Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ratingi w dół, a i tak są lepsi od Polski

0
Podziel się:

Money.pl zestawił oceny agencji ratingowych największych europejskich gospodarek. Ekonomiści wieszczą recesję.

Ratingi w dół, a i tak są lepsi od Polski
(PAP/EPA)

W ostatnich dniach po raz kolejny największe agencje ratingowe obniżyły notowania wiarygodności kredytowej Włoch i Hiszpanii. Na dodatek perspektywy dla obu krajów zostały uznane za negatywne. A to zwiastuje kolejne cięcia ratingów. Kolejne zawirowania na rynkach wydają się nieuniknione, tym bardziej, że ekonomiści prognozują zbliżającą się do Europy wielkimi krokami recesję, która dodatkowo pogłębi *jeszcze *obecne problemy i dotknie Polski.

Tuż przed weekendem agencja Standard&Poor's obniżyła wiarygodność kredytową Hiszpanii do poziomu AA-. Zaledwie tydzień wcześniej podobnie postąpiła agencja Fitch, która obniżyła rating tego kraju o dwa poziomy.

S&P uzasadnił swoją decyzję tym, że bezrobocie w Hiszpanii jest nadal wysokie, a kraj ma duże zadłużenie. Agencja wskazała też na coraz większe problemy hiszpańskich banków. W ubiegłym tygodniu S&P i Fitch obniżyły rating dziesięciu z nich, w tym dwóch potężnych: Santandera i BBVA.

W tym samym czasie Fitch obniżył rating Włoch z AA- do A+. Powód - wysoki dług publiczny i powolny wzrost gospodarczy. Agencja zaznaczyła, że uzdrowienie sytuacji finansowej i odzyskanie zaufania inwestorów wymaga _ technicznie i politycznie skomplikowanego _ rozwiązania i oceniła pierwsza reakcję włoskiego rządu na kryzys za mało zdecydowaną. Kilka dni wcześniej ocenę Włochom obniżył również Moody's.

RATINGI WYBRANYCH KRAJÓW (dane z października 2011)
Fitch Ratings Moody's Standard&Poor's
USA AAA stabilna AAA stabilna AA+ negatywna
Niemcy AAA stabilna AAA stabilna AAA stabilna
Francja AAA stabilna AAA stabilna AAA stabilna
Wielka Brytania AAA stabilna AAA stabilna AAA stabilna
Belgia AA+ negatywna AA1 negatywna AA+ negatywna
Hiszpania AA- negatywna AA2 negatywna AA- negatywna
Włochy A+ negatywna A2 negatywna A negatywna
Polska A- stablina A2 stablina A- stabilna
Irlandia BBB+ negatywna BA1 negatywna BBB+ stabilna
Portugalia BBB- negatywna BA2 negatywna BBB- negatywna
Grecja CCC negatywna CA-- CC negatywna

*AAA to najwyższy z możliwych ratingów. Oznacza to, że papier dłużny jest wolny od ryzyka kredytowego. Najgorszą ze wszystkich ocen jest D, która oznacza pewne bankructwo. Perspektywy (pozytywna, stabilna, negatywna) świadczą o tendencjach i przewidywaniach dotyczących kształtowania się ratingu w przyszłości.

Włochy, to zdaniem części ekonomistów kolejny kraj strefy euro, który może wpaść w równie poważne tarapaty co Grecja. - _ To najbardziej prawdopodobny scenariusz jaki widzę. Włochy zostaną zarażone grecką zarazą. Rentowność włoskich obligacji będzie rosła, a ponieważ wzrost gospodarczy tego kraju jest spodziewany na poziomie 0,3 proc. prawdopodobnie pojawi się tam recesja _- uważa prof. Krzysztof Rybiński. Jego zdaniem z czasem Włochy będą musiały ogłosić częściową niewypłacalność.

- _ Stanie się to w przyszłym roku. Z kolei Hiszpania jest w trochę lepszej sytuacji, bo ma niższy poziom długu, ale sektor prywatny jest tam bardzo zadłużony, co też rzutuje na jej ocenę _ - mówi prof. Rybiński.

