Nowy podatek. "Nieważność może wyjść po latach". O tym rząd nie pomyślał?
Pomysł podniesienia podatku od kupna kolejnego mieszkania grozi paraliżem na rynku - alarmuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Zdaniem organizacji, poważny niepokój budzi zapowiadana przez rząd sankcja nieważności w sytuacji, gdy osoba kupi mieszkanie wbrew ograniczeniu. - Taka nieważność może wyjść na jaw nawet po latach. Co więcej, osoba, która kupiła mieszkanie może to mieszkanie sprzedać kolejnej osobie. Co wtedy? - pyta Sebastian Juszczak, prawnik PZFD.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało przepisy ograniczające kupowanie mieszkań. Zgodnie z nimi ma zostać podniesiony podatek od kupna kolejnego mieszkania (będzie obowiązywał tych, którzy mają minimum 5 lokali mieszkalnych) oraz zakaz nabywania kolejnych mieszkań częściej niż raz w roku.
W sytuacji gdy ktoś jest już właścicielem lub współwłaścicielem co najmniej 5 mieszkań i kupowałby kolejne lokum, musiałby uiścić podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości aż 6 proc. Obecnie podatek wynosi 2 proc. Przepisy mają objąć zarówno osoby fizyczne, jak i osoby prawne, w tym fundusze inwestycyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za oknem niska temperatura. O tym musisz pamiętać, by zaoszczędzić na ogrzewaniu
Projekt ustawy nie został oficjalnie udostępniony przez Ministerstwo, ale zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) już jego podstawowe założenia, które pojawiły się w przestrzeni medialnej, budzą wątpliwości i mogą grozić paraliżem na rynku.
Sebastian Juszczak z Polskiego Związku Firm Deweloperskich uważa, że "poważny niepokój budzi zapowiadana przez rząd sankcja nieważności w sytuacji, gdy osoba kupi mieszkanie wbrew wprowadzonemu ograniczeniu".
- Zgodnie z doniesieniami wówczas ma dojść do zwrotnego przeniesienia własności i odzyskania wpłaconych środków. Ale co w sytuacji, gdy osoba, która sprzedała mieszkanie, nie będzie już dysponowała środkami za sprzedany lokal, a będzie zobowiązana te pieniądze zwrócić? - pyta ekspert. - Co więcej, osoba, która kupiła mieszkanie wbrew ograniczeniu może to mieszkanie sprzedać kolejnej osobie. Czy ta kolejna osoba będzie zobowiązana do zwrotu mieszkania na rzecz pierwszego sprzedawcy? - zastanawia się.
Deweloperzy: o spekulacjach nie ma mowy
Juszczak dodaje, że wbrew stanowisku rządu, fundusze inwestycyjne nie nabywają spekulacyjnie nieruchomości, ale inwestują w powstawanie mieszkań na wynajem, których brak silnie teraz odczuwamy.
- Widać to po wzrostach czynszów. Jednocześnie stan wynajęcia mieszkań zarządzanych przez fundusze wynosi 95-99 proc., w tym najemcami są często cudzoziemcy – zaznacza.
Deweloperzy podnoszą także, że fundusze inwestycyjne co do zasady nie nabywają od dewelopera gotowych mieszkań, a zlecają realizację nowych inwestycji. W przypadku, gdy na inwestycji zawarto już umowę deweloperską na jeden z lokali, to taki projekt nie jest nabywany przez fundusz inwestycyjny. Ich zdanie nie ma zatem mowy o konkurencji z osobami fizycznymi.
Z danych PZFD wynika, że liczba lokali posiadanych przez fundusze inwestycyjne jest niewielka – na koniec 2022 r. było to 1,8 tys. lokali przy 1.2 mln na wynajem w ogóle. To mniej niż 1 proc.
Mieszkania na wynajem pilnie potrzebne
W czasie kryzysu uchodźczego mieszkania na wynajem są pilnie potrzebne. Potwierdzają to działania Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, który w grudniu ogłosił, że udzielił kredytu jednej z firm z sektora PRS w Polsce.
- Celem działania EBOiR jest zwiększenie liczby mieszkań na wynajem, poprawianie ich dostępności cenowej oraz przeciwdziałanie kryzysowi mieszkaniowemu. Mamy nadzieję, że rząd ostatecznie podzieli punkt widzenia EBOiR i wesprze rynek najmu – wskazuje Sebastian Juszczak.
Deweloperzy zwracają uwagę także na problem ze skalkulowaniem kosztów budowy z uwagi na rosnące ceny materiałów budowlanych, wysokie koszty finansowania oraz zapowiedzi wprowadzanych zmian podatkowych. PZFD szacuje, że w całym 2022 r. liczba noworozpoczynanych inwestycji spadła o około 32-33 proc.
Zdaniem organizacji zmniejszenie liczby rozpoczętych inwestycji rykoszetem uderzy w dużych, polskich producentów stolarki, cementu, stali, ceramiki, mebli czy AGD, których działalność jest mocno związana z rynkiem deweloperskim.