Wycofanie się administracji Trumpa z przeforsowania reformy służby zdrowia w Kongresie szkodzi dolarowi, ale też ogólnemu sentymentowi rynkowemu, gdyż pozostawia próżnię po stronie czynników ryzyka. Można wskazać dobre i złe strony piątkowych rozstrzygnięć, ale na razie nie ma pewności, w która podążyć. A brak pewności rodzi awersję do ryzyka.
W przyszłym tygodniu wracamy do śledzenia wystąpień członków Fed z przemówieniem Yellen na czele. Ostatni komunikat FOMC starał się być najbardziej gołębi, jak to tylko możliwe, więc teraz jastrzębie komentarze będą w centrum uwagi. Sprzedaż detaliczna i Inflacja z Wielkiej Brytanii będą istotne dla GBP i oceny bieżącego stanowiska BoE. Na Antypodach wydarzeniem tygodnia będzie decyzja RBNZ dotycząca stóp procentowych.
To był emocjonujący tydzień dla globalnych inwestorów z gołębią podwyżką Fed i jastrzębią pasywnością BoE. Nie brakowało też jastrzębich wzmianek z ECB. To nie był dobry tydzień dla USD, za to korzystają EUR i GBP. PLN z perspektywy tygodnia wygląda na silniejszego, ale to tylko złudzenie.
Przechodzimy do głównych wydarzeń tego tygodnia - wieczorem poznamy decyzję FOMC oraz wstępne wyniki wyborów parlamentarnych w Holandii. W międzyczasie trwa karuzela na rynku funta, gdzie do informacji o Brexicie i szkockim referendum dochodzą spekulacje na temat polityki Banku Anglii.
Wtorkowa sesja nie obfituje w ważne dane makroekonomiczne. Główny punkt dnia, czyli decyzja Banku Rezerwy Australii już za nami. Oczywiście nie mogło być mowy o zmianie parametrów polityki, ale optymistyczne spojrzenie na kondycje globalnej, chińskiej i australijskiej gospodarki wsparło AUD. Nocne 0,5 - proc. umocnienie wynika też z faktu, że władze monetarne z dystansem podchodzą do obecnej siły waluty.
Raport z amerykańskiego rynku pracy może oznaczać być albo nie być dla marcowej podwyżki. Wycena rynkowa ruchu Fed za niecałe dwa tygodnie sięga niemal 90 proc., więc w przypadku rozczarowania danymi USD znajdzie się w opałach.
Rynek akcji wreszcie zaczął się przejmować tym, że Fed może być bardziej agresywny w podwyżkach stop procentowych w tym roku, przez co inwestorzy stracili zaufanie do ryzykownych aktywów. Dziś uwaga skupia się na wystąpieniu prezes Fed Yellen, która powinna podtrzymać wysokość szanse na podwyżkę w marcu. Jednak kluczowym pytaniem dla rynków jest, co Fed zrobi dalej?
Bill Dudley z Fed skradł show Donaldowi Trumpowi, przynosząc istotniejsze skutki dla rynku dolara. Rynek coraz poważniej rozważa podwyżkę stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, a przy zejściu Trumpa na dalszy plan, USD może zacząć nadganiać fundamenty. Dziś PCE Core i ISM dla przemysłu dadzą więcej wskazówek.
Rynki finansowe wyczekują wystąpienia prezydenta Trumpa w Kongresie USA.
Rynki są spokojne na początku tygodnia, wyczekując wystąpień Trumpa i Yellen, które mogą zadecydować o kierunku dla dolara w krótkim terminie. Niepewność polityczna zaciemnia obraz także dla euro przez wybory we Francji. Funt ma kłopoty w związku z dyskusją o (kolejnym) szkockim referendum. Dziś w kalendarzu zamówienia na dobra trwałe z USA.
Polityka ponownie uderza w USD, gdyż komentarze Sekretarza Skarbu Mnuchina poddają wątpliwość szybkie wdrożenie reformy podatków. Przy niewrażliwości dolara na solidne dane i jastrzębie wzmianki z Fed, rozczarowanie tempem prac administracji rządowej otwiera drogę do co najmniej przejściowej słabości waluty. EUR ma swoje problemy polityczne, za to na całym zamieszaniu zyskują JPY i GBP.
