Projekty zmian miały związek z reformami gospodarczymi, które próbowano wdrażać pod koniec lat 80. Prawdziwie dobry klimat dla rewolucji podatkowej nadszedł po przełomie z 1989 roku. Zmienił się ustrój gospodarczy i można było swobodnie zakładać firmy. Choć wciąż głównymi pracodawcami były państwowe przedsiębiorstwa, to zaczęło przybywać tych prywatnych. Nadszedł czas na uporządkowanie podatków.
"Wraz z wdrażaniem reform gospodarczych prace nad wprowadzaniem podatku PIT nabrały tempa. Wzorowaliśmy się na rozwiązaniach obowiązujących w innych państwach, gdzie podatek był jednolity. Jednocześnie kraj był w trudnej sytuacji i zmiany musiały być neutralne dla budżetu" - wspomina Mikołajczyk.
Ustawa o podatku PIT powstała w 1991 roku pod rządami Jana Krzysztofa Bieleckiego, a wicepremierem i ministrem finansów był Leszek Balcerowicz. Wdrażanie ustawy i pierwsze składanie deklaracji podatkowych przypadło na okres rządów Hanny Suchockiej, a urząd ministra finansów piastował Jerzy Osiatyński.
PIT-ów pierwsze składanie
Od uchwalenia ustawy do wejścia jej w życie minęło pół roku, a do pierwszego składania PIT-ów półtora roku. Było więc sporo czasu, aby przygotować administrację skarbową oraz podatników. W mediach była kampania informacyjna, w urzędach, a nawet w zakładach pracy można było uzyskać niezbędne informacje.
Wielkich wpadek w 1993 roku nie było. To, co się działo, można nazwać jedynie zamieszaniem. Podatnicy dość późno składali deklaracje, bo późno otrzymywali PIT-y 11 z zakładów pracy. Gdy już je dostali, musieli się uporać z wypełnieniem deklaracji, która miała 10 stron. Wielu pól nie trzeba było w nim wypełniać, ale taki PIT samym wyglądem odstraszał, a instrukcję jego wypełnienia - poza autorem - niewielu rozumiało. Ale pomagali urzędnicy skarbowi. Z reguły nie było kar dla spóźnialskich, czy za popełniane drobne błędy. W pierwszym roku składania zeznań podatników traktowano ulgowo.
Odpisywaliśmy, że to nie kara, tylko obywatelski obowiązek, że wcześniej także płacili podatki, tylko inaczej było to zorganizowane." Przygodę z PIT-ami zaczynaliśmy od stawek 20, 30 i 40 procent. Przez 15 lat doczekaliśmy się paru zmian. Najpierw podwyżki podatków za 1994 rok do 21, 33 i 45 proc., a następnie obniżek, które doprowadziły do obecnych 19, 30 i 40 proc. płaconych od 1998 roku.
Został tylko popiwek
Różne formy opodatkowania w 1991 roku zastąpił PIT. Choć stworzona 15 lat temu ustawa przeszła niezliczone nowelizacje, to istota tego podatku pozostała niezmienna.
Po wejściu w życie ustawy wprowadzającej podatek PIT pozostał jeden z reliktów poprzedniego systemu podatkowego - słynny wtedy popiwek (wprowadzony jeszcze w latach 80.). Podatek ten musiały płacić państwowe zakłady pracy, które przekroczyły administracyjnie ustalony poziom wzrostu wynagrodzeń. Był to jeden z elementów walki z inflacją. Prywatne firmy mogły dowolnie kształtować wynagrodzenia, gdyż u nich z reguły wzrost płac wynikał ze wzrostu wydajności, natomiast w państwowych firmach z roszczeń płacowych związków zawodowych.
Pożegnanie z popiwkiem nastąpiło w 1996 roku.
Re: Jak PIT w Polsce wprowadzano
Re: Jak PIT w Polsce wprowadzano
Re: Jak PIT w Polsce wprowadzano
Obecnie ustawy mamy tworzone w sejmie przez niby wybranych, w większosci łajdaków. Podatki płacimy , zgodnie z tymi ustawami, niby sprawiedliwie, ale czy mamy jakąkolwiek ustawę aby to wydawanie podatków móc skontrolować? Kto ją uchwali? Posłowie - Politycy? Szubrawcy? Sami przeciw sobie i nie ważne czy są w klice rządzącej w danej chwili czy w tzw opozycji. I to jest smutne. Dla płacących podatki wg PIT ów czy innych regół. Jest to smutne po dwakroć, że o tym smutku o naszej bezradności w tej i wielu sprawach wiedzą NASI wybrańcy i najwięksi oszuści. To oni tak ustawili przepisy by nas osidlić i ubezwłasnowolnić.To zniewolona wolność. Ich demokracja dla mas a dla nich wygodne koryto.
Kto to jest dobry polityk? To oszust który nas okrada i w tym czasie tłumaczy, że do nas dokłada. A my w to wierzymy.