msz01
/ 213.238.125.* / 2009-04-28 20:24
Po kilkunastu natarczywych telefonach i kilku mailach ignorowanych przez mLinię, skierowałem żądanie załatwienia reklamacji "do kogoś ważniejszego". Nie chcę wskazywać, kogo, bo zamęczą później tę osobę kolejni pechowcy, niemniej jednak we wtorek po południu forsa została odzyskana, a więc po dwóch dniach (awaria była w niedzielę po południu). Jednak podkreślam, że gdyby nie załatwienie sprawy z pominięciem procedur, to, jak wynika z opinii innych internautów, i jak wynika z informacji uzyskanych w mLinii, czekałbym średnio 10 dni, a jak dała do zrozumienia Pani KIEROWNIK ZMIANY, mam się i z tego cieszyć, bo mają prawo 90 dni załatwiać. Co gorsza, jak twierdzi wielu internautów, często reklamacje rozpatrywane są NEGATYWNIE. Wyobraźcie sobie co przez te dwa dni czułem. Szlag mnie trafia że mnie ten cholerny bank tak urządził. Jutro przygotuję kosztorys strat, który im przedstawię. Dam znać jak rozpatrzą żądanie odszkodowania. W każdym razie: NIGDY WIĘCEJ NIE UZYJĘ WPŁATOMATU w MBANKU.