Ziomu$$$
/ 46.112.126.* / 2015-01-13 23:11
Tak już likwidują te kopalnie 20 lat i jakoś nie mogą, prędzej dołożą im hajsu niż zlikwidują. Zresztą nic dziwnego - górnicy to poplecznicy Tuska i Kopacz, ta sama opcja zwana solidaruchami (pewnie dlatego, że wszyscy solidarnie mamy na nich pracować).
W normalnym kraju ogłasza się przetarg na eksploatację zasobu (w ramach danej kwoty, by chronić zasób, niezależnie czy dotyczy to łososi, czy drewna do wyrębu). Zasada prosta: kto da najwięcej kasy, ten eksploatuje - w ten sposób mamy zagwarantowaną eksploatację i maksymalizację wpływów do budżetu. Dzięki temu np. na Alasce podatki są ujemne.
A w polsce? Gdybyśmy mieli złoto tuż pod powierzchnią to politycy by je sprzedali po cenach rynkowych i jeszcze wymyślili sposób, żebyśmy my do tego dopłacili! Bo taki jest po prostu system - a nie dlatego, że ceny złota srakie czy owakie albo wynagrodzenia za duże.
Trzeba zrozumieć, że my, naród tak długo będziemy dopłacać do działalności politycznej jak długo ona będzie istniała. Bo cele polityczne i ekonomiczne są ze sobą sprzeczne!
Dlatego nie rozumiem ludzi, którzy chcą, żeby politycy wydobywali węgiel, produkowali prąd, wypiekali chleb, dowozili nam listy czy nas leczyli. Skąd w polsce ta powszechna miłość i uwielbienie dla polityków i pasożytów?