Na profilu FB p. Mai jest rzeczywiście informacja, że nie prowadzi już swojej herbaciarni, ale tak w ogóle to pomysł na taki biznes podsunął jej jakiś wróg. Takich lokal jest w Wawie b. dużo, kilka zbankrutowało, herbatę w dowolnych gatunkach i ilościach można kupić przez net. Dzielnica, w której ona prowadzi(ła) tę herbaciarnię to dzielnica przeważnie bezrobotnych (dawniej zatrudnionych w pobliskiej dawnej Hucie Warszawa), ofiar tzw. transformacji i co tu dużo mówić, biednych - już widzę jak piją oni herbatę, chodzą na "kursy tańca", czy spotkania filmowe i biznesowe. W wielu tamtejszych blokach ogromna część mieszkań ma długi, trwają eksmisje, mnóstwo ludzi żyje też bez światła i gazu, bo nie ma to kasy. To nie jest Wilanów, czy inna dzielnica lemingów, tylko typowa, uboga Warszawa. Niestety...
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - ficca.]