Wydarzenia na krajowym rynku walutowym przyćmiły dziś pozostałe wydarzenia gospodarcze. Pozostający od kilku dni pod obstrzałem wszystkich liczących się „prorządowych” i „proprezydenckich” ekonomistów polski złoty uległ znacznej deprecjacji względem USD i EUR.
Wokół siły złotego rozpętała się prawdziwa burza. Problem przewartościowania polskiej waluty został podniesiony do rangi sensacji medialnej. O konieczności podjęcia kroków w celu pobudzenia eksportu poprzez dewaluacje złotego trąbią wszem i wobec wszystkie kanały informacyjne.
W trakcie godzin londyńskich rynek wykazywał się aktywnością jedynie w pierwszej godzinie handlu. Dopiero pojawienie się banków amerykańskich we wczesnych popołudniowych przyniosło bardzie zdecydowane ruchy kursów walut.
Nowy tydzień rozpoczął się od osłabienia USD już się na godzinach azjatyckich zarówno względem EUR jak i jena.
Na godzinach londyńskich aktywność inwestorów koncentrowała się na rynku japońskiego jena, który uległ wzmocnieniu zarówno w stosunku do USD jak i EUR.
Mimo, iż rynek nie wierzy w możliwość podjęcia przez NBP interwencji na rynku walutowym, wypowiedzi polityków oraz dyskusja na temat zmiany w ustawie o NBP, która ma odbyć się w Sejmie za dwa tygodnie wprowadzają atmosferę nerwowości, która z pewnością nie służy naszej walucie.
Dzień wolny od pracy w większości państw Europy spowodował, iż we wczesnych godzinach popołudniowych na rynkach międzynarodowych ruchy walut odbywały się w wąskich zakresach.
Rosną napięcia polityczne na rynku krajowym. Bezpośrednim efektem zaostrzenia dyskusji na linii rząd /przezydent! –RPP /NBP jest obserwowane osłabienie złotego
Handel na godzinach europejskich stoi pod znakiem korekty większości walut względem USD. Wobec braku ważniejszych publikacji rynek kierować się będzie głównie przesłankami technicznymi.
Handel na godzinach azjatyckich odbywał się przy ograniczonych zakresach wahań głównych walut. Rynek zdominowany został przez wczorajsza publikacje danych o wydajności pracy w USA i decyzje FED w sprawie stóp procentowych.
Jak na razie obawy przed interwencja BOJ oraz perspektywa obniżenia ratingu kredytowego Japonii przez Moody’s powstrzymuje inwestorów od przetestowania poziomu tegorocznego minimum 126,36.