Ciekawy fragment z blogu Maliszewskiego. Zwłaszcza to o głupocie? cynizmowi? OFE, które przecież wciąż tracą NASZE pieniądze (ostatnio wydało się, że kupowały śmieciowe obligacje ze spółek-matek) wydaje się w 100% prawdziwa i tragiczna zarazem.
"Kilka słów na temat oczekiwanej korekty na rynku akcji. Należy wyraźnie odróżnić dwa typy oczekiwań. Pierwszy typ – oczekuję korekty, więc sprzedaję swoje akcje, gdyż obawiam się, że znowu zacznę tracić pieniądze. Drugi typ – nie kupuję akcji, czekając na korektę, by kupić je po lepszych, niższych cenach.
W moim przekonaniu mamy właśnie do czynienia z tą drugą sytuacją. Wielu dużych uczestników rynku została zaskoczona skalą odbicia w górę i pozostali bez akcji portfelu. Ich sytuacja jest nieciekawa. Gdy kursy akcji spadały tracili sporo. Wreszcie zdecydowali się sprzedać swoje
akcje obawiając się dalszych spadków.
Gdy spadki się zatrzymały i pojawiło się mocne odbicie, inwestorzy tacy nie mają czym odrabiać straty. Zaklinają więc „deszcz” przekonując wszystkich dookoła i samych siebie przy okazji, iż spadki muszą się pojawić. MUSZĄ!
Gdy tak wielu czeka na spadek – wielu, którzy nie posiadają akcji w portfelu – spadek może być bardzo płytki. Za wielu chce ustawić się w kolejce do odnowienia swych pozycji na rynku. Wystarczy spojrzeć na paniczne wręcz wypowiedzi zarządzających aktywami w Funduszach Emerytalnych. Fundusze Emerytalne niemal przez całą bessę utrzymywały wysoki udział akcji w portfelu aktywów. Wieszczcie na początku 2009 roku fundusze zdecydowały się (niemal jak jeden mąż) sprzedać duże pakiety akcji. Teraz gdy rynek rośnie, z przerażeniem stwierdzają, iż w ich portfelu jest rekordowo niski udział akcji – zaledwie kilkanaście procent aktywów przypada na
akcje. Złośliwi zapewne przypomną sobie wypowiedź prezesa OFE Commercial Union sprzed kilku lat „nie mamy problemów ze sprzedaniem dużych pakietów akcji nie obniżając kursu, gdyż płynność zawsze chętnie nam gwarantują nasi NATURALNI PARTNERZY”.
Być może to właśnie owi NATURALNI PARTNERZY zapewnili naszym OFE płyność, gdy te chciały się pozbyć dużych pakietów akcji."
Czyli to OFE odpowiadają za styczniowo -lutową panikę. Sam pamiętam wypowiedź OFermy z marca, gdzie chwaliła się, ze w akcjach to mają dużo poniżej 20%. A na szczycie hossy mieli 40%. Ale premie i zyski samych OFE rosną i rosną.