Prezydent Egiptu Mohamed Mursi chciał wysłać prokuratora do Watykanu, jako ambasadora kraju.
Mohamed Mursi powołał grupę asystentów, w której skład wchodzi kobieta, koptyjski intelektualista, salafita oraz lider partii Bractwa Muzułmańskiego.
Wezwanie do protestu to efekt wydania przez Bractwo fatwy, wedle której mordowanie protestujących antyislamistów było dozwolone.
Zdaniem obserwatorów może to być sygnał, że nowy szef państwa stara się osłabić argumentację tych, którzy oskarżają go o prześladowanie opozycyjnych mediów.
Sąd zapewnił, że nie uczestniczy w żadnej walce politycznej, a jego misją jest ochrona konstytucji.
Należący do Bractwa Muzułmańskiego prezydent Mohammed Mursi stwierdził, że tamtejszy parlament będzie pracować aż do czasu następnych wyborów.
Wojsko formalnie przekazało władzę Mursiemu 30 czerwca, utrzymało jednak w swych rękach kompetencje ustawodawcze.
Waszyngton, w przeszłości sojusznik obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka, po długim okresie ostrożności zmienił stosunek wobec islamistów.
Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton liczy na demokratyzację Egiptu
Mohamed Mursi miał rozmawiać z irańskimi dziennikarzami w niedzielę, kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów prezydenckich.