Walka o stołek premiera wykończonej wieloletnim kryzysem Grecji toczy się między przywódcami dwóch największych partii, Aleksisem Ciprasem z Koalicji Radykalnej Lewicy (Syrizy) i Wangelisem Meimarakisem z konserwatywnej Nowej Demokracji (ND).
Szef greckiej dyplomacji Nikos Kodzias oświadczył w niedzielę, że Unia Europejska powinna zaprzestać działania w spazmatyczny sposób wobec Moskwy.
Obaj politycy omówili też kwestie współpracy między USA i Grecją w dziedzinie bezpieczeństwa europejskiego i zwalczania terroryzmu.
- Grecja jest w strefie euro, Grecja chce zostać w strefie euro i w niej zostanie - oświadczył francuski prezydent.
- Jest wiele zaległości do nadrobienia - zaznacza jednak szefowa MFW Christine Lagarde.
Zwycięstwo SYRIZY prasa interpretuje jako zerwanie z surową polityką oszczędności oraz wielką niewiadomą dla UE.
- Przez dwa i pół roku z poświęceniem walczyłem o Grecję, która stała nad krawędzią przepaści - mówił premier Smamars.
Zwycięstwo radykalnej lewicowej SYRIZY wywołało zaniepokojenie możliwością konfrontacji nowego rządu tego kraju z kredytodawcami.
Zwycięska populistyczna SYRIZA chce umorzenia części długów.
Są już znane pierwsze, cząstkowe wyniki wyborów w Grecji. Lewicowa Syriza na czele. Jak podaje CNN, populiści uzyskali 39,5 proc. głosów.