Grecja zbankrutuje w grudniu

- _ Obniżenie ratingu Hiszpanii pokazuje negatywne zjawisko, a jego przyczyną jest też bardzo niski wzrost gospodarczy _ - dodaje ekonomista prof. Dariusz Filar.

Z kolei analityk BRE Banku Marcin Mazurek jest większym optymistą. - _ Spadek ratingu to tylko potwierdzenie tego, co rynki już dawno zweryfikowały. - To czy Włochy lub Hiszpania zbankrutują jest kwestią podliczenia strat, a wydaje się, że strefa euro wpompowała już zbyt wiele pieniędzy w ratowanie tych gospodarek, żeby do tego dopuścić _- uważa.

Do grona krajów, które mogą mieć obniżony rating wkrótce może dołączyć Belgia. - _ Kraj ten musiał ostatnio z funduszy rządowych dokapitalizować bank Dexia. To pogarsza jego równowagę fiskalną, która i tak nie była imponująca. Możemy więc wkrótce zobaczyć obniżenie ratingu Belgii, zwłaszcza, że agencje oceniają jej perspektywę jako negatywną _- tłumaczy prof. Filar.

Jeżeli do problemów z długiem publicznym krajów grupy PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja, Hiszpania) dołączymy elementy wchodzenia recesję to, projekt powiększenia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (który ma zapewnić stabilizację w strefie euro) poparty w ubiegłym tygodniu przez ostatni kraj - Słowację - jest już w ocenie ekspertów działaniem spóźnionym.

- _ To, że pojawia się zagrożenie recesją sprawia, że wszystkie kraje, które są w złej kondycji fiskalnej będą pod rosnącą presją. I nawet bankructwo Grecji, jeśli zostanie któregoś dnia ogłoszone nie rozwiąże natychmiast problemu. Bo to będzie proces trwający jakiś czas. Przecież umorzenie 30 albo nawet 50 proc. wartości greckich obligacji będzie wymagało długotrwałych negocjacji _ - zwraca uwagę prof. Filar.

O ile fakt, że Grecja i Irlandia są krajami o wątpliwej wiarygodności kredytowej, jest oczywisty ze względu na relację długu publicznego do PKB, o tyle przykład Hiszpanii już taki nie jest. Państwo to ma niewiele większy dług publiczny od Polski, a mimo tego agencje ratingowe obniżają mu rating. Gdzie leży przyczyna?

Dane pokazują, że Hiszpania ma niskie rezerwy w złocie i walutach obcych, co automatycznie przekłada się na zabezpieczenie kredytu. Państwa dysponujące większymi rezerwami, w niektórych przypadkach są wyżej oceniane przez agencje ratingowe. Tak jest w przypadku Włoch, które byłyby w stanie spłacić większy procent zobowiązań wykorzystując zapasy w kruszcu i walutach.

Wyliczenia Money.pl. Dane pochodzą z podzielenia wartości rezerw przez dług publiczny w ujęciu nominalnym.

Recesja jest nieunikniona?

Prof. Krzysztof Rybiński jest zdania, że będące na skraju zapaści kraje Eurolandu są już stracone i będą musiały zbankrutować. - _ Nie widzę niczego, co by powstrzymało ten proces, bo jedynym ratunkiem jest wzrost gospodarczy, a na ten nie ma co liczyć. Do tego potrzebne byłyby reformy takie jak przeprowadziła Estonia, czyli cięcie pensji o 20-30 proc. Państwa południa takie jak Włochy i Hiszpania nigdy tego nie zrobią, więc wszelkie inne próby ratowania będą tylko kopaniem puszki w dół ulicy, odwlekaniem w czasie nieuchronnego _ - uważa prof. Rybiński.

Jego zdaniem kryzys może rozlać się także poza strefę euro, ponieważ np. banki brytyjskie są mocno zaangażowane w transakcje z bankami hiszpańskimi i włoskimi. - _ Brytyjczycy mają jednak tę przewagę, że prowadzą własną politykę pieniężną i podejmują szybko decyzje, w odróżnieniu do strefy euro, która jest nieporadna i żyje w oparach kłamstwa i fikcji _ - zaznacza i dodaje, że fałszywe zadowolenie decydentów Eurolandu uwidoczniło się np. wtedy, gdy jako sukces odtrąbiono utworzenie EFSF, a miesiąc później giełdy spadły o 20 proc. w dół.

