W mieście rozmieszczono ok. 2 tys. policjantów. Funkcjonariusze mają nie dopuścić do kolejnego okupowania ulic przez protestujących.
W Hongkongu nadal jest niespokojnie. Policja zatrzymała od środy 49 osób, które wróciły na miejsce wcześniejszych demonstracji.
Szef lokalnej administracji przestrzegł przed nadużywaniem tolerancji sił porządkowych.
To najgwałtowniejsze zamieszki od wielu tygodni.
Aresztowano każdego, kto próbował zablokować oczyszczone wcześniej drogi.
Demonstranci ponownie próbowali zająć ulice, z których dziś nad ranem policja usunęła barykady. Funkcjonariusze użyli pałek i gazów łzawiących.
Szef chińskiej administracji miasta podkreśla, że blokada ulic nie może trwać w nieskończoność, a władze zastrzegają sobie prawo użycia minimalnej siły dla jej usunięcia.
Według Leung Chun-ying, szefa lokalnych władz, szanse dialogu z przywódcami protestów są bliskie zeru.
Demonstranci oskarżają przeciwników o wynajmowanie przestępców do rozpędzenia tłumów.