A
/ 212.244.189.* / 2006-07-06 11:53
No tym razem można się zgodzić z wiekszością Pana tez jak najbardziej, redystrybucja dóbr w stylu niemieckim słabo uwzględnia dorobek nauk ekonomicznych a za to bardziej politycznych - nie stabilizuje rozwoju gospodarki, tak jak by mogła, ale hamuje wzrost gospodarczy, to prawda.
...jednak..... nieco denerwuje mie, że firanki w oknach mam nieplamiące i takiż obrus z Niemiec, tak samo mego Opelka dostawczego, proszki z Henkela czy jak mu tam wsypuję do Indesit' a - pisze zrobiono w Polsce, nareszcie, ale co tam cholera w środku naaaaaapisali na silniku? - Made in Germany...., chwileczkę może w mym odkurzaczu firmy Samsung będzie inaczej? No chyba trzeba będzie zrobić sepuku, silnik też niemiecki..., ale na nierdzewnym nożu znowu MiG, więc nie wypada, może więc otruję się zleżałymi musli z rozpaczy?, ale znowu talerz trzeba będzie umyć w zlewozmywaku firmy Franke... I tak jeszcze długo mogę wymieniać rzeczy niemieckiej produkcji w mym domu. Pan powie pewnie, że te rzeczy są wyprodukowane owszem przez niemieckie firmy, ale np. w Polsce, Słowacji, Chinach i Bóg wie jeszcze w jakim Bangladeszu i będzie miał rację..... ale jest jedno ale: w większym mieście obok mojej rodzimej mikromiejscowości jest zainstalowana średnia firma niemieckiej własności - 99,9% zatrudnionych w niej kierowników i fachowców to Niemcy, tylko sprzątaczki w 100%-tach to Polki..................................... teraz Pan wie jak Niemcy sobie radzą - płacą podatki ale nie zawsze w swoim kraju.