real
/ 81.219.244.* / 2006-01-27 16:47
Witam Pana zx-sa. Pańska analiza jest poprawna, ale nieprecyzyjna w niektórych miejscach. Otóż niekoniecznie ma pan rację pisząc, że ""...... W kraju gdzie 14,5 mln ludzi pracuje, a 17 mln korzysta ze świadczeń wypracowanych przez tę mniejszość zapowiedź obniżki podatków to są duby smalone i robienie ludziom wody z mózgu. Na to nie ma mocnych bo suma, która wyląduje w budżecie musi być taka sama""". Otóż można w dość prosty sposób obniżyć podatki nawet w kraju gdzie proporcje pracujących do niepracujących to 14 mln do 17 mln, bez uszczerbku dla budżetu. Co więcej, ta metoda jest bardzo dobrze znana kolejnym rządom i przez nie stosowana. Ja tą metodę nazywam "SPYCHACZEM", a w praktyce polega to na emisji kolejnych serii obligacji tak lokowanych na krajowym rynku jak i zagranicznym. Mechanizm jest dziecinnie prosty - jeśli zwiększamy obciążenia dla obywateli dziś, to obywatele są niezadowoleni (ekipa rządowa i partia tracą poparcie ludu), ale żaden rząd nie chce dopuścić do spadku swoich notowań, więc nie obciąża obywateli TERAZ, tylko drukuje obligacje o zapadalności np. 5, 10, 20, 30 - letniej. Cały "myk" "spychacza" polega na tym, że takim działaniem, rządzący spowodują niezadowolenie ludu ale dopiero za 10, 20, 30 lat, jak najprawdopodobniej o tych rządach już wszyscy zdążą zapomnieć. Wtedy, oczywiście zacznie się gorączkowe poszukiwanie winowajcy, i pewnie z jakiejś rozgłośni (może toruńskiej), jakiś nawiedzony, po objawieniu stwierdzi ....winny jest BALCEROWICZ, i pewnie część ludu (ta mniej świadoma) to kupi. Jeśli jakaś partia, teraz mówi, że coś komuś w tym kraju DA, to NA PEWNO będzie to robić na KREDYT tych, co będą za to płacić za kilkanaście lub dziesiąt lat. I to jest cała ekonomiczna prawda o kolejnym cudotwórcy premierze, tym razem nazywa się on MARCINKIEWICZ. Nazwisko to należy sobie dobrze zapamiętać.