Rozpoczęły się pierwsze z wielu przewidzianych na ten tydzień strajków w Grecji przeciw działaniom oszczędnościowym rządu.
Kierowcy autobusów, motorniczowie tramwajów i metra oraz taksówkarze protestują w Atenach przeciw cięciom.
Urzędnicy protestują przeciwko masowym zwolnieniom. Pieniędzy na wypłaty wystarczy do połowy października.
Nie jeżdżą autobusy, metro, taksówki i tramwaje. Protestują też pracownicy skarbówki i urzędów celnych.
Greccy taksówkarze, lekarze i śmieciarze ogłosili plany kolejnej rundy protestów przeciwko oszczędnościom, które podejmuje rząd, aby sprostać warunkom udzielenia pomocy przez kredytodawców zadłużonemu krajowi.
Na drogach dojazdowych i na głównych ulicach Aten tworzą się ogromne korki.
Pracownicy głównego greckiego przedsiębiorstwa energetycznego DEH rozpoczęli 48-godzinny strajk.
Wstrzymano ruch kolejowy, nie działa komunikacja miejska w Atenach. Strajkują też pracownicy ministerstw i kilku banków.
Setki tysięcy Greków przystąpiły do strajków w proteście przeciwko rządowemu programowi drastycznych oszczędności.
Policja użyła gazu łzawiącego, gdy w Atenach protestujący medycy podeszli pod gmach ministerstwa zdrowia.