Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Władza się nie ugięła. Gruzja przyjęła ustawę o "zagranicznych agentach"

19
Podziel się:

Trwające protesty w Tbilisi nie wpłynęły na partię rządzącą Gruzją. Tamtejszy parlament przyjął we wtorek w trzecim, ostatnim, czytaniu budzącą kontrowersje ustawę o przejrzystości wpływów zagranicznych, zwaną też "ustawą o zagranicznych agentach". Przed budynkiem od razu zgromadzili się protestujący.

Władza się nie ugięła. Gruzja przyjęła ustawę o "zagranicznych agentach"
Ustawa o zagranicznych agentach przyjęta. Gruzja nie ugięła się przed protestującymi. Na zdjęciu demonstracja w Tbilisi z 13 maja (GETTY, Nicolo Vincenzo Malvestuto)

Przyjęta we wtorek przez gruziński parlament ustawa o przejrzystości wpływów zagranicznych, zwana też "ustawą o zagranicznych agentach", wzbudza wątpliwości zarówno obywateli państwa, jak i instytucji zagranicznych. Jej zapisy są bowiem wzorowane na prawie obowiązującym już w Rosji, o którym pisaliśmy już w money.pl.

Ustawa o "agentach zagranicznych" przyjęta

Akt ten zakłada dodatkowe prerogatywy do kontroli organizacji pozarządowych i mediów. Krytycy są zdania, że może ona, podobnie jak w Rosji, zostać wykorzystana do niszczenia opozycji i niezależnych mediów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Ustawa przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. finansowania z zagranicy podlegać będą rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ponadto resort sprawiedliwości będzie mógł przeprowadzać kontrole takich organizacji pod dowolnym pretekstem.

Po przyjęciu ustawy w trzecim czytaniu przez parlament trafi ona do podpisu prezydentki Salome Zurabiszwili. Jednak ona już wcześniej zapowiedziała weto.

W jej ocenie akt ten jest sprzeczny z proeuropejską drogą Gruzji. Zawetowanie ustawy jednak może nie wstrzymać dążeń partii rządzącej. Gruzińskie Marzenie, czyli formacja rządząca Gruzją, posiada w parlamencie większość potrzebną do odrzucenia prezydenckiego weta.

Gruzini protestują przeciw ustawie o "zagranicznych agentach"

Od tygodni obywatele Gruzji na ulicach protestują przeciwko przyjęciu tej ustawy. W minioną niedzielę w Tbilisi, stolicy kraju, zorganizowano ogromną demonstrację. Według lokalnych mediów mogła być ona największą "we współczesnej historii" kraju.

Było co najmniej 200 tys. ludzi, ale w sumie w ciągu dnia ta liczba prawdopodobnie była większa i zbliżyła się do 300 tys. – przekazała m.in. newsgeorgia.ge.

Serwis swoje szacunki oparł na informacji projektu Visioner (analityka OSINT). Analitycy oszacowali tę liczbę po przeanalizowaniu nagrań z drona przy pomocy platformy Mapchecking. Umożliwia ona oszacowanie liczby osób na danym terenie na podstawie gęstości tłumu (liczby osób przypadających na jednostkę powierzchni).

Ustawa o "zagranicznych agentach" kładzie się cieniem na akcesji do UE

Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, jak i Unii Europejskiej, kilkukrotnie wyrazili zaniepokojenie z powodu wznowienia praw nad ustawą. Wcześniej apelowali do władz Gruzji o wycofanie się z niej. Zwrócili też uwagę, że stoi ona w sprzeczności z europejskimi aspiracjami Gruzji i procesem eurointegracji. Gruzja w grudniu 2023 r. otrzymała status kandydata do UE. Wejście do Unii popiera, według sondaży, około 80 proc. Gruzinów.

Już przed kilkoma dniami grupa 31 eurodeputowanych zaapelowała o wstrzymanie procesu akcesyjnego Gruzji w związku z uchwaleniem tej ustawy. Ich zdaniem władze kraju, poprzez forsowanie prawa niezgodnego z demokratycznymi standardami, przekroczyłu pewną granicę. Niezrozumienie europejskich polityków budzą też próby brutalnego tłumienia pokojowych demonstracji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(19)
WYRÓŻNIONE
Ano...
6 miesięcy temu
Coś mi się wydaje że te protesty to za pieniądze agentur ustawionych w tak zwanych fundacjach. Brawo Gruzja , u nas też trzeba by pogonić fundacje finansujące polskojęzycznych agentów w polskiej polityce.
NWO czyli ogo...
6 miesięcy temu
Rosja srosja, demagogia, sorry. Dużo lepszy byłby generalny obowiązek publikacji na bieżąco przez NGO, kto i jakimi pieniędzmi je finansuje, pod rygorem konfiskaty majątku w razie podania fałszywych danych. Tylko że wtedy manipulowane przez niektóre NGO osoby dowiedziałyby się, komu na czym i za ile zależy - i mogłyby zacząć myśleć, po co...
Analityk
6 miesięcy temu
Ciamajdan 2.0 a potem na front po kulkę w imię interesów tych co na wojnę nie chodzą tylko ciągną za sznurki .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (19)
uops
5 miesięcy temu
po wdrożeniu pewnie wyjdzie że sami są finansowani z kremla.
Paweł
6 miesięcy temu
Brawo Gruzja! Nie ulegajcie szantażowi USA, eurokołchozu i protestom sterowanym i finansowanym przez Sorosa i USA. Poważne państwo powinno mieć taką ustawę. W poważnym państwie obca agentura podająca się za "organizacje pozarządowe" finansowane przez zagranicę nie ma prawa prowadzić działalności wywrotowej.
Yh frf
6 miesięcy temu
Brawo !!! W Polsce powinno byc to samo ale Polacy wolno mysla po szczepieniach...
Brawo Gruzja
6 miesięcy temu
Brawa dla Gruzji. Mimo setek protestujących na ulicach aktywistów obcych agentów udało im się postawić na swoim. W Polsce rzetelnej ustawy o likwidacji obcych wpływów nie da się uchwalić bo większość w parlamencie i rządach to ci na usługach obcych. Nie mówiąc o obecnym prezydencie który staje na baczność wezwany przez niektórych ambasadorów, do ich usług. Poprzednicy tak samo.
Axa
6 miesięcy temu
Każdy szanujący się kraj powinien mieć coś takiego. Pełen szacun dla Gruzinów. W Stanach Zjednoczonych Ustawa o rejestracji agentów zagranicznych (FARA) została uchwalona w 1938 r.FARA (Foreign Agents Registration Act), w ramach której prowadzona jest lista osób fizycznych i prawnych (partie polityczne, firmy z branży PR, media) rozpowszechniających przekaz na polecenie zagranicznego mocodawcy. FARA zobowiązuje nadawcę do informowania odbiorców o funkcjonowaniu jako AZ oraz nakazuje przedkładanie kopii materiałów do Departamentu Sprawiedliwości i informowania go o źródłach finansowania. Odmowa wpisania się na listę AZ wiąże się z karą w wysokości co najmniej 10 tys. dol., a jeśli dotyczy osoby fizycznej – z karą więzienia do lat 5 lub deportacją w przypadku obcokrajowca.