Zastanawiam się, czego można spodziewać się po spółce, która nagle ogłasza upadłość. Na początku wiadomo, że cena poleci na łeb na szyję. Jestem ciekaw, czy jest szansa, że cena odbije się choć trochę (wiadomo, że nie tyle co było na początku) czy lepiej oddać czym prędzej za byle jakie pieniądze?