To, że Polska nie jest w strefie euro, można uznać za pewnego rodzaju zabezpieczenie, bo perturbacje z nią związane nie dotyczą nas bezpośrednio.

- _ Jeżeli potwierdzą się jednak prognozy o nadchodzącej recesji, to mniejszy popyt zewnętrzny przełoży się na nasz wzrost gospodarczy, co oznaczać będzie spadek PKB i automatycznie duże ryzyko dla wiarygodności budżetu na 2012 roku _ - przestrzega prof. Filar. Jego zdaniem rząd powinien nie czekając na to poprawiać wiarygodność fiskalną.

- _ Jeśli nie będziemy mieli silnego wzrostu gospodarczego to trzeba koniecznie przeprowadzić niepopularne działania, przykładowo przywrócić składkę rentową płaconą przez pracowników, co da budżetowi 18 mld złotych. Trzeba też zrezygnować z wielu ulg podatkowych, które są wątpliwe oraz wprowadzić podatek katastralny _ - wylicza.

Czy w Polskę uderzy druga fala kryzysu

Z takich źródeł państwo może pozyskać miliardy złotych. - _ Ostanie interwencje walutowe NBP, które oceniam wysoko, są tylko doraźnymi działaniami stabilizującymi rynek złotego. One nie rozwiążą zasadniczych problemów budżetowych _- dodaje prof. Filar.

Eksperci podkreślają, że tym razem fala recesji Polski nie ominie, zwłaszcza, że może mieć wymiar globalny. - _ Azja zaczyna hamować i może dojść do powtórki sytuacji, która się zdarzała już kilka razy, że po okresie dwudziestu paru miesięcy ekspansji przychodzi druga fala recesji _- mówi prof. Filar. Tak było w latach 60. i 80. XX wieku oraz w dobie wielkiego kryzysu w 1929 roku.

Prof. Rybiński wskazuje nawet, kiedy Polska najbardziej odczuje recesję. - _ W 2013 roku wejdzie podatek od emisji CO2 i skończy się wiele inwestycji dotowanych przez Unię, przy których pracuje około 200 tys. ludzi. Część z nich pewnie straci pracę i zasili szeregi bezrobotnych, a jeśli deficyt będzie rósł, to UE może ukarać nas odebraniem funduszy strukturalnych _ - snuje pesymistyczny scenariusz.

- _ Dlatego podpisanie tzw. sześciopaku, może za jakiś czas okazać się dla nas klęską. Zwłaszcza, że nie ma co liczyć na wzrost PKB na poziomie 4 procent, jak zakłada projekt budżetu na 2012 r. Jeśli będzie w granicach 2 proc. to i tak oznacza już ubytek 30 mld zł w stosunku do planu. Potrzebne są więc strukturalne reformy, ale zamiast szybko je robić, rząd zajmuje się czym innym _ - podsumowuje prof. Rybiński.

KOMENTARZ

Więcej o kryzysie w strefie euro znajdziesz w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/124/t127612.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/co;sie;stanie;kiedy;upadna;wlochy,141,0,926093.html) Co się stanie kiedy upadną Włochy Prof. Dariusz Filar ujawnia czy Europa jest w stanie obronić Rzym przed plajtą.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/179/t97971.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/fundusz;ratowania;strefy;euro;ma;byc;silniejszy,49,0,920369.html) Bilion euro na ratowanie Unii? Wzory z USA Eksperci rządowi w Berlinie szukają sposobu na powiększenie siły europejskiego funduszu stabilizacji finansowej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/114/t132210.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/doktor;zaglada;nie;przewidzial;kryzysu;on;go;po;prostu;zgadl,189,0,923325.html) Doktor Zagłada nie przewidział kryzysu. On go po prostu zgadł Marian Noga: Ale to, co mówię ja, też nie jest pewne.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)