Uczestnicy manifestacji podkreślali poparcie dla Syrizy, która pod hasłami zerwania z polityką oszczędności wygrała wybory w Grecji i ma odwagę bronić interesów obywateli.
Posunięcia oszczędnościowe, boleśnie dotykające wielu Greków, są warunkiem korzystania przez zagrożoną bankructwem Grecję z pakietu ratunkowego opracowanego przez tzw. trojkę.
Ponad półtora tysiąca zwolenników greckiej partii neofaszystowskiej demonstrowało dzisiaj w Atenach przeciwko uwięzieniu jej kierownictwa.
Pojutrze rozpoczyna się kolejny, 48-godzinny strajk greckich nauczycieli, a od 24 września będą strajkować przez dwa dni postali pracownicy sektora publicznego.
Według policji ulicami stolicy przeszło w marszach protestacyjnych 10 tysięcy osób, a w Salonikach na północy kraju - około 7 tys. uczestników.
Przerwali pracę na cztery godziny i ruszyli w kierunku parlamentu. Setki pracowników szpitali w Grecji protestują przeciwko planowanym przez rząd zmianom w sektorze opieki zdrowotnej.
Policja informuje, że w stołecznych Atenach protestuje co najmniej 16 tys. osób. W drugim co do wielkości mieście kraju - Salonikach, udział w demonstracjach bierze 7 tys. osób.
Rząd w Atenach stara się ograniczyć przerost zatrudnienia w liczącym 700 tys. pracowników sektorze publicznym.
Zamknięcie mediów publicznych równa się z zamachem stanu - napisali w oświadczeniu członkowie jednego z największych związków zawodowych w kraju.
Ponieważ na wyspach greckich nie ma lotnisk, to zostały praktycznie odcięte od świata.