Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Przedsiębiorcy chcą iść do KRUS, by okiwać Polski Ład. Mogą się jednak rozczarować

243
Podziel się:

Dobrze zarabiający przedsiębiorcy będą niebawem płacić znacznie wyższe składki zdrowotne. Tymczasem rolnicy takich składek często nie płacą w ogóle. Pojawia się więc coraz więcej ogłoszeń "sprzedam ziemię pod KRUS". Eksperci ostrzegają jednak - przejście z ZUS na KRUS, by okiwać Polski Ład, wcale nie jest takie proste.

Przedsiębiorcy chcą iść do KRUS, by okiwać Polski Ład. Mogą się jednak rozczarować
Rolnicy płacą bardzo niskie stawki. Przedsiębiorcy myślą więc o "optymalizacji" przez KRUS (unsplash, Heiko Janowski)

Przedsiębiorcy zarabiający 20 tys. zł brutto po wejściu w życie założeń Polskiego Ładu mogą stracić nawet ponad 14 tys. zł rocznie - prognozują eksperci Grant Thornton Polska. Uderzy w nich zwłaszcza zmiana naliczania składek zdrowotnych, które mają być uzależnione od dochodów. Nie będzie można też odliczać składki od podatków.

Nic dziwnego więc, że przedsiębiorcy z coraz większą zazdrością spoglądają na rolnicze ubezpieczenia. Objęty KRUS (czyli Kasą Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych) rolnik, który nie ma 6 hektarów, w ogóle składki zdrowotnej nie zapłaci. Jeśli ma więcej ziemi, płaci 1 zł za każdy pełny hektar przeliczeniowy użytków rolnych. W ogóle składki KRUS są bardzo niskie w porównaniu z tymi ZUS-owskimi. Właściciel gospodarstwa do 50 hektarów płaci tylko 143 zł miesięcznie.

Zobacz także: Emerytury stażowe blokowane przez prezes ZUS? Gertruda Uścińska odpowiada

Ziemia na KRUS - wysyp ofert

Coraz więcej jest więc ogłoszeń "sprzedam ziemię na KRUS". Wystarczy bowiem 1 hektar odpowiedniego gruntu rolnego, by móc starać się o przyjęcie do KRUS. - Wystawiłem ogłoszenie, chętni zgłosili się w kilka minut - słyszymy od jednej osób, które sprzedają "ziemię pod KRUS". Czasem cena hektarowej działki to kilkanaście tysięcy, czasem - kilkadziesiąt. Zdarzają się oferty na ponad 80 tys. zł.

Zainteresowanie przejściem z ZUS na KRUS jest spore, bo - jak uważają eksperci - raczej na rewolucję w rolniczych składkach się nie zapowiada. - Byłoby to trudne z politycznego punktu widzenia - uważa Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego. Wielkich zmian Polski Ład tu zresztą nie zapowiada, a podczas ostatnich wystąpień Jarosław Kaczyński podkreślał swoją "przyjaźń do wsi".

Z ZUS na KRUS? Mało komu się opłaca

Choć składki KRUS są bardzo niskie w porównaniu z tymi z ZUS, to Oskar Sobolewski radzi potencjalnym zainteresowanym wgryźć się w przepisy. Na pierwszy rzut oka nietrudno zmienić działalność ze "zwykłej" na rolniczą - pozostając przy tym w "nierolniczej" branży. Przepisy pozwalają też prowadzić właściwie dowolną działalność usługową, będąc ubezpieczonym w KRUS.

Przepisy jednak podkreślają, że pozarolniczą działalność można prowadzić na KRUS dopiero trzech latach podlegania takiemu ubezpieczeniu. Warto dodać, że działalności KRUS nie można łączyć np. z etatem - więc przedsiębiorca, który chce przejść do rolniczej kasy, miałby mocno utrudnione zarabianie przez te trzy lata. Choć możliwe - prawo pozwala na łączenie KRUS-u z pracą na umowach zlecenia.

Jest też limit dotyczący podatku dochodowego z działalności pozarolniczej. W 2020 r. wyniósł on 3540 zł. Przy większej działalności trudno zatem w tym pułapie się zmieścić. Dodatkowo, osoba na KRUS, która prowadzi pozarolniczą działalność, ma podwojoną stawkę składki. Czyli będzie to np. 286 zł - to i tak niewiele w porównaniu do składek ZUS.

