Bernard+
/ 83.22.98.* / 2009-04-01 18:19
Już w 2006 roku pisałem na tym forum: "Przestępcy z wyrokami wynocha z sejmu i senatu oraz stanowisk rządowych, bo "Kto, z kim przestaje sam się takim staje" mówi przysłowie ludowe ze Śląska. Aby być kierowcą zawodowym lub księgowym nie można mieć wyroku w zawieszeniu i trzeba być „nieskazitelnego charakteru” by zostać doradcą podatkowym ( cytat z ustawy o doradztwie podatkowym) a Państwem Polskim można rządzić z prawomocnym wyrokiem?
Jak nisko upadliśmy wybierając przestępców na posłów i senatorów? Czy w 38 milionowym narodzie nie można wybrać 560 ludzi nieskazitelnego charakteru do sprawowania najwyższej władzy? A może trzeba wreszcie zmienić tylko jeden artykuł w Konstytucji RP i wpisać do niej, że kandydat na posła i senatora nie może być zaprzysiężony, jeżeli był karany za jakiekolwiek przestępstwa i wykroczenia pospolite i musi być nieskazitelnego charakteru oraz stan jego zdrowia musi być taki, jaki jest wymagany od osób zatrudnianych do pełnienia odpowiedzialnych funkcji kierowniczych np. kierowca autobusu lub samochodu ciężarowego a nawet wózka akumulatorowego w zakładzie pracy musi przejść badania sprawności psychofizycznej również dróżnik na kolei poddawany jest badaniom psychologicznym, ale kierujący sprawami całego narodu polskiego mogą być niezdolni do bycia dróżnikiem lub kierowcą wózka transportowego! Skazanie posła lub senatora za przestępstwa pospolite prawomocnym wyrokiem powinno automatycznie pozbawić go mandatu i prawa do pracy w administracji rządowej lub samorządowej. Sądzę, że w sejmie i senacie jest w sumie wszystkich uczciwych parlamentarzystów w różnych klubach na tyle, by taką zmianę uchwalić niezależnie od podziałów politycznych przy aprobacie całego społeczeństwa. Może znajdzie się 250 posłów, którzy taką zmianę konstytucji zaproponują i zainicjują referendum w tym celu lub zbieranie podpisów pod projektem i skierowaniem takiego wniosku do Prezydenta i marszałków sejmu i senatu?
Gdyby się okazało, że w sejmie nie ma aż tylu uczciwych to społeczeństwo może oczyścić parlament i w następnych wyborach przyjąć zasadę nie wybierania nikogo, kto już był kiedykolwiek posłem.
Ale to nie wszystko, bo zdecydowanie posłowie i senatorowie oraz ministrowie i wicepremierzy powinni wpierw zdać egzamin z znajomości prawa konstytucyjnego, finansów państwa, prawa administracyjnego, psychologicznych podstaw rozwiązywania sporów zbiorowych i kodeksu cywilnego zanim dostąpią zaszczytu decydowania o życiu, zdrowiu i mieniu milionów obywateli. Oraz koniecznie posiadać maturę i co najmniej licencjat wyższej uczelni. Powinni również przejść badania psychotechniczne wymagane do zawodu kierowcy, operatora wózka widłowego, dźwigowego, windziarza, dróżnika kolejowego, maszynisty, i wszelkich innych zawodów, których wykonywanie wymaga stwierdzenia przez psychologa braku przeciwwskazań do wykonywania takiego zawodu. Ponadto powinni być osobami nieposzlakowanego charakteru jak doradcy podatkowi, biegli rewidenci, i wszyscy, których zalicza się do zawodów "zaufania publicznego". Demokracji to nie zaszkodzi bo jeżeli nie każdy dorosły Polak może być kierowcą autobusu lub doradcą podatkowym to dlaczego każdy bez wyjątku Polak miałby być posłem lub senatorem albo ministrem?
wśród 20 milionów wyborców jest wystarczająco dużo odpowiednich kandydatów nigdy nie karanych za żadne przestępstwa na wybranie 560 członków zgromadzenia narodowego.