Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKB gorszy od oczekiwań. To nie koniec złych wiadomości

0
Podziel się:

Co czeka polską gospodarkę w 2013 roku? Money.pl przepytał ekonomistów bankowych. Prognozy są bardzo niepokojące.

PKB gorszy od oczekiwań. To nie koniec złych wiadomości
(Edyta Strzelec/Reporter)

Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne dane na temat tempa, w jakim polska gospodarka rozwijała się w zeszłym roku. PKB za 2012 rok wyniósł 2 proc. wobec 4,3 proc. poprzednio. Według ekspertów w pierwszych miesiącach 2013 roku nie tylko nie odnotujemy wzrostu, ale wręcz możemy pogrążyć się w recesji. Jeśli przewidywania * *ankietowanych przez Money.pl ekonomistów * *się sprawdzą, będziemy mieli do czynienia z najgorszą sytuacją w gospodarce od 1992 roku.

Według prognoz rynkowych, PKB miał wzrosnąć o 2,2 procent. To nieco mniej niż zapisano w ubiegłorocznym budżecie, gdzie założono wzrost o 2,5 procent, ale więcej niż twierdzi większość instytucji finansowych, które szacują, że wynik był poniżej 2 procent.

Nie jest to wielkim zaskoczeniem. Polska gospodarka wyraźnie bowiem spowalnia od drugiego kwartału 2012 roku. Jeszcze w pierwszych trzech miesiącach poprzedniego roku rozwijała się ona na poziomie 3,5 procent, czyli tylko nieco niższym niż w 2011 roku, gdy PKB wzrosło o 4,4 procent.

Pierwsze rozczarowanie przyszło, gdy się okazało, że w kwietniu, maju i czerwcu gospodarka zamiast rozwijać się w tempie 2,9 proc. urosła jedynie o 2,4 procent. Kolejne niemiłe zaskoczenie pojawiło się w ostatnich dniach listopada, gdy GUS opublikował dane za trzeci kwartał. W tym czasie zanotowano wzrost PKB jedynie o 1,4 procent, co było najgorszym wynikiem od pierwszych trzech miesięcy 2009 roku, a więc okresu, gdy gospodarka światowa znajdowała się w epicentrum recesji wywołanej kryzysem finansowym, zapoczątkowanym upadkiem Lehman Brothers. Także i tym razem analitycy oczekiwali lepszych danych, zakładając wzrost o 1,8 procent.

źródło: GUS

Polacy nie chcą kupować, gospodarka hamuje

Według Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty Polskiego Banku Przedsiębiorczości, spowolnienie gospodarcze jest wynikiem trzech czynników. Po pierwsze spadku popytu zewnętrznego związanego z recesją w strefie euro. Jak wynika z danych Komisji Europejskiej, w 2012 roku gospodarka Eurolandu jako całości skurczyła się o 0,4 procent.

- _ Na to nałożył się wyraźny spadek inwestycji infrastrukturalnych _ – dodaje Morawski. Szczególnie widoczne to było w danych o PKB za trzeci kwartał, gdy inwestycje były niższe o 1,5 procent niż w analogicznym okresie 2011 roku. Dla porównania w pierwszym półroczu ubiegłego roku odnotowano wzrost inwestycji odpowiednio o: 0,8 i 1,9 procent.

Największy wpływ na wyraźne wyhamowanie polskiej gospodarki – tak w opinii Morawskiego, jak również zdaniem Ernesta Pytlarczyka, głównego ekonomisty BRE Banku - miał jednak spadek popytu wewnętrznego.

Potwierdzają to dane o sprzedaży detalicznej w 2012 roku. Jeszcze w styczniu była ona wyższa o prawie 10 procent niż rok wcześniej. W trakcie roku zapał do zakupów Polaków sukcesywnie jednak malał, by w grudniu sprzedaż zanotowała spadek o 3,6 procent skali roku.

źródło: GUS

Recesja? Tego nie było od ponad 20 latWedług głównych ekonomistów bankowych, ankietowanych przez Money.pl, w 2013 roku sytuacja rodzimej gospodarki raczej się nie poprawi. Wręcz przeciwnie: w pierwszych miesiącach roku część analityków nie wyklucza nawet spadku PKB w ujęciu rocznym. Gdyby do tego doszło, byłaby to pierwsza taka sytuacja od 1992 roku.

