sasasa454
/ 85.232.237.* / 2016-06-01 15:30
Załóżmy, że do sklepu z butami przychodzi klient. Kupuje parę za 200 zł, płaci i wychodzi. Po kilku godzinach dzwoni do niego właściciel sklepu i mówi, że hurtownik podniósł cenę, tłumacząc to niespotykanymi warunkami rynkowymi. W związku z tym buty w sklepie kosztowały nie 200, a 300 zł i w efekcie klient ma dopłacić jeszcze 100 zł. Inaczej mówiąc, ma u właściciela sklepu dług.
doprawdy nie wiem, co za ignorant pisał powyższy tekst...
Najbardziej zbliżonym do rynku przykładem będzie:
Klient założył się ze sprzedawcą butów, że cena butów wzrośnie. Zaproponował, że za każdą złotówkę zmiany ceny butów będą sobie wypłacać po 1 zł, dopóki Klient nie zechce zrezygnować z zakładu. Klient dał sprzedawcy w zastaw 100 zł, jako zabezpieczenie że się wywiąże z zakładu. Cena butów spadła do 1 zł, Sklep ma już 100 zł, Klient wisi sprzedawcy 99 zł...