Dla większości przedsiębiorców przenosiny do KRUS, wbrew pozorom, nie są więc bardzo atrakcyjną opcją. - Zdarza się, że entuzjazm opada, gdy osoba na ZUS zapozna się z przepisami - słyszymy od osoby, która wystawia "działki na KRUS".

Jednak sporo osób i tak się decyduje. - Najczęściej spotykany przypadek? Żona przedsiębiorcy, która zajmuje się domem albo ma swoją niedużą działalność - wyjaśnia osoba sprzedająca działki. Dodaje, że po trzech latach takie rozwiązanie może być bardzo opłacalne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(243)
WYRÓŻNIONE
nike32
3 lata temu
Czego nie wykończył covid wykończy PiS.
Piotr
3 lata temu
Przecież większość podatków/składek jest wielkości takiej żeby starczyło dla tego co płaci i dla tej świętej krowy pod ochroną która płacić nie musi. Jakby w polsce obowiązywało prawo i sprawiedliwość to każdy by płacił za siebie tyle samo i problemy by się skończyły.
"Przejśce
3 lata temu
z ZUS na KRUS nie jest takie proste" i oczywiście moralnie "naganne". Za to kiwanie i życie KUSowców na rzecz ZUISowców to rzecz oczywista i normalna.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (243)
atom
3 lata temu
nie placic skladki zdrowotnej a korzystac na rowni z tymi co placa...to swinstwo...
rolnik86
3 lata temu
Wszyscy zapominają o jednym. Rolnicy mało wpłacają do KRUS ale mają też najniższe emerytury. Czy ktoś chciałby mieć na starość 1000zł emerytury na rękę? nie sądzę... Po za tym KRUS się domyka i nie ma zadłużenia jak ZUS. A do ZUSU podatnicy dopłacają co roku bo są braki. Gdzie tu sprawiedliwość?
mirroo
3 lata temu
Byłem rolnikiem , mój ojeciec , dziadek ,pradziadek. No i jestem rolnikiem ale co z tego jak rolnictwo to tylko pasja, nie da się z tego wyżyć , jestem rolnikiem i pracuje na etacie od ukończenia szkoły. Póki ktoś pomaga ciągne dwa etaty jak przestaną pomagać , to niestety gospodarstwo pod młotek jak i cała praca moich przodków,pokoleń .
Nick1
3 lata temu
U nas na wsi w lubelskim są tacy" rolnicy" którzy mają renty i dalej pracują na roli. Ziemię przepisali dzieciom ,które pracują w mieście, a "renciści" trzymają po kilkadziesiąt szt bydła. Żyć nie umierać.! Tym "biednym" rencistom PIS da jeszcze 14 i renty bez podatku, a za to zapłacą ci co mają emerytury powyżej 2500 i przedsiębiorcy. A wystarczyłoby zlikwidować KRUs i kombinowanie by się skończyło. Ale kto to ruszy KRUS jak to pewny elektorat.
ecv
3 lata temu
U nas dba się głównie o niechcących pracować i ludzi o niskich kwalifikacjach podnosząc pensje minimalne. A przedsiębiorców traktuje się jak dojne krowy. Podnosi im ZUS i koszty płac dla pracowników. Zewsząd są atakowani przepisami trudnymi do interpretacji, kontrolami skarbowymi, nowymi obowiązkami, podatkami, podwójnymi składkami zdrowotnymi. Traktuje się ich jak potencjalnych oszustów. Założysz biznes, to za jakiś czas zmienią przepisy i musisz go zamknąć. Nic dziwnego, że ludzie uciekają za granicę pracować lub tam zakładają firmy albo siedzą w szarej strefie. Mimo wszytsko da się zarobić. Wszystko zależy od nas, naszych umiejętności i starań. Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna Jest o zarządzaniu pieniędzmi by ludzie mogli się dowiedzieć jak mogą sami zbudować sobie bezpieczeństwo finansowe, a nawet osiągnąć wolność finansową.
...
Następna strona