Prowadzę mały biznesik. Zamierzam go zarejestrować, ale tu pojawia się masa obaw. Z racji
branży nie mogę liczyć na duży zysk. Prowadzę, no powiedzmy salon fryzjerski, mam tam też
stylistki itp. Nie mamy siedziby, dojeżdzamy do klienta. Moi pracownicy zarabiają za godzinę
pracy, powiedzmy 40 zł. Do tych 40 zł, ja doliczam swoją prowizję, powiedzmy 20 zł. W sumie
60 zł, płaci nam za godzinę klient. Daje te pieniądze pracownikowi. Nie jestem firmą więc do
tej pory nie rozliczałam się oficjalnie z zarobków. Czy teraz będę musiała każdy dochód
ewidencjonować( wiem że teoretycznie tak, ale jak to zrobić w praktyce żeby nie wszystko
rozliczać?), czy muszę mieć kasę fiskalną pracując z klientem indywidualnym?
Dalsze wątpliwości:
Czy mojej prowizji,czyli w praktyce całego zysku, nie zjedzą podatki? Z 20 zł, zapłacić
podatek, to dużo!
Jak rozliczać się z pracownikami? Do tej pory dostawali pieniądze po skończeniu zlecenia, a
teraz? Jeśli będę podpisywała umowę oni też stracą dużą część sumy. Jak się z nimi
rozliczać? Na jaką umowę? Z jakim podatkiem?
Jaką formę rozliczania z fiskusem wybrać? Jaki podatek? Ryczałt? Liniowy?
VAT?
Będziemy też sprzedawać ubrania z zagranicy. Jak to rozliczać, czy ktoś wie?
MOŻE JEST KTOŚ KTO PROWADZI JAKIŚ SALON FRYZJERSKI, ALBO COŚ PODOBNEGO, I POWIE MI JAK NIE
ZWARIOWAĆ?
Z góry dziękuję :)