Nowy tydzień startuje w ospałym tempie, gdyż perspektywa święta w USA paraliżuje handel na rynkach całego globu.
Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych.
Rynki jeszcze nigdy nie liczyły się z możliwością dokonania przez Fed trzech podwyżek w horyzoncie roku tak mocno jak obecnie.
Dolar zrobił krok do przodu w poniedziałek, żeby dziś zrobić krok w tył.
Błądzenie rynku walutowego zostało wczoraj przerwane przez krótką wiadomość od prezydenta Trumpa, że korzystne zmiany podatkowe są w drodze. O szczegółach zmian cisza, ale rynek nie czeka. USD dostał nowych sił, skok rentowności uderzył w jena, a Wall Street poprawia szczyty.
Brak ważnych wydarzeń makroekonomicznych powoduje, że euro pozostaje słabe pod wpływem relatywnej słabości europejskich aktywów i jątrzącej się premii za ryzyko polityczne. Eurodolar cofnął się od górnego ograniczenia obowiązującego przedziału wahań (1,0580 – 1,08), ale do jego dolnej bandy pozostaje jeszcze sporo miejsca.
Los dalej nie sprzyja dolarowi, kiedy dobre dane o zatrudnieniu gasną w świetle rozczarowującej presji płacowej.
Zobacz, jak na najnowsze dane zareagowały kursy walut.
Przed nami dzień bogaty w wydarzenia, które będą trafiać na niepewny grunt. Negatywne komentarze ze strony administracji Trumpa wstrząsnęły dolarem, a szok potęgowały przetasowania portfelowe związane z rozliczeniem miesiąca. Nowy miesiąc oznacza czysty rachunek i nowe możliwości, ale wątpliwości pozostają stare.
Nie można go jednak nazwać typowym, klasycznym wybuchem awersji do ryzyka.
Dolar w tym roku osłabił się do pozostałych walut G-10 bez wyjątku. Skala start waha się od niespełna 2 - proc. (euro, funt) do około 5 proc. (dolar nowozelandzki i australijski). Ubiegły tydzień to także gigantyczne ograniczenie długiej pozycji dolarowej w danych CFTC - skurczyła się ona o prawie 5 miliardów dolarów i cofnęła do poziomów ostatni raz notowanych przed wyborami prezydenckimi w USA. W ostatnich dniach pojawiły się jednak pierwsze symptomy powrotu popytu na amerykańską walutę. W najbliższych będzie minimum kilka pretekstów by na dolara mógł się zintensyfikować.
Prezydent Trump przechodzi od słów do czynów i wycofywanie się z paktów handlowych oraz zapowiedzi wysokich ceł ciążą na sentymencie rynkowym, zwiększając popyt na obligacje skarbowe i uderzając w USD. Dziś uwaga przenosi się GBP i wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Brexitu. Europa ma odczyt PMI, ale też ważą się losy wyborów we Włoszech.
Miesiąc miodowy po „zaślubinach” inwestorów z wizją prezydentury Trumpa dobiegł końca, a szara rzeczywistość przywołuje wątpliwości, czy pierwsze zauroczenie nie było fałszywe. Mijający tydzień to podróż USD po wyboistej drodze przy coraz większych rozterkach, co faktycznie przyniesie polityka Trumpa - szybszy rozwój USA, czy szereg międzynarodowych konfliktów handlowych? Miesiąc miodowy po „zaślubinach” inwestorów z wizją prezydentury Trumpa dobiegł końca, a szara rzeczywistość przywołuje wątpliwości, czy pierwsze zauroczenie nie było fałszywe. Mijający tydzień to podróż USD po wyboistej drodze przy coraz większych rozterkach, co faktycznie przyniesie polityka Trumpa - szybszy rozwój USA, czy szereg międzynarodowych konfliktów handlowych?
Odbicie rentowności obligacji skarbowych USA na koniec czwartkowego handlu przyniosło ulgę dla dolara, ale stabilizacja wciąż jest oparta na kruchych podstawach. Punktem zwrotnym przed weekendem mogą być dane o sprzedaży detalicznej z USA, wobec których oczekiwania są wysokie.