Ość
/ 89.74.80.* / 2015-06-30 01:23
1.) - Mit którego Brydżysta wam nigdy nie wytłumaczy - Sprawa jest prosta jak kant przy budowie cepa ( też trzy element), a trzeba skończyć kilka wyższych szkół tresury, żeby nie umieć już wykalkulować równania z trzema zmiennymi. Pan A pożycza panu B pieniądze, a za pomocą kierownika zamieszania pana C. Pan B, aby mieć cień szansy spłacić pana A i jego procenty,musi podnieść ceny swoich świadczeń dla pana A o jego procent i koszty oraz procenty pana C. Tak więc po zbilansowaniu Pan A i B mają wspólnie na utrzymaniu kierownika zamieszania pana C. Jedyne o co pan C będzie dbał ostatecznie, to by ten mechanizm był tak nieoczywisty jak jego oczywistość, albowiem to panu C utrudniało by dowolną swobodną elastyczność między elementami w kształtowaniu swojego procentu z owego procederu, a zaczyna się od sporej ilości odpowiednio wyskok tresowanych botów, najlepiej z dobrze brzmiącymi tytułami, którzy myślą, że skoro właściciel kasyna nazwał się finansista to i rozdaje wygrane, bo ich nauczył sztuczek z szybkiego: dzieleni, dodawani, multiplikowania % z teorii gier. Oczywiście zaczną od rzezi płotek, może zanim dojdzie do rekinów uda się jakąś Światową Ustawkę Ustawić i spalić papiery. System emerytalny funkcjonował kilkadziesiąt lat, potem trzeba go było poprawić by było was stać na palmy i stać was na palmy w procesjach... 2.) - Mit niewidzialnej ręki wolnego rynku w deregulacji - przerzucenie regulacji na nie jawne mechanizmy - 1. Jak "państwo" ( pojęcie bardzo płynne, a używane może być w rozumieniu jako Państwo Urzędnicy -jak Kowalscy czy Król) nie ingeruje w gospodarkę, to 2. "gospodarka" ( dzisiaj to zarządcy czasu ludzkiego, a przeznaczanego na rzeczy niezbędne i na te mniej niezbędne, a z rożnych względów pożądane) nie znajdzie innej drogi tylko zaingeruje w "państwo".. 3. Głupich nie sieją, ich się długo tresuje i przyznaje dobrze brzmiące tytulatury.. Bazarek to bazarek, a tak jak bakteria to nie psiaczek. Każde ustrojstwo ma parametry skrajnie krytyczne, jak każdy silniki i dowolne ich rozregulowywanie kończy się awaryjną katastrofą może nawet nie do remontu... 3.) - Mit wolnej woli lub róbta co chceta - 1. Jest ocean rzeczy których nie wolno wam zrobić by ujść z życie np. nie możecie spróbować przejść przez ścianę w standardowym stanie odpersonalizowanej fazy ducha skupienia osobowego bezpośrednio łbem powyżej 6 km/h, zejść pod wodę na dłużej niż parę minut bez skrzeli, skoczyć z wysokości powyżej 5m bez skrzydeł.. 2. Potem mamy przytłaczający ogrom rzeczy które musicie zrobić aby żyć np. oddychać, jeść, spać,.. 3. i dopiero zostaje wam wąskie gardło na to co byście chcieli zrobić. 5% ludzi ma odczynienia z pracą dającą naprawdę satysfakcję i to się nie zmieni, zażalenia do ducha naczelnego za spieprzenie projektu pod nazwą roboczą "Adami i Ewa oraz"... Jedyne co można robić to rozkładać to równomiernie... Wracając do tematu - Pieniądze są tylko po to by usprawnić działanie infrastruktury potrzebnej do życia i im mniej ona wymaga obsługi i mniej awaryjna tym lepiej się żyje ( infrastruktura - jak wam braknie infrastruktury jak "wody" na pustyni, to nie zjecie "diamentów" jako erzacu, bo to nie ten wycinek infrastruktury który tam jest niezbędny jak koncek rurki wbitej w piach) Im mniej przy niej jest niezbędnej mitręgi tym lepiej. Ludzie znajdą sobie kreatywne zajęcie trzeba tylko zadbać o "ducha" tych zajęć, tak aby kreacja nie polegała na destrukcji...