Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Tandem Niemcy-Francja jest już za słaby

0
Podziel się:

Europoseł Paweł Zalewski widzi szanse na skok Polski do pierwszej ligi.

Tandem Niemcy-Francja jest już za słaby

Money.pl: Nie jesteśmy w strefie euro, ale razem ze nią chcemy przyjąć dyscyplinę finansową. Widzi to Angela Merkel i mówi o tym w Bundestagu, cieszy to Pana?

*Paweł Zalewski, poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska: *Doszliśmy do momentu, w którym strefa euro formułuje precyzyjne propozycje dotyczące zarządzania gospodarczego, tak aby w przyszłości nie powtórzyć błędów, które doprowadziły do obecnego kryzysu.

Myślę, że głos Polski jest istotny dla Niemiec. Po pierwsze dlatego, że widzimy w euro swoją przyszłość. Jeżeli więc mówi się, że strefa euro stoi pod znakiem zapytania, a jest ważny kraj Unii, który deklaruje, że chce w niej być, to jest bardzo pozytywny sygnał.

Po drugie słowa Sikorskiego o tym, że bardziej boi się niemieckich zaniechań niż niemieckiej potęgi, to jest ważny sygnał płynący z kraju, który od Niemiec doświadczył wiele złego.

Mocnym akcentem kończymy naszą prezydencję. Pytanie, dlaczego mówimy o tym kończąc, a nie kiedy zaczynaliśmy?

Musimy pamiętać o tym, że pierwszeństwo należało do krajów strefy euro, to oni powiedzieli, że chcą sami rozwiązać problemy. Niestety strefa euro się jeszcze nie porozumiała a czas płynie.

Kryzys narasta, przeszedł już na Włochy, Niemcy nie są w stanie sprzedawać swoich obligacji po takiej cenie jaką by chcieli, więc przyszedł moment kiedy trzeba się odezwać.

Nasz głos trafił więc w doskonały moment. A jest to głos popędzający strefę euro. Gdybyśmy zaczęli dopingować Euroland wcześniej, moglibyśmy narazić się na zarzuty, że przeszkadzamy w ustaleniach, a niby dlaczego skoro w strefie euro nie jesteśmy?!

A teraz?

Teraz widać wyraźnie, że strefa euro sobie nie radzi i potrzebuje dopingu z zewnątrz.

Polska też na tym zyska? Bo wizerunkowo wykonaliśmy kawał dobrej roboty, wszyscy o nas mówią, jako o kraju który budzi Europę.

Niestety jest jednak rzecz, która umyka zagranicą. Otóż Polska traktuje swoje członkostwo w Unii Europejskiej nie koniunkturalnie, ale strategicznie. A za podstawę uważamy solidarność. To znaczy, że mamy świadomość, że jeżeli Unia ma dokonywać pewnych wyrzeczeń, żeby ratować dobro wspólne, to proporcjonalnie te wyrzeczenia powinni ponosić wszyscy.

My w tej sprawie pokazaliśmy, że nasze deklaracje to nie są tylko słowa. Kiedy zaczynały się dyskusje na temat Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, Polska powiedziała, że jest gotowa, w odpowiednim procencie również w tych mechanizmach uczestniczyć.

To nie zostało przyjęte, bo uznano, że ten fundusz musi być ograniczony tylko do krajów strefy euro. My pokazaliśmy jednak jak rozumiemy solidarność.

Nie obawia się Pan, że dopóki Niemcy i Francja będą potrzebowały naszego wsparcia, to słyszeć będziemy jacy jesteśmy doskonali, będą się z nami liczyć, a kiedy pożar zostanie ugaszony o nas też się zapomni?

Nikt nie wie co stanie się w przyszłości, możemy tylko starać się w taki sposób tę przyszłość projektować, aby była ona korzystna. Niewątpliwie ma Pan rację mówiąc, że jak ktoś jest potrzebny to jego pozycja rośnie, a jak nie, to bardzo szybko maleje. W takim wypadku my musimy pracować na to, żebyśmy byli potrzebni ciągle.

Czytaj komentarz dziennikarza Money.pl

Niemcy i tak nie uratują euro bo...

A możemy być potrzebni, kiedy będziemy przedstawiali konkretne rozwiązania problemów. Z tego powodu cenię sobie inicjatywę Sikorskiego, bo wychodzi ona naprzeciw temu zapotrzebowaniu. Pokazuje, że Polska nie jest biernym obserwatorem.

Radosław Sikorski mówił wczoraj, że jeśli dobrze rozegramy te stawkę, możemy wejść do pierwszej ligi europejskiej.

Pewnym dylematem Polski było to jacy chcemy być, czy najwięksi wśród najmniejszych, czy najmniejsi wśród największych.

Oczywiście, że w interesie Polski jest być w tej pierwszej lidze. To jest więc bardzo wielka stawka.

Dzisiaj widać wyraźnie, że ten tandem niemiecko-francuski jest za słaby, bo gdyby nie był za słaby, to już dawno przedstawiłby propozycje, które przyjęłaby cała Unia. Tak było kiedyś, dzisiaj ten tandem potrzebuje rozszerzenia, także na Polskę.

Jest taka szansa, ale ona zależy od wielu czynników, między innymi od mądrej polityki europejskiej rządu. W moim przekonaniu to co robi Sikorski, Tusk, Komorowski tworzy podwaliny takiej mądrej polityki.

O sytuacji w Europie i pozycji Polski czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/141/t190349.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/merkel;ebc;nie;rozwiaze;problemow;strefy;euro,64,0,969024.html) Merkel: Ratunek dla UE w prawie, a nie w banku Część krajów eurolandu, w tym Francja, opowiada się za silniejszą interwencją EBC, by powstrzymać rozlewanie się kryzysu zadłużenia.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/74/t190794.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/sikorski;w;berlinie;odpowiada;kaczynskiemu,174,0,978094.html) Sikorski odpowiada na atak Kaczyńskiego _ - W wielkim napięciu czekam na propozycje PiS - _ mówi minister.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/3/t95747.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/merkel;o;euro;jesli;upadnie;upadnie;europa;,69,0,966213.html) Merkel wierzy w euro i chce ostrych sankcji - Unia Europejska przeżywa najtrudniejsze chwile od II wojny światowej - mówi kanclerz Niemiec.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)