nie spodziewa się gwałtownej i głębokiej korekty ubiegłorocznego umocnienia złotego, to na nowe minima kursów walut zapewne przyjdzie poczekać minimum do wiosny - zauważa Bartosz Sawicki.
W czwartek Europejski Bank Centralny poinformuje, czy stopy procentowe ulegną zmianie. Większość ekspertów obstawia pozostanie przy wartości 4,50 proc. Sugestie płynące ze strony przedstawicieli EBC były w tym zakresie dość jasne - obniżka stóp możliwa jest nie wcześniej niż latem. A ich spadek w tym roku nie jest przesądzony.