Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Wojna na Ukrainie stłamsi dynamiczny wzrost PKB Polski. Eksperci ING już odjęli 1,3 pkt proc.

Podziel się:

Ekonomiści martwią się o skutki wojny na Ukrainie. Wskazują na poważne konsekwencje dla polskiej gospodarki. ING ocenia, że PKB w 2022 roku będzie mniejszy o 1,3 pkt proc. w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami. Scenariusz 4-procentowej dynamiki wzrostu w tym roku wydaje się na ten moment wariantem bardzo optymistycznym i mało prawdopodobnym.

Wojna na Ukrainie stłamsi dynamiczny wzrost PKB Polski. Eksperci ING już odjęli 1,3 pkt proc.
Premier Mateusz Morawiecki musi zmierzyć się z wolniejszym wzrostem gospodarczym przez wojnę na Ukrainie (Flickr, Kancelaria Premiera)

Polska gospodarka w 2020 roku była bardzo mocno dotknięta przez pandemię, ale rok później nastąpiło znaczące odbicie. PKB w 2021 roku urósł o 5,7 proc. (najlepszy wynik od 14 lat), ale kolejne 12 miesięcy będzie znowu bardzo trudne. Tym razem w centrum uwagi jest wojna wywołana przez Rosję.

"Wojna na Ukrainie odejmie co najmniej 1,3 pkt proc. od dotychczasowej prognozy PKB na 2022 rok" - oceniają ekonomiści ING Banku Śląskiego. Wcześniej spodziewali się wzrostu polskiej gospodarki na poziomie 4,5 proc. Uaktualniona wersja to około 3,2 proc.

Ekonomiści punktują problemy Polski

"W świetle trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie mamy do czynienia z bezprecedensowym wzrostem niepewności, a perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce i Europie wyraźnie się pogorszyły. Naszym zdaniem najważniejsze zagrożenia dla PKB związane z wojną na Ukrainie to: załamanie handlu zagranicznego z Rosją i Ukrainą oraz ogólne pogorszenie nastrojów konsumentów i przedsiębiorstw, które ograniczy ich wydatki, hamując popyt krajowy" - czytamy w komentarzu ING.

Zobacz także: Money. To się liczy

Kolejnym czynnikiem jest szok energetyczny, podniesienie cen surowców i spadek siły nabywczej. Jednak zdaniem ekonomistów ING w tym przypadku wydłużenie tarcz do grudnia może skompensować skok cen ropy nawet do 130 dolarów za baryłkę i ewentualną dodatkową podwyżkę cen gazu o 20-30 proc. w drugiej połowie roku.

"Czwarty kanał, jakim wojna może wpłynąć na polską gospodarkę, to ewentualne przerwy w dostawie surowców. Tutaj trudno o przewidywania" - przyznają eksperci.

Zastrzegli, że możliwe są dalsze rewizje prognozy PKB Polski na 2022 rok. Ich zdaniem, po pierwszej fali rewizji mediana prognoz ekonomistów najprawdopodobniej ukształtuje się w okolicach 3-3,5 proc.

Wojna na Ukrainie. Prognozy PKB w dół

Większe obawy ma główna ekonomistka Banku Pocztowego. Monika Kurtek w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS (ponad 7-procentowy wzrost PKB w czwartym kwartale) wskazała, że takiego wyniku w Polsce prawdopodobnie długo nie zobaczymy.

- O ile dane z gospodarki realnej za styczeń dawały realne nadzieje na kontynuację takiego tempa wzrostu gospodarczego także w pierwszym kwartale 2022 roku (lutowe dane też mogą być niezłe), o tyle marzec będzie już wyraźnie naznaczony wojną na Ukrainie i wszystkim tym, co się w związku z nią dzieje na świecie - podkreśla Monika Kurtek.

Ekonomistka spodziewa się, że pogorszeniu ulegną nastroje, zarówno konsumentów, jak i firm. Na wyższych poziomach znajdzie się ponownie inflacja, ograniczeniu ulegnie eksport. Przewiduje, że tempo wzrostu PKB będzie hamować i w zależności od tego, jak będzie się dalej rozwijać sytuacja (jak długo wszystko będzie trwać), tempo tego hamowania może być większe lub mniejsze.

- Scenariusz 4-procentowej dynamiki PKB w tym roku wydaje się na ten moment wariantem bardzo optymistycznym i mało prawdopodobnym. Bardziej realna perspektywa to 1,5-2,5 proc. wzrostu PKB, choć biorąc pod uwagę skalę czynników i dynamizm sytuacji nie można wykluczyć, że i te prognozy będą musiały być rewidowane - ocenia ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl