Miły kolego wyluzuj, bo Ci zaraz zwieracze puszczą i będzie wstyd...
No i po co?
Ale do adremu.
Jakoś tak trudno mi uwierzyć w dane, którymi tak hojnie szafujesz, a to z kilku powodów, znam ten rynek i potrafię czytać rankingi, znam środowisko i wiem, że starzy, dobrzy i doświadczeni agenci raczej niechętnie publikują swoje statystyki, zwłaszcza te dotyczące dochodów - nie muszą dodawać sobie animuszu chwaląc się na lewo i prawo swoimi przychodami.
I także trudno mi uwierzyć w Twoje doświadczenie na tym rynku.
Dobry agent sprzedaje klientowi wiedzę i doświadczenie wypracowane poprzez własną naukę i doświadczenie, a nie uzyskaną od, jak piszesz, etatowych pracowników PTE.
Poszukujesz metody na ratowników, a za chwilę chwalisz się że dla Ciebie to nie problem, to jak to jest, bo ja widzę tutaj dysonans...
Uważna lektura Twoich publikacji nasuwa nieciekawe dla autora wnioski:
- piszesz niestarannie, robiąc masę błędów - uczono mnie w szkole, że takie pisanie jest przejawem braku szacunku dla interlokutora.
- jeżeli nie szanujesz swoich rozmówców, to wybacz, ale nie jestem w stanie uwierzyć w Twój szacunek dla reszty populacji, czyli m.in. dla Twoich klientów.
- lekceważące traktowanie klienta wyciągnąłeś na wierzch Ty sam, mnie to nawet przez myśl nie przeszło.
I rzecz ostatnia, ja robiąc transfery także przygotowuję klienta na reakcję konkurencji, ale po pierwsze nie odradzam mu spotkania z ew. ratownikiem, wręcz zachęcam do posłuchania co konkurencja ma do powiedzenia.
I jakoś nie skarżę sie na ratowników z konkurencji.
I młody prosty przyjacielu pozwól, że udzielę Ci rady. Czytują i pisują na tym forum ludzie, którzy wiedzę na temat rynku mają nie tylko od etatowych pracowników PTE, z którymi współpracują, I z łatwością potrafią zweryfikować Twoje pisanie.
Pamiętaj o tym pisząc tutaj...