- _ Ze względu na spadek wydatków infrastrukturalnych, ale przede wszystkim w związku ze zmniejszającym się popytem wewnętrznym, w pierwszym półroczu polska gospodarka wpadnie w techniczną recesję _ - ostrzega Pytlarczyk.

Ekonomista BRE Banku jest największym pesymistą, bo jego zdaniem w całym 2013 roku gospodarka polska wzrośnie co najwyżej o pół procent. Takiego scenariusza nie wyklucza również Ignacy Morawski, ale tylko w przypadku, jeżeli Rada Polityki Pieniężnej nie obniży do kwietnia stóp procentowych o co najmniej 75 punktów bazowych.

| Prognozy PKB dla Polski w 2013 r. ekonomistów bankowych | | |
| --- | --- | --- |
| Ekonomista | Bank | Prognoza PKB na 2013 r. (proc.) |
| źródło: Money.pl | | |
|

Rafał Benecki | ING Bank Śląski | 1,1 |
| Piotr Bielski | BZWBK | 1,2 |
|

Grzegorz Maliszewski | Millennium Bank | 1,4 |
|

Ignacy Morawski | Polski Bank Przedsiębiorczości | 1,0 |
| Ernest Pytlarczyk | BRE Bank | 0,5 |
| Dariusz Winek | BGŻ | 1,3 |
| średnia | 1,15 | |

Wyraźnego hamowania gospodarki w pierwszych miesiącach roku oczekuje także Piotr Bielski, ekonomista BZWBK. - _ W pierwszej połowie roku czeka nas dołek koniunktury i zmiana PKB zbliży się nawet do zera _.

Podobne przewidywania co do pierwszych miesięcy roku ma również Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millennium Banku, który uważa, że pomimo wyraźnego spowolnienia, prawdopodobieństwo recesji jest bardzo niewielkie.

Z nieco większym optymizmem na początek roku patrzy natomiast Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Według niego w pierwszych dwóch kwartałach nowego roku polska gospodarka będzie rosła odpowiednio o 0,2 i 0,6 procent.

- _ Taki wynik to w dużej mierze efekt słabości popytu krajowego, który wynika z niemal zerowego wzrostu konsumpcji i niskich dochodów _ - tłumaczy Benecki.

W 2012 roku wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach przekraczał poziom inflacji tylko w pierwszym półroczu. Od lipca realnie pensje w firmach co najwyżej rosły w tempie wzrostu cen i usług konsumpcyjnych.

źródło: GUS
Dramatu nie będzie, przyjdzie odbicie

Wszyscy ankietowani przez Money.pl ekonomiście z dużo większym optymizmem patrzą na drugą połowę roku.

- _ W trzecim i czwartym kwartale PKB Polski urośnie odpowiednio o 1,5 i 1,9 proc. Będzie to efekt odbicia popytu krajowego oraz coraz lepszej kondycji naszego głównego partnera gospodarczego - Niemiec. W dodatku przewidujemy, że inwestycje publiczne - które w pierwszej połowie roku osiągną dołek - w drugiej połowie mogą nieznacznie odbić _ – szacuje Rafał Benecki.

Również Piotr Bielski uważa, że klucz do poprawy kondycji rodzimej gospodarki leży w Niemczech.- _ Motorem napędowym będzie eksport. To efekt prognozowanego ożywienia u naszego największego partnera gospodarczego, Niemiec. Co prawda udział naszych zachodnich sąsiadów w całkowitym eksporcie maleje, jednak wszystko wskazuje, że ożywienie u nich zwiększy sumę zamówień w polskim przemyśle _ - tłumaczy Bielski.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/62/m110142.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pkb;hamuje;co;czeka;nas;w;najblizszych;miesiacach,237,0,1150445.html) *Gospodarka już hamuje. Ekonomiści mówią o recesji * Czy hamowaniu towarzyszyć będą podwyżki podatków i wzrost cen w sklepach i na stacjach paliw? Zapytaliśmy o to ekonomistów. Nieco bardziej ostrożny w oczekiwaniach na poprawę sytuacji u naszych zachodnich sąsiadów jest Dariusz Winek, główny ekonomista Banku Gospodarki Żywnościowej: - _ Nie wszystkie przedsiębiorstwa, które eksportują do Niemiec, czeka okres prosperity. Nie stracą głównie te firmy, których produkty sprzedają się dobrze mimo kryzysu - na przykład w branży spożywczej. Nie można tego powiedzieć na przykład o sektorze meblarskim lub RTV i AGD _ - wyjaśnia Winek.

Według Ernesta Pytlarczyka z BRE Banku liczenie na pokaźny impuls z Niemiec dla naszej gospodarki tym razem jest nie do końca zasadne. - _ W odróżnieniu od 2009 roku, gdy to eksport uchronił nas przed spadkami PKB, tym razem złoty jest zbyt mocny _ - wyjaśnia.

Trudno nie przyznać ekonomiście racji. W 2009 euro w pierwszym półroczu kosztowało nawet ponad 4,9 złotego. W tym roku przewiduje się natomiast możliwość spadku kursu europejskiej waluty nawet poniżej 4 złotych.

Dodatkowym czynnikiem, który powinien pozytywnie podziałać na polską gospodarkę w drugim kwartale, są rosnące oszczędności Polaków. - _ W krótkim terminie przekłada się to negatywnie na PKB, maleje bowiem konsumpcja. W dłuższym horyzoncie czasowym da to jednak dodatni efekt. Dzięki większym oszczędnościom wzrośnie spożycie wewnętrzne, jak również inwestycje _ - tłumaczy Rafał Benecki.

Na koniec 2012 roku gospodarstwa domowe na rachunkach w bankach miały zgromadzone ponad pół biliona złotych. To o prawie 8 procent więcej niż rok wcześniej. Szczególnie widoczny wzrost oszczędności miał miejsce od wiosny 2012 roku.

źródło: NBP

Natomiast Ignacy Morawski jest zdania, że wyraźne odbicie w polskiej gospodarce jest możliwe tylko w przypadku znacznego, a zarazem szybkiego poluzowania polityki monetarnej. - _ Jeżeli do kwietnia RPP obniży stopy procentowe o 75 punktów bazowych, są realne szanse na mocniejsze odbicie w drugim półroczu tak, by w czwartym kwartale gospodarka rozwijała się w tempie 2 procent, a w całym roku wzrost PKB oscylował w okolicach procenta _ - tłumaczy Morawski.

Polska już nie jest prymusem Europy

Pomimo że wszyscy ekonomiści przewidują, iż w 2013 roku polska gospodarka w ostatecznym rozrachunku będzie się rozwijać, to według najbardziej optymistycznych z prognoz tempo tego wzrostu nie przekroczy 1,5 procent. Jeśli wyciągnąć średnią z prognoz analityków, tempo wzrostu PKB wyniesie tylko nieco ponad procent. A to oznacza wynik wyraźnie gorszy od zapisanych w budżecie na ten rok 2,2 procent, jak również tych przygotowanych przez Komisję Europejską. Według unijnych urzędników w bieżącym roku nasza gospodarka ma urosnąć o 1,8 procent.

Prognozy gospodarcze dla krajów Unii Europejskiej w 2013 roku ( wzrost lub spadek PKB w proc.)

Źródło: Komisja Europejska.

Plasuje to nasz kraj na siódmym miejscu w Europie. O ponad trzy procent mają wzrosnąć gospodarki państw nadbałtyckich, a o ponad dwa procent rumuńska i słowacka. Na drugim biegunie znalazła się Grecja, którą czeka kolejny rok głębokiej recesji. W 2013 roku tamtejsza gospodarka ma się skurczyć o 4,2 procent.

KOMENTARZ

Czytaj więcej w Money.pl
Polska na krawędzi. Będzie tak samo źle, jak w 2009 roku Ostre hamowanie gospodarki, mocny wzrost bezrobocia - prognozy dla Polski są coraz gorsze. Zobacz, co nas czeka w 2013 roku.
Były minister finansów: będzie dużo gorzej Jerzy Hausner, prognozuje czy w Polsce dojdzie do recesji.
400 tysięcy ludzi na bruk. Lokomotywa gospodarki ostro hamuje Eksperci mówią, że nowych bezrobotnych będzie cztery razy więcej, niż przewiduje rząd.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)