Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Lewiatan: spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń. Rośnie presja na podwyżki

206
Podziel się:

W przyszłym roku możemy spodziewać się dalszego spadku bezrobocia, które na koniec roku wyniesie 5 - 5,1 proc. - prognozuje Konfederacja Lewiatan. Dalej będą rosnąć płace, ale wolniej niż w tym roku: dynamika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia może sięgnąć 7 proc. w skali roku.

Lewiatan: spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń. Rośnie presja na podwyżki
W 2022 roku możemy spodziewać się nasilenia oczekiwania podwyżek z uwagi na rosnące ceny paliw i energii (Pexels, Kateryna Babaieva)

Po pierwszym szoku związanym z ograniczeniem swobody działalności gospodarczej w związku z pandemią na rynku pracy nastąpiła stabilizacja - uważa ekspertka ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan Monika Fedorczuk.

Zdaniem Fedorczuk w kolejnych miesiącach możemy się spodziewać dalszego spadku liczby osób bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy, choć dynamika tych zmian nie będzie już tak znacząca jak w tym roku. Ekspertka prognozuje, że na koniec przyszłego roku bezrobocie może wynieść 5-5,1 proc.

Polacy liczą na podwyżki

"Nadal obserwujemy duże różnice, jeśli chodzi o wysokość bezrobocia, szczególnie na poziomie powiatów, choć analiza danych z ubiegłych miesięcy pokazuje, że sytuacja szybciej poprawia się w tych regionach, gdzie stopa bezrobocia jest wyższa niż średnia krajowa. Przyszły rok może przynieść zmniejszenie różnic regionalnych mierzonych odsetkiem osób poszukujących pracy, choć oczywiście sytuacja na obszarach dotkniętych problemami strukturalnymi nie zmieni się bez interwencji zewnętrznej" - oceniła ekspertka.

Zobacz także: Wzrost płacy minimalnej. "Wracamy do szarej strefy"

W jej ocenie przyszły rok przyniesie też dalszy wzrost wynagrodzeń, choć wolniejszy niż w tym roku. Według danych GUS za listopad przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziewięciu osób wzrosło o 9,8 proc. rdr.

"W 2022 roku możemy spodziewać się nasilenia oczekiwania podwyżek z uwagi na rosnące ceny paliw i energii. Wydaje się, że będziemy mieli dalej do czynienia ze wzrostem wynagrodzeń, ale już nie tak silnym jak w mijającym roku, choć zróżnicowanym w zależności od branży. Dynamika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw może sięgnąć w skali roku 7 proc." - przewiduje ekspertka.

Zwróciła uwagę, że nie wiadomo, jaką strategię przyjmą firmy wobec osób z wysokimi zarobkami, które w przyszłym roku otrzymają mniejsze kwoty netto w związku ze zmianami podatkowymi Polskiego Ładu.

"Czy będą próbowały im rekompensować utracone dochody czy też dominująca będzie narracja, że jest to zmiana niezależna od danego podmiotu i jako taka nie powinna być pokryta środkami danej firmy?" - zastanawia się Fedorczuk.

Podkreśliła, że w nadchodzącym roku silną motywacją do podejmowania pracy lub pozostawania na rynku pracy po uzyskaniu prawa do świadczenia emerytalnego mogą być rosnące płace i spadająca faktyczna wartość uzyskiwanych świadczeń społecznych.

"Łatwość znalezienia zatrudnienia wynikająca z dużego popytu na pracę może być również czynnikiem zachęcającym do aktywności zawodowej. Niemniej jednak należy zauważyć, że medialne doniesienia o rozprzestrzenianiu się nowych wariantów COVID-19 oraz ryzyku związanym z zachorowaniem dla części pracowników będą stanowić wystarczający powód, o ile mają taką możliwość, do ograniczenia aktywności wymagającej kontaktów społecznych. To może wpływać na decyzje dotyczące kontynuowania pracy lub jej poszukiwania, szczególnie jeśli nie ma możliwości organizacyjnych, aby wykonywać ją zdalnie" - zauważyła.

Masowych powrotów z emigracji nie będzie

Dodała, że drugim czynnikiem istotnie ograniczającym szanse zwiększenia liczby pracujących jest demografia – liczba osób w wieku produkcyjnym zmniejszyła się w okresie ostatnich 20 lat o prawie 1,5 mln.

Ekspertka wskazała, że szansą na uzupełnienie braku pracowników na rynku pracy jest emigracja zarobkowa, szczególnie z krajów blisko położonych za wschodnią granicą Polski. Jej zdaniem może temu sprzyjać zmiana przepisów, w tym wprowadzenie 24-miesięcznego okresu świadczenia pracy na podstawie oświadczenia pracodawcy, zamiast dotychczasowych 6 miesięcy w ciągu kolejno następujących po sobie 12 miesięcy.

Fedorczuk nie spodziewa się natomiast masowego powrotu Polaków z emigracji zarobkowej. "Mimo rosnących płac w Polsce, dla wielu obywateli decyzja o zmianie kraju zamieszkania jest bardziej złożona niż tylko rachunek dotyczący wysokości wynagrodzenia. Nawet jeśli jakaś część Polaków powróci do kraju, nie zmieni to w istotny sposób sytuacji na rynku pracy" - stwierdziła ekspertka Lewiatana.

Według danych GUS w listopadzie br. stopa bezrobocia wyniosła 5,4 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(206)
przede
2 lata temu
wszystkim -PLN potaniał w stosunku do Euro z 4,2 na 4,7 -prawie 15 % (!) a więc wartość nabywcza płac na zachodzie zwiększyła się o 15% w stosunku do płac krajowych. A ma wyjść premier i namawiać do oszczędzania w PLN na emerytury
Bolo
2 lata temu
Rosną płace - będzie rosła inflacja. I zacznie się samonapędzająca inflacja aż nastąpi krach gospodarczy.
Starszy Polak...
2 lata temu
Co ma dobrego PIS do zaproponowania dla osób , Bezrobotnych , Niepełnosprawnych , i w wieku 50 + . Odpowiem Sznur albo tory Kolejowe . Za PRLu człowiek nie musiał się drżeć o BYT i Egzystencję .
Jarek
2 lata temu
Mateuszu m tata w piekle pilnuje ci miejsca....
danny
2 lata temu
nie rozumiem, skoro jedyną szansą są pracownicy ze wschodu, bo u nas brak rąk do pracy, to kim są w takim razie dziesiatki tysięcy pasożytów zarejestrowanych w PUP-ach?? Pobieraja zasiłki, a w najlepszym razie są na nasz koszt ubezpieczeni. Zdrowe chłopy, zdrowe kobiety z odchowanymi dzieciakami. System jest patologiczny. Skoro mamy tylu bezrobotnych, to albo pogońmy ich do prac przymusowych, albop odbierzmy darmowe swiadczenia (PUP, OPS). A może po prostu pora pogonić do roboty to towarzystwo. Sam mam kolegę, 48 lat, zdrowy facet, po studiach- od 20 lat utrzymuje go mamusia, a on jest radośnie ubezpieczony w PUP i ma wy...ne na jakąkolwiek robotę. Nawet na czarno nie przepracował dnia przez te lata. W życiu przepracowal moze półtora roku. Znam takich na pęczki. I na co nam robole zza Buga?
...
Następna strona