W środę Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co jest konieczne dla uruchomienia pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Goszcząca w czwartek w Warszawie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zastrzegła, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących oczekiwanych zmian w sądownictwie (chodzi m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej SN).
Polska jest 25. krajem z zaakceptowanym planem. Wówczas bez środków pozostają tylko skonfliktowane z Brukselą Węgry i Holandia, która w ogóle nie złożyła swojego Krajowego Planu Odbudowy.
Przypomnijmy sobie najważniejsze informacje dotyczące Krajowego Planu Odbudowy.
1. Ile pieniędzy dostanie Polska?
W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
2. Dlaczego tak długo czekaliśmy na akceptację planu?
Polska swój Krajowy Plan Odbudowy złożyła w Brukseli w maju ubiegłego roku. Z uwagi m.in. na wątpliwości wobec praworządności, Komisja Europejska nie chciała jednak zaakceptować planu, co jest konieczne do uruchomienia środków. Przez wiele miesięcy na linii Warszawa-Bruksela trwały negocjacje dot. wpisania w KPO konkretnych kamieni milowych. Dodatkowo swój sprzeciw zgłaszała koalicyjna Solidarna Polska, która sceptycznie podchodziła do kompromisu z UE. Ostatecznie Prawu i Sprawiedliwości udało się porozumieć zarówno z KE, jak i swoim koalicjantem, co otworzyło drogę do akceptacji KPO.
Z powodu opóźnienia w akceptacji planu, Warszawa już w ubiegłym roku straciła bezwarunkową zaliczkę (4,7 mld euro) i teraz, starając się o pieniądze, będzie musiała wykazać, że zrealizowała zapisane w KPO reformy.
3. Jakie warunki KE postawiła Polsce?
KE oczekiwała od Polski m.in. likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, dokonania zmian w systemie dyscyplinarnym w wymiarze sprawiedliwości, a także zapoczątkowania procesu przywracania odsuniętych od orzekania sędziów.
4. Kiedy pierwsze pieniądze przyjdą do Polski?
Akceptacja KPO przez Komisję Europejską to dopiero pierwszy krok na drodze do wypłat funduszy. Konieczna jest jeszcze bowiem decyzja Rady UE, czyli państw członkowskich. Rada na jej wydanie ma cztery tygodnie. Trzeba też wynegocjować i podpisać z KE umowę finansową na część dotacyjną KPO i umowy pożyczki.
Jak wyjaśnił minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, następnie służby techniczne KE i polskie muszą uzgodnić tzw. ustalenia operacyjne, czyli szczegóły dotyczące tego, jak będziemy realizować reformy i inwestycje (kto za co odpowiada) oraz jak będziemy udowadniać przed KE ich osiągnięcie (tzw. mechanizmy weryfikacji i typy dokumentacji). - Ten proces będziemy chcieli zakończyć jak najszybciej – do końca wakacji, choć w przypadku wielu krajów trwa to ok. czterech miesięcy - wyjaśnił Grzegorz Puda.
Zaznaczył, że jak tylko zostaną podpisane ww. umowy z KE i ustalenia operacyjne "będziemy mogli wysłać pierwszy wniosek o płatność. - Najważniejsze jest jednak, by dopełnić wymogów merytorycznych, tzn. zrealizować kamienie milowe. Kluczowa jest reforma sądownictwa, którą musimy przeprowadzić do końca czerwca. Jeśli to się uda, refundacja z KE powinna trafić do Polski jeszcze w tym roku. Powinniśmy otrzymać 4,219 mld euro (w tym 2,85 mld euro w części dotacyjnej i 1,37 mld euro z pożyczki) - podkreślił Grzegorz Puda.
5. Na co zostaną wydane pieniądze z KPO?
W ramach polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO) przeprowadzone zostaną 54 inwestycje i 48 reform. Projekty realizujące cele klimatyczne będą stanowiły 42 proc. wartości KPO. Drugi kluczowy obszar reform to transformacja cyfrowa, na którą przeznaczymy 20,85 proc. środków.
Jak informuje resort funduszy, KPO sfinansuje m.in. nowe miejsca w żłobkach i klubach dziecięcych. Ponadto, dzięki środkom z KPO będzie możliwa wymiana większej liczby źródeł ciepła, które poprawią jakość powietrza, a także budowa morskich farm wiatrowych o mocy 1500 MW. Przy wsparciu Funduszu Odbudowy rząd chce też przyłączyć do internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s co najmniej 931 tys. gospodarstw domowych. Dzięki reformie służby zdrowia w 300 szpitalach ma zostać zakupiony nowy sprzęt, a w 280 szpitalach zostanie poprawiona infrastruktura. Dodatkowo zaplanowano zakup niemal dwóch tysięcy ekologicznych autobusów dla transportu miejskiego i pozamiejskiego.
6. Do kiedy musimy wydać wszystkie pieniądze?
Jednym z wyzwań stojących teraz przed Polską jest wydanie udostępnionych nam pieniędzy. Z unijnego rozporządzenia wynika bowiem, że do końca 2022 r. musimy zakontraktować 70 proc. sumy, a do końca 2023 – całą. Wydatki można natomiast ponosić do końca 2026 r.
7. Czy Polska musi zapłacić kary za działanie Izby Dyscyplinarnej?
Tak. Nawet jeśli Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zostanie zlikwidowana, to kary nałożone w związku z jej działaniem przez TSUE nadal będą obowiązywać. Od 3 listopada 2021 r. kara codziennie rośnie o kolejny milion euro. Oznacza to, że w tej chwili Polska ma do zapłaty 213 mln euro, czyli ok. 970 mln zł.
Polska od początku kar płacić jednak nie chce. W efekcie Komisja Europejska sukcesywnie potrąca pieniądze z funduszy, które należą się Polsce z unijnego budżetu. Dotyczy to zarówno kar za Izbę Dyscyplinarną, jak i działanie kopalni w Turowie.
8. Jaki wpływ pieniądze z KPO będą miały na Polską gospodarkę?
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, biorąc pod uwagę opóźnienia w akceptacji KPO, możemy się spodziewać, że realny wpływ na PKB pieniądze te będą miały dopiero w 2023 r. — Większość szacunków zakłada, że Fundusz Odbudowy przełoży się na ok. 25/30 proc. wzrostu PKB. To dużo w warunkach, gdy musimy się liczyć z poważnym spowolnieniem dynamiki wzrostu gospodarczego i wysoką inflacją — mówił w "Money. To się liczy" ekspert.
Z kolei Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów, w wywiadzie dla Interii przypomniał, że w Aktualizacji Programu Konwergencji rząd zakładał wzrost PKB w 2023 r. o 3,2 proc.. - Ale nie uwzględnialiśmy wpływu KPO. Teraz dzięki KPO i w obliczu spowolnienia w 2023 r. może nam się udać uniknąć głębszego spowolnienia i niewykluczone, że osiągniemy właśnie poziom zbliżony do wzrostu PKB zakładany w APK — ocenił.
9. Czy pieniądze z KPO wpłyną na inflację w Polsce?
Łukasz Kozłowski uważa, że inwestycje z KPO mogą przyczynić się m.in. do zmniejszenia presji inflacyjnej w polskiej gospodarce. — Pamiętajmy, że pieniądze z UE przychodzą do Polski w walucie euro, a następnie są wymieniane na złotego. To mogłoby spowodować obniżenie presji, jaka była wywierana w ostatnich miesiącach na kurs naszej waluty i przełożyć się na ograniczenie tej części inflacji, która pochodzi z kanału importowego — wyjaśniał w "Money. To się liczy".
- Obecnie importowane dobra są bowiem, z uwagi na osłabienie naszej waluty, droższe, a przez to presja na wzrost cen wyższa. Efekty widzimy m.in. na stacjach benzynowych. Ceny na stacjach paliw nie wynikają tylko z tego, że droższa jest sama ropa — dodał nasz rozmówca.
Swoją opinię w tej sprawie wyraził również Łukasz Czernicki. - Pamiętajmy, że to jest dodatkowy popyt, dodatkowe dochody i ten program może podbijać inflację, ale nie spodziewamy się jakiegoś silnego podniesienia wskaźnika wzrostu cen. Zakładamy, że ten wpływ może wynieść około 0,4 pkt proc. W długim dystansie, jeśli środki na inwestycje podniosą wydajność polskiej gospodarki, to wpływ KPO może być wręcz dezinflacyjny — podkreślił główny ekonomista Ministerstwa Finansów.
10. Czym jest unijny Fundusz Odbudowy?
W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt zarówno unijnego budżetu na lata 2021-2027, jak i zupełnie nowego instrumentu finansowego UE - Funduszu Odbudowy. Fundusz ten powstał w reakcji na kryzys gospodarczy, wywołany przez pandemię koronawirusa. Jego wielkość, obecnie ponad 800 mld euro, została ustalona w trakcie żmudnych negocjacji przywódców państw członkowskich.
UE te nowe, dodatkowe środki pożycza na rynkach finansowych na warunkach korzystniejszych od tych, które mogłyby uzyskać państwa członkowskie, gdyby działały samodzielnie. W imieniu Wspólnoty zajmuje się tym Komisja Europejska, a następnie dokonuje redystrybucji tych kwot. KE pożycza środki w transzach, poprzez emisje obligacji.
Pieniądze te mają zostać spłacone w późniejszym czasie poprzez uzyskanie przez UE nowych zasobów własnych. Chodzi m.in. o graniczny podatek węglowy, opłatę cyfrową czy środki z systemu handlu emisjami CO2.