Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się od importu optymizmu zza oceanu, gdzie indeksy poszły w środę w górę o 1 procent.
Z opublikowanego wczoraj protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC wynika, że stopy Fed mogą zostać podwyższone później niż oczekiwano.
Choć papierów zwyżkujących było niemal trzykrotnie więcej niż tracących na wartości, tylko nieliczne mogły zwrócić uwagę. Zobacz jakie.
Inwestorzy postanowili poczekać z decyzjami na publikacje raportów finansowych firm oraz protokołu z posiedzenia Fed.
W gronie polskich blue chips najgorzej zachowywały się spółki energetyczne.
W Azji inwestorzy sprzedawali akcje głównie w reakcji na zachowanie inwestorów w USA.
Wykorzystanych zostało już blisko 15 procent z tegorocznej puli dofinansowania.
Znowu okazało się, że wydarzenia uznawane za bardzo ważne i mogące przesądzić o losach rynków, wcale takimi się nie stają.
Poranny komentarz giełdowy analityka Open Finance.
Ostatnie trzy dni przyniosły rynkom zwyżki, choć w ograniczonym wymiarze.
Spokojny początek handlu w Warszawie nie wróżył większych emocji.
Głównymi hamulcowymi indeksu największych spółek były we wtorek banki, którym Goldman Sachs ściął ceny docelowe. Jest szansa, że dziś WIG20 odreaguje tę słabość.
Paliwem popytu mogą być oczekiwania wobec ECB, który w czwartek może ogłosić nowy pakiet działań pobudzających gospodarkę.
W gronie blue chips najmocniej w górę szły spółki surowcowe i paliwowe.
Rynki azjatyckie mają za sobą czwarty dzień zwyżek z kolei.
Każdy powinien zadać sobie pytanie: kto efektywniej wykorzysta miliardy złotych, które i tak zostaną potrącone z naszych pensji.
Piątkowa sesja nie zmieniła sytuacji na warszawskim parkiecie. Podobnie jak dzień wcześniej, byki utrzymywały niewielką przewagę przez większą część notowań, jednak z czasem jej skala się zmniejszała.
Większej reakcji nie należy się dziś spodziewać po danych o dochodach i wydatkach Amerykanów w lutym.
W kontekście wyników największych spółek, nie dziwi słabe zachowanie WIG20, na które tak bardzo narzekało w ubiegłym roku wielu inwestorów i analityków.
Główną przyczyną porannych zniżek w Europie będzie zmiana nastrojów na Wall Street jaka dokonała się w ostatnich godzinach sesji. Oliwy do ognia dolał Barack Obama.
Liderem na naszym kontynencie był moskiewski indeks RTS, rosnący o ponad 2 procent.
Wczorajsza szarża byków na warszawskim parkiecie, szczególnie w segmencie dużych firm, wyglądała imponująco. Dziś może nie być o to już tak łatwo.
Wtorek na rynkach finansowych okiem analityka Open Finance.
Ponieważ S&P ograniczał straty w drugiej części sesji, również europejskie indeksy będą odbierać rano to, co straciły wczoraj.
Na głównych europejskich parkietach od rana nastroje nie były najlepsze.
Ostatecznie optymizm na europejskich rynkach przeważy.
W warunkach braku silniejszych bodźców, kolejne godziny upływały na niewielkich wahaniach. Widać było przy tym, że nasi inwestorzy oglądają się na to, co dzieje się w otoczeniu.
Istotnym impulsem będą z pewnością informacje z kilkudziesięciu spółek, które dziś opublikują swoje raporty